Wicemistrzowie Polski w dobrym stylu wrócili po przymusowej przerwie spowodowanej koronawirusem i w wyjazdowym meczu pewnie pokonali OK Merkur Maribor 3:0 (25:19, 25:11, 25:21).
- Jesteśmy zadowoleni zarówno z wyniku, jak i z przebiegu meczu. Myślę, że nie było po nas widać tej długiej przerwy, którą mieliśmy. Na początku przydarzyło się kilka zepsutych zagrywek w serii, nie mogliśmy się dobić do boiska rywali, ale później już dość spokojnie kontrolowaliśmy przebieg meczu. Nie możemy też po nim wyciągać jakichś daleko idących wniosków, może oprócz tego, że Kamil Semeniuk ćwiczył zagrywkę w trakcie izolacji. Najważniejsze dopiero przed nami i na tym się skupiamy - mówił po spotkaniu Marcin Janusz.
Teraz przed siatkarzami z Kędzierzyna-Koźla podróż na Syberię, gdzie w sobotę 12 lutego o godz. 13 czasu polskiego, zmierzą się z Lokomotiwem. Rosjanie 9 lutego rywalizowali we własnej hali z Cucine Lube Civitanovą i przegrali 1:3 (25:21, 23:25, 22:25, 20:25), co pozbawiło ich szansy na awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
- Wracamy po długiej izolacji i każdy już czekał na to, żeby znów zagrać, a przed nami sporo meczów. Zwycięstwo w trzech setach pomogło nam zachować siły na kolejne spotkania, które już nie będą takie łatwe. Teraz myślami jesteśmy w Nowosybirsku. To będzie dla nas bardzo ważne stracie. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby ponownie pokonać Lokomotiw - przyznał Kamil Semeniuk.
Napisz komentarz
Komentarze