Reklama
wtorek, 24 grudnia 2024 13:43
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Kobiety marzną, bo ich mieszkaniu grozi zalanie z nieszczelnej instalacji centralnego ogrzewania

W budynku przy ul. Mościckiego 3 na os. Azoty w Kędzierzynie-Koźlu żyją ludzie, którzy uznali, że nie jest im potrzebne centralne ogrzewanie, więc nie korzystają z miejskiej sieci ciepłowniczej. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że w tej samej nieruchomości u progu nowego sezonu grzewczego, wbrew swojej woli, dostaw ciepła pozbawieni zostali inni lokatorzy. Należą do nich 66-letnia pani Irena oraz jej 87-letnia matka, pani Magdalena. Kobiety drżą na myśl, jak przetrwają nadchodzącą zimę. Twierdzą, że za całym tym zamieszaniem stoi ich sąsiad.

Autor: Czy pani Irena i jej matka będą miały w tym sezonie grzewczym zimne kaloryfery?

Sprawa wyszła na jaw 13 września br., kiedy lokal przy ul. Mościckiego 3, który zajmują wspomniane wyżej kobiety, odwiedził pracownik Miejskiego Zakładu Energetyki Cieplnej. To od niego lokatorki usłyszały, że ich sąsiad wykuł w swoim mieszkaniu dziurę w ścianie, następnie wyciął rury c.o. i nie zaślepiając ich, zamurował otwór. W ten sposób naraził mieszkanie sąsiadek (przy okazji i swoje) na zalanie w momencie napełniania wodą instalacji grzewczej i pozbawił je dostaw ciepła. Spółka MZEC rozkłada ręce, przekonując, że nie jest stroną w sąsiedzkim sporze.

Z informacji przekazanych nam przez rodzinę obu pań wynika, że wprawdzie mieszkanie, które kupił sąsiad, było pozbawione ogrzewania z miejskiej sieci ciepłowniczej jeszcze za sprawą poprzednich właścicieli, ale dopiero poczynione wiosną tego roku prace wywołały całe to zamieszanie. Poprzedni lokatorzy odcięli bowiem rury c.o. i pozostawili w ścianie ich fragmenty, ale zabezpieczone. Nowemu lokatorowi przeszkadzały owe końcówki rurek, więc postanowił je usunąć.

Pierwsza próba sił

Jeszcze 17 września pani Magdalena napisała do swojego sąsiada pismo, w którym wezwała go do przywrócenia poprzedniego stanu. Czytamy w nim: „Wiosną tego roku dokonał Pan przeróbki c.o. w swoim mieszkaniu i bez naszej zgody i powiadomienia nas doprowadził Pan do stanu, że mieszkanie nasze zostało pozbawione dostaw energii cieplnej. Nie miał Pan prawa odłączyć nas od instalacji c.o. Bez względu na to, kto dokonał odcięcia rury, Pan jako właściciel mieszkania powinien dochować należytej staranności przy wykonywaniu remontu we własnym mieszkaniu. W związku z tym wzywam Pana do natychmiastowego zabezpieczenia odciętych rur c.o. w Pana mieszkaniu, doprowadzających energię cieplną do mnie. Na przywrócenie stanu poprzedniego wyznaczam 7-dniowy termin… W przypadku niewywiązania się z obowiązku naprawy szkody w wyżej wymienionym terminie informuję, że będę zmuszona przerobić c.o. na prywatne na Pana koszt, co może wynieść kilka tysięcy złotych. Naturalnie zamieszkamy w wynajętym mieszkaniu lub hotelu (w warunkach umożliwiających godne życie) na czas naprawy wyrządzonej szkody. Koszty pobytu poniesie Pan. W związku z tym, co zostało wymienione, naraża się Pan na dodatkowe koszty sądowe”.

Kilka dni później, 22 września, pani Magdalena otrzymała pisemną odpowiedź od swojego sąsiada.

„W odpowiedzi na Pani pismo informuję, że nie odłączyłem Pani od instalacji c.o. ani jej nie przerabiałem. W związku z tym, że instalacja zasilania i powrotu Pani c.o. przebiega przez wszystkie moje pomieszczenia piwniczne, poprosiłem MZEC o sprawdzenie szczelności ww. instalacji, gdyż bałem się zalania. Jeżeli wszystko będzie poprawnie, to oczywiście może Pani włączyć ogrzewanie, w związku z czym uważam Pani wezwanie za bezzasadne" - napisał.

Należy dodać, że w budynku przy ul. Mościckiego 3 są łącznie cztery mieszkania. Lokatorzy dwóch z nich są wciąż klientami MZEC, a dwa pozostałe lokale odcięły się od miejskiej sieci ciepłowniczej.

