Teraz w harcerstwie działa około siedmiuset młodych ludzi z K-K, a w całym hufcu jest około 1 tys. członków. Jak stwierdził komendant Filip Żydek, mogłoby ich być więcej, ale wciąż brakuje pieniędzy na działalność oraz pomieszczeń na harcówki. Nawet komenda hufca od 1990 roku zmuszona była już pięciokrotnie zmieniać siedzibę. Obecnie, od trzech lat, mieści się w byłym hotelu „Piast”, przy ul. Reja.
Hufiec ZHP w K-K obejmuje swym zasięgiem teren powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego oraz gminę Zdzieszowice. W skali województwa jest to średni hufiec. W jego ramach na terenie K-K działają 24 drużyny harcerskie, 4 gromady zuchowe i krąg instruktorski. Część drużyn harcerskich i gromad zuchowych skupiona jest w dwóch szczepach działających przy szkołach podstawowych nr 1 i 19.
Harcerze z Kędzierzyna-Koźla mają się czym pochwalić. Swoją sprawność i zdolności organizacyjne pokazali choćby w czasie powodzi w lipcu 1997 roku. W Szkole Podstawowej nr 19 prowadzili najlepszy w mieście punkt dystrybucji darów dla powodzian. Sporą ich część sami też zdobyli. Czynnie uczestniczyli również w dostarczaniu ich uwięzionym przez wodę ludziom. Zaraz po powodzi oraz rok później zorganizowali akcję wyjazdów dzieci powodzian na wakacyjne obozy.
Ludzie spod znaku lilijki realizują także program edukacji ekologicznej, który zdobył już nawet kilka nagród i wyróżnień. Od 1994 roku, przy współudziale władz miasta, pracowali z młodzieżą ze środowisk patologicznych. Część instruktorów w tym celu przeszła odpowiednie szkolenia. – Niestety, z przyczyn finansowych w 1997 roku musieliśmy zaprzestać realizacji tego programu – powiedział nam komendant Filip Żydek.
Jest jednak nadzieja na jego odtworzenie, ponieważ zainteresował się nim Jerzy Majchrzak, prezydent Kędzierzyna-Koźla.
Właśnie na wcześniejszy brak takiego zainteresowania i zrozumienia oraz pomocy władz miejskich, urzędników skarży się komendant Żydek. – Harcerze traktowani są jako coś spoza miasta, a harcerstwo to bardzo dobra metoda przeciwdziałania powstawaniu grup nieformalnych i patologii. I co też jest ważne, my wszystko robimy społecznie.
Tekst pochodzi z Gazety Lokalnej nr 9 z 28.07.1999 r.
Napisz komentarz
Komentarze