W Tuurniej Legend im. Andrzeja Kaczmarka i Zdzisława Kiczyńskiego, obok naszej drużyny i gospodarzy, Stali Nysa, zagrały w nim ekipy Jastrzębskiego Węgla i Cuprum Lubin. Ten ostatni zespół był pierwszym rywalem wicemistrzów Polski.
Grupa Azoty ZAKSA – Cuprum Lubin 3:0 (26:24, 25:20, 25:17)
ZAKSA rozpoczęła w ustawieniu: Michał Kozłowski, Bartłomiej Kluth, Wojciech Żaliński, Adrian Staszewski, Norbert Huber, David Smith i Erik Shoji. Jak relacjonuje portal zaksa.pl, początkowo utrzymywała się gra na styku, ale później nie ustrzegli się błędów w przyjęciu, co wykorzystali lubinianie i przy stanie 14:20 trener Gheorghe Cretu zdecydował się przerwać grę. Sygnał do ataku dał swoim kolegom Bartłomiej Kluth, a na środku siatki świetnie spisywał się Norbert Huber. Kędzierzynianie odrobili straty, a w zaciętej końcówce skuteczność w ataku Adriana Staszewskiego dała zwycięstwo ZAKSIE.
W kolejnej partii nasi siatkarze szybciej przystąpili do budowania przewagi i odskoczyli na 10:7. Rywale zdołali wyjść z niewygodnego ustawienia, jednak nie na długo. Kiedy do zagrań w ataku David Smith dodał celny serwis, to było już 22:18. Rotacje w składzie i przerwy na żądanie szkoleniowca Cuprum nie zaszkodziły naszej drużynie. Na dodatek przeciwnik popełnił kilka błędów i ZAKSA pewnie wygrała.
Idąc za ciosem, siatkarze z Kędzierzyna-Koźla trzecią partię rozpoczęli od mocnego uderzenia, wypracowując pięciopunktową zaliczkę (10:5). Wykorzystując dokładne dogrania swoich kolegów, Michał Kozłowski uaktywniał grę przez środek, a tam nie zawodził Norbert Huber. Nie do zatrzymania na siatce był również Bartłomiej Kluth, który do skutecznych ataków dołożył punktowe bloki. To właśnie nasz atakujący przypieczętował zwycięstwo swojego zespołu.
W drugim spotkaniu Stal Nysa pokonała Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:23, 25:21, 25:17). Trzeba zaznaczyć, że mistrzowie Polski wystąpili w mocno okrojonym składzie, bo z pierwszego zespołu wystąpiło tylko siedmiu zawodników.
Grupa Azoty ZAKSA – Stal Nysa 1:3 (20:25, 25:27, 25:22, 26:28)
W pojedynku z gospodarzami turnieju trener Gheorghe Cretu desygnował do gry inny skład niż w półfinale. W wyjściowym ustawieniu pozostali jedynie: David Smith, Wojciech Żaliński i Bartłomiej Kluth. Na rozegraniu pojawił się Marcin Janusz, na libero Korneliusz Banach, na środku siatki Krzysztof Rejno, a na przyjęciu Ernest Kaciczak z ZAKSY Strzelce Opolskie, który wspiera zespół w przygotowaniach do sezonu.
Finałową rywalizację lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy w pierwszym secie wypracowali sobie przewagę po zagraniach Patryka Szwaradzkiego oraz reprezentanta Stanów Zjednoczonych Mitchella Stahla. Tej straty kędzierzynianie nie dali rady już odrobić.
Druga partia była zacięta. Walka punkt za punkt toczyła się do samego końca (23:23). Bohaterem swojego zespołu w końcówce został Kamil Kwasowski i to po jego akcjach gospodarze zwyciężyli.
Po zmianie stron Stal uzyskała sporą przewagę (10:5) i kędzierzynianie musieli odrobić straty. To im się udało. Celne ataki Bartłomieja Klutha i Ernesta Kaciczaka oraz skuteczność naszych środkowych w ekspresowym tempie doprowadziły do remisu (12:12). Po akcji Krzysztofa Rejno ZAKSA odskoczyła na 19:17. W kluczowej fazie seta miejscowi nie ustrzegli się błędów własnych i wicemistrzowie Polski przedłużyli rywalizację w tym meczu.
Czwarta odsłona była najbardziej zacięta. Żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć i długo toczyła się wyrównana walka (9:9, 15:15, 20:20, 24:24). Niestety, podobnie jak w drugim secie, końcówkę lepiej rozegrali gospodarze, a punktowym blokiem Bartosz Bućko zakończył spotkanie i to Stal Nysa wygrała cały turniej we własnej hali. Drugie miejsce dla Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, a trzecie dla Jastrzębskiego Węgla, który pokonał Cuprum Lubin 3:2 (25:22, 20:25, 15:25, 25:22, 15:13).
Napisz komentarz
Komentarze