W corocznych mistrzostwach serii Challenge mogą wystartować tylko ci triathloniści, którzy choć raz uplasowali się w najlepszej piątce zawodów eliminacyjnych tej serii w kategorii pro/elita, a więc zawodowców. Rywalizacja na połówce klasycznego Ironmana to dystanse: 1900 metrów pływania, 90 km jazdy na rowerze i na koniec klasyczny półmaraton, czyli bieg na 21,1 km.
- Konkurencja pływacka rozegrana została w nurtach Dunaju. Starty w zimnej wodzie – około 14 stopni – nie należą do moich ulubionych i dlatego po tej części byłam jedenasta - relacjonuje Ewa Komander.
Rower to mocna strona kędzierzynianki, nic więc dziwnego, że po 90 km szybkiego kręcenia po płaskim terenie awansowała o trzy miejsca.
- Trasa biegu bardzo mi się podobała, ponieważ przypominała troszkę labirynt składający się z trzech pętli. Plan w mojej głowie był taki, aby utrzymać dobrą ósmą pozycję po rowerze i pędzić ile sił w nogach. Widziałam, że dogania mnie jedna z Amerykanek, która przed rokiem, na innych zawodach, wyprzedziła mnie na samej mecie, dlatego tym razem walczyłam do samego końca i się udało - przyznała kędzierzynianka.
Ostatecznie zawody wygrała Lucy Charles-Barclay z Wielkiej Brytanii z czasem: 4 godziny i 24 sekundy. Ewa Komander był ósma, ze stratą 22 minut. Najlepsza z Polek, Agnieszka Jerzyk, uplasowała się na piątej pozycji.
- Szczerze mówiąc, nie liczyłam na miejsce w pierwszej dziesiątce, ponieważ lista startowa na mistrzostwa Challenge zawsze jest mocno obsadzona - zawodników kusi pokaźna pula nagród. Przed startem ósme miejsce wzięłabym w ciemno. Jestem zadowolona z tego występu i mojej dyspozycji, bo to jeden z moich głównych startów w tym roku - dodała nasza zawodniczka.
Triathlonistka z Kędzierzyna-Koźla w tym sezonie ma już za sobą kilka udanych występów. Na inaugurację w meksykańskim Campeche wystartowała w cyklu Ironman 70.3 i na metę przybiegła piąta. Podobny wynik zanotowała podczas zawodów Challenge Gran Canaria. Z kolei w Barcelonie, podczas kolejnej imprezy z cyklu Ironman 70.3, mimo upadku na rowerze wywalczyła siódme miejsce.
- Sezon zaczął się dobrze. W tym roku w moich startach wspiera mnie gmina Kędzierzyn-Koźle, za co jestem ogromnie wdzięczna i dumna, że mogę promować moje rodzinne miasto na całym świecie - mówi Ewa Komander. - Zostałam także ambasadorką marki Creative, specjalizującej się w produkcji sportowych słuchawek i głośników BT. Creative zaoferowało mi zmianę szkoleniowca, na co przystałam i od dwóch miesięcy trenuję na nowych planach.
Napisz komentarz
Komentarze