Reklama
poniedziałek, 23 grudnia 2024 08:11
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Cztery dekady w służbie Bogu i ludziom. Proboszczowi z Roszowickiego Lasu marzy się zdobycie Rys

Ksiądz Norbert Mikler przyjął święcenia kapłańskie 17 maja 1981 r. Tamtą uroczystość wspominano w parafii św. Antoniego w Roszowickim Lesie, w której duchowny jest proboszczem od 2008 r. Z duszpasterzem rozmawialiśmy o rodzeniu się powołania do kapłaństwa i o tym, dlaczego warto wyznaczać sobie coraz to nowe szczyty do pokonania.
Ks. Norbert Mikler. Na zdj. podczas uroczystości poprzedzającej organizowany wraz z dyrekcją miejscowej szkoły kiermasz mikołajkowy na rzecz dzieci z oddziału onkologicznego w Zabrzu - grudzień 2017 r.

Autor: W

Ze względu na obostrzenia związane z epidemią COVID-19 16 maja świętowano tylko w gronie parafialnym. Podczas liturgii Słowo Boże wygłosił franciszkanin z Góry św. Anny o. Arnold Gillner. O. Gillner jest zaprzyjaźniony z parafią w Roszowickim Lesie - pomaga w duszpasterstwie, zastępując proboszcza ks. Norberta Miklera podczas jego nieobecności.

Ks. Norbert Mikler urodził się 6 marca 1955 r. w Głubczycach. W 1967 r. jego rodzice przeprowadzili się do leżącej po drugiej stronie Głubczyc kolonii Włodzienin. To w tamtejszej parafii 24 maja 1981 r. odbyły się prymicje ks. Miklera.

Rodzinne miasto ukształtowało wiarę młodego człowieka. Z zamiarem zdobywania wiedzy rolniczej uczył się w Technikum Rolniczym w Głubczycach. Jego pragnieniem było zostać ogrodnikiem.

- Tuż po rozpoczęciu nauki załapałem się na katechezę prowadzoną przez proboszcza i wikariuszy w Głubczycach, zaprzyjaźniłem się z głubczyckimi franciszkanami - mówi ks. Mikler. - To przebywanie wśród duchownych zaowocowało pogłębieniem wiary, finalizując się w postaci powołania kapłańskiego.

Zanim 25 sierpnia 2008 r. został proboszczem parafii św. Antoniego w Roszowickim Lesie, posługiwał w kilku parafiach. W latach 1981-1984 był wikariuszem w parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Krapkowicach-Otmęcie. Przez kolejne cztery lata posługiwał jako wikariusz w parafii pw. św. Krzyża w Bytomiu-Miechowicach. Od 27 sierpnia 1988 r., przez miesiąc, był administratorem parafii pw. św. Jana Nepomucena w Braciszowie. Jej proboszczem był przez kolejne 20 lat. W latach 2011-2018 był wicedziekanem dekanatu Łany, a od 20 września 2018 r.  do 30 listopada 2019 r. jego dziekanem.

Jak przyznaje duchowny, cztery dekady to wyruszenie w podróż, pielgrzymