Za zespołem ZAKSY znakomity sezon, nic więc dziwnego, że po klubowych mistrzów Europy ustawiał się kolejka chętnych. Przed kolejnym sezonem drużyna zostanie przebudowana. Jak już informowaliśmy z Kędzierzynem-Koźlem pożegnali się oficjalnie: trener Nikola Grbić, rozgrywający Rafał Prokopczuk, środkowy Mateusz Zawalski i atakujący Filip Grygiel. Teraz doszli kolejni siatkarze.
Jakub Kochanowski spędził u nas jeden sezon i był podstawowym środkowym drużyny.
- Jako zawodnik na pewno jestem o wiele bardziej doświadczony, szczególnie na arenie międzynarodowej, jednak jako człowiek raczej się nie zmieniłem, może jestem bardziej pewny siebie w tym co robię - przyznał reprezentant Polski. - Czas spędzony w ZAKSIE pozwolił mi spełnić jedno z moich największych sportowych marzeń, czyli zdobyć trofeum Ligi Mistrzów. Myślę, że każdy siatkarz o tym marzy. Przychodząc do Kędzierzyna-Koźla nawet nie myślałem o tym, że jesteśmy w stanie to zrobić. Jednak z biegiem czasu, kiedy wzrastał nasz poziom sportowy, uwierzyliśmy, że możemy wygrać te rozgrywki. Jestem bardzo szczęśliwy, że tak zakończyliśmy sezon i to jest chyba najcenniejsza rzecz, jaką udało nam się zrealizować z drużyną.
23-letni środkowy przyznał, że decyzja o odejściu z Kędzierzyna-Koźla nie była dla niego łatwa.
- Oczywiście po takim sukcesie o wiele ciężej odchodzi się z klubu, ponieważ – jak wszyscy wiedzą – takie decyzje podejmowane są nieco szybciej, niż gdy przychodzi koniec sezonu. W momencie, w którym osiąga się największy sukces, jaki klubowa siatkówka jest w stanie zaoferować, przerywanie ciągłości takiej drużyny i żegnanie się z ludźmi, z którymi się to osiągnęło jest bardzo trudne. Niestety tak się sytuacja ułożyła. Na pewno nie jest to coś, co przychodzi mi z łatwością - zakończył Kuba Kochanowski.
Zawodnikiem, z którym wiązano duże nadzieje w Kędzierzynie-Koźlu, był niewątpliwie Piotr Łukasik. Przyjmujący spędził u nas dwa sezony, ale z powodu kontuzji nie miał zbyt wielu okazji do grania.
- Czas spędzony w Kędzierzynie-Koźlu będę wspominał bardzo pozytywnie. Nie tak wyobrażałem sobie mój pobyt tutaj. Miałem większe oczekiwania wobec swojej pozycji w zespole, jednak problemy zdrowotne pokrzyżowały moje plany - mówił Piotr Łukasik. - Starałem się czerpać jak najwięcej z pracy na każdym treningu i uważam że opuszczam Kędzierzyn jako lepszy siatkarz. Za to jestem wdzięczny całemu klubowi i sztabowi. ZAKSA to kapitalnie zorganizowany klub na każdej płaszczyźnie. Z wielką przyjemnością było być jej zawodnikiem. Tym bardziej cieszę się, że na koniec udało się osiągnąć historyczny sukces. Wielkie podziękowania dla kibiców, którzy mimo trudnej sytuacji zawsze pokazywali, że są z nami. Dało się odczuć ich wsparcie - przyznał 26-letni zawodnik.
Kontuzja, która wyeliminowała Piotra Łukasika z gry w tym sezonie spowodowała, że do Kędzierzyna-Koźla w trybie awaryjnym ściągnięto Dominika Depowskiego. Przyjmujący dołączył do ZAKSY pod koniec stycznia roku, dzięki porozumieniu z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Zawodnik szybko wkomponował się w zespół i pomógł mu zdobyć najważniejsze trofeum.
- Jestem dumny i szczęśliwy, że mogłem być częścią tej drużyny - przyznał Dominik Depowski. - Każdą chwilę starałem się wykorzystać w stu procentach, a każdą wskazówkę trenera próbowałem wdrażać w swoją grę. Byłem pozytywnie zaskoczony tym, jak przyjęła mnie drużyna w trakcie sezonu i również jaka atmosfera panowała w zespole. Za to wszystko bardzo dziękuję. Mimo, że byłem tylko kilka miesięcy, to zabieram jak najlepsze wspomnienia szczególnie te związane z Ligą Mistrzów. Chciałbym podziękować kibicom, bo mimo tego że nie byli z nami w hali, to dodawali nam ogromnej siły i zawsze nas wspierali - dodał 25-latek, który w nowym sezonie wraca do Zawiercia.
To nie koniec pożegnań w ZAKSIE. Od dłuższego czasu mówi się, że z klubu odejdą też rozgrywający Benjamin Toniutti oraz libero Paweł Zatorski.
Przypomnijmy, że wcześniej kontrakty przedłużyli: środkowi Krzysztof Rejno i David Smith, przyjmujący Kamil Semeniuk, Adrian Staszewski i Aleksander Śliwka, atakujący Łukasz Kaczmarek i Bartłomiej Kluth oraz libero Korneliusz Banach.
Do ekipy wicemistrzów Polski mają dołączyć: amerykański libero Erik Shoji, środkowy Norbert Huber, przyjmujący Wojciech Żaliński i rozgrywający Marcin Janusz. To jednak wciąż informacje nieoficjalne. Drużyna nie ma też nowego trenera. Tu wymienia się nazwiska: Rumuna Gheorghe Cretu praz Argentyńczyka Marcelo Mendez’a.
Napisz komentarz
Komentarze