Patowa sytuacja

W tej sprawie syn i wnuk obu pań skontaktował się e-mailowo z MZEC 21 września, prosząc o uruchomienie instalacji cieplnej. Poinformowano go, że następnego dnia na miejsce przybędzie pracownik spółki. Okazało się, że to nie takie proste. Co potwierdza odpowiedź wiceprezesa MZEC Arnolda Scheita z 23 września:

„W odpowiedzi na Państwa zgłoszenie o rozpoczęcie dostaw ciepła w sezonie grzewczym 2021/2022 informujemy, że nie możemy uruchomić dostaw ciepła do Państwa posesji z uwagi na nieprzygotowaną instalację wewnętrzną do uruchomienia przepływu wody. Zostaliśmy poinformowani przez Państwa, jak również przez właściciela posesji Mościckiego 3D, że na instalacji wewnętrznej w budynku Mościckiego 3 prawdopodobnie prowadzone były prace. Dokonaliśmy próby ciśnieniowej - pneumatycznej i stwierdzamy, iż instalacja wewnętrzna (po stronie niskich parametrów) uległa rozszczelnieniu, co uniemożliwia podanie gorącej wody do Państwa posesji Mościckiego 3C. Po dokonaniu doszczelnienia instalacji wewnętrznej Waszej posesji Mościckiego 3C spółka MZEC w każdej chwili jest gotowa do podania ciepła. Jednocześnie informujemy, że spółka MZEC może dokonać przeglądu instalacji i zaproponować sposób doszczelnienia instalacji wewnętrznej”.

Wnuk pani Magdaleny uważa, że instalacja w lokalu przy ulicy Mościckiego 3C jest szczelna i gotowa do uruchomienia.

"Jeśli zajdzie taka konieczność, jestem w stanie wyrazić dobrą wolę i wpuścić Państwa pracowników na prywatną posesję w celu sprawdzenia instalacji we wszystkich pomieszczeniach. Proszę o szybką reakcję, gdyż temperatury na dworze są coraz niższe, a niedostarczenie ciepła zagraża zdrowiu i życiu moich bliskich” - czytamy w piśmie wnuka, który jednoznacznie wskazuje, że problem instalacji nie leży po stronie lokalu, który zajmuje jego mama i babcia, i że wszelkie uwagi należy kierować do sąsiada.

- Mój brat skontaktował się z sąsiadem oczekując wyjaśnień w tej sprawie. Usłyszał od niego i tu cytuję: „Wyciąłem króćce, które wystawały ze ściany, które nie należały do mojej instalacji. Nie zabezpieczyłem ich i zamurowałem je w ścianie”. Dodatkowo oświadczył, że mamy zabezpieczyć instalację po swojej stronie, bo on nie będzie tego robił - zauważa mężczyzna.

Co na to MZEC?

„Za stan techniczny i szczelność instalacji wewnętrznej za zaworami za wymiennikiem ciepła odpowiada odbiorca (zgodnie z umową), instalacja wewnętrzna ma swój początek w pomieszczeniu węzła cieplnego. Spółka MZEC nie jest stroną w uzgodnieniach i zawartych porozumieniach pomiędzy właścicielami posesji w zakresie funkcjonowania instalacji wewnętrznej będącej własnością odbiorców ciepła. Jednakże rozumiemy obecną sytuację i spółka na zlecenie może dokonać prawidłowego odłączenia nieogrzewanych pomieszczeń od instalacji wewnętrznej odbiorcy ciepła” - czytamy w kolejnej odpowiedzi, której 24 września udzielił wiceprezes MZEC Arnold Scheit.

Korespondencja była kontynuowana.

Pismo wiceprezesa MZEC z 30 września: „Po złożeniu rezygnacji z ogrzewania sieciowego w latach 2012 i 2013 - ze wspólnej instalacji wewnętrznej i uzgodnieniach pomiędzy właścicielami posesji, MZEC przyjął do wiadomości Państwa oświadczenia, że instalacja wewnętrzna jest sprawna i gotowa do wznowienia/podania ciepła w postaci gorącej wody. W obecnej sytuacji po otrzymaniu informacji, że instalacja wewnętrzna w Państwa lokalu się nie zmieniła, a jednocześnie uruchomienie ogrzewania do Państwa spowoduje zalanie zarówno Państwa posesji, jak i sąsiedniej posesji, MZEC nie mógł uruchomić ogrzewania. Po zgłoszeniu uruchomienia ogrzewania i w świetle posiadanych informacji została wykonana próba ciśnieniowa pneumatyczna na Państwa instalacji wewnętrznej celem stwierdzenia, czy instalacja jest gotowa do odbioru gorącej wody. Jak wcześniej informowaliśmy, MZEC nie jest stroną w podziale instalacji wewnętrznej pomiędzy właścicielami posesji lokali przy ul. Mościckiego 3. Spółka podtrzymuje stanowisko z poprzedniego pisma z dn. 24.09.2021, że może dokonać prawidłowego odłączenia nieogrzewanych pomieszczeń od instalacji wewnętrznej odbiorcy ciepła”.

Zatem naprawa instalacji jest możliwa, ale wiązałoby się to z wykuciem dziur w mieszkaniu obu pań, tak by fachowiec mógł dostać się do instalacji, przerobić ją i zaślepić. Jednak ta opcja w najmniejszym stopniu nie satysfakcjonuje pani Magdaleny i jej córki.

