Pojedynek rozegrany w Lublinie 20 października trwał tylko trzy sety, ale mógł się podobać kibicom. Jedynie w pierwszej partii jastrzębianie zdeklasowali rywala, szybko uzyskując wysokie prowadzenie. W dwóch pozostałych partiach gra się wyrównała, a o porażce Grupy Azoty ZAKSA zdecydowały głównie błędy własne, których było sporo oraz mocne serwisy przeciwnika.
- Mieliśmy swoje okazje w drugim i trzecim secie. Prowadziliśmy kilkoma punktami, ale nie udało się tego dowieźć do końca. Jastrzębianie zagrywali bardzo dobrze. Sami mają niesamowita linię przyjęcia i ciężko było sprawić im trudność w tym elemencie. A jak sobie dobrze przyjmą, to wiadomo, że na rozegraniu mają Benjaminia. Ogólnie mają świetny kolektyw. Myślę, że zagraliśmy fajną siatkówkę, ale nie na takim poziomie jak rywale. Ciężka praca przed nami i krok po kroku do przodu - skomentował spotkanie Łukasz Kaczmarek, który zdobył najwięcej, bo aż 17 punktów dla zespołu z Kędzierzyna-Koźla.
Kamil Semeniuk dołożył 11 punktów, a Aleksander Śliwka 9. W ekipie rywali najlepszym punktującym był Stephane Boyer – 15. Tomasz Fornal dorzucił 14 oczek, a Jurij Gladyr 11.
- Nie poddaliśmy się, ale wynik pokazał, że Jastrzębski Węgiel był dzisiaj lepszą drużyną. Wielkie gratulacje dla rywali. Zagrali lepiej od nas. Odrzucili nas swoim serwisem od siatki. Myślę, że my też mamy potencjał, aby zagrywka była naszym mocnym atutem. Dzisiaj nie był nasz dzień, ale wierzę w to, że w kolejnych meczach to będzie właśnie element, który będzie przesądzał o wynikach - dodał Aleksander Śliwka.
Siatkarze Grupy Azoty ZAKSA nie mają za dużo czasu na rozpamiętywanie tej porażki, bo już w sobotę 23 października o godz. 14.45 w hali „Azoty” czeka ich pojedynek czwartej kolejki PlusLigi z Projektem Warszawa.
Napisz komentarz
Komentarze