To nie moja sprawa

„Lokalna” skontaktowała się z sąsiadem kobiet. Uważa on, że nie jest stroną w tej sprawie.

- Nie jestem odbiorcą ciepła, nie mam w ogóle umowy z MZEC-em, tak że to nie jest moja sprawa. Nie zrobiłem nic, czego nie mógłbym zrobić. Czy pan myśli, że ja zostawię u siebie w domu jakieś stare cieknące rury? Ja tylko obciąłem skorodowane przewody o długości około 20 cm, które wystawały z mojej ściany w sypialni. Miałem się też zgodzić na to, żeby w łazience sterczało mi pół metra starej, pordzewiałej, pogiętej i niechlujnie zaspawanej rury? Wtedy wszyscy byliby zadowoleni? Nikt nie będzie mi mówił, co ja mam mieć u siebie w domu. Tym bardziej że to nie są moje rury i nie jest moim obowiązkiem ich zabezpieczenie. Ja to zgłaszałem, rozmawiałem z tymi ludźmi. Skoro nie chcą sobie tego zabezpieczyć we własnym zakresie, to co ja mogę zrobić? - pyta pan Tomasz, przekonując, że nawet gdyby zabezpieczył korkami zamurowane w ścianie wyloty rur c.o., to nie można tu mówić o prawidłowym i wystarczającym rozwiązaniu. Jego zdaniem zasadne w takich sytuacjach jest odcięcie rur c.o., ale u siebie w domu, i zabezpieczenie wylotów zaworami lub korkami, które będą widoczne gołym okiem. Dzięki temu lokator może je obserwować i stwierdzić z czystym sumieniem, że nie ma przesiąku czy poważniejszego wycieku.

- Jestem trzecim właścicielem tego mieszkania. Już 8 lat temu umowa z MZEC-em była anulowana. To nie jest moja wina, że przez tyle lat nikt nie potrafił sobie tego w prawidłowy sposób zabezpieczyć. Mnie ta sprawa nie interesuje - kończy lokator.

Taka reakcja mocno irytuje wnuka pani Magdaleny.

- Sąsiad nie poczuwa się do winy, a MZEC zaproponował rozwiązanie, które zmusza moją rodzinę do poważnego wydatku i remontu całego mieszkania. W tym miejscu rodzi się pytanie, czemu kucie ścian miałoby nastąpić w mieszkaniu mojej mamy i babci, skoro to nie one dokonały wiosennej przeróbki instalacji c.o. Sąsiad uniemożliwia dostawy ciepła mojej rodzinie w chwili rozpoczęcia okresu grzewczego, narażając ją tym samym na uszczerbek na zdrowiu, a nawet życiu. Mówi o tym Kodeks karny r. XX art. 165 p.1 pkt 3 - reasumuje i zapowiada, że tak tej sprawy nie zostawi.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: OkiTreść komentarza: Szczur ucieka z pokładu ! Nie ma dużej kasy nie ma grania! Gwiazdorzy!!! Wstyd wstydData dodania komentarza: 23.12.2024, 18:42Źródło komentarza: Bartosz Kurek zapowiedział odejście z ZAKSY po sezonie 2024/2025!Autor komentarza: MaxTreść komentarza: Rychu ty to pewnie nie korzystasz z dobroci techniki itp no i pewnie mieszkasz w ziemiance?!Data dodania komentarza: 23.12.2024, 18:39Źródło komentarza: Wielkie otwarcie Dealz w Kędzierzynie-Koźlu! Sprawdź co kupisz i w jakich cenachAutor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: ...ktoś mi powie kto to mógł wymyślić???Data dodania komentarza: 23.12.2024, 17:12Źródło komentarza: Potężny podświetlany kaseton z hasłem "ZAKOCHAJ SIĘ W KK" stanie obok lokomotywyAutor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: ...ktoś mi powie, kto to wymyślił??? Czy to może taki świąteczny żart???Data dodania komentarza: 23.12.2024, 17:11Źródło komentarza: Potężny podświetlany kaseton z hasłem "ZAKOCHAJ SIĘ W KK" stanie obok lokomotywyAutor komentarza: kibicTreść komentarza: To po co tu się zapisał? Mógł od razu do Nysy jechać.Data dodania komentarza: 23.12.2024, 15:23Źródło komentarza: Bartosz Kurek zapowiedział odejście z ZAKSY po sezonie 2024/2025! R Autor komentarza: Rychu, taki lepszy Ryszard.Treść komentarza: kilometrówkę mi zapłać to podjadęData dodania komentarza: 23.12.2024, 14:19Źródło komentarza: Wielkie otwarcie Dealz w Kędzierzynie-Koźlu! Sprawdź co kupisz i w jakich cenach
Reklama
słabe opady deszczu

Temperatura: 3°C Miasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1023 hPa
Wiatr: 14 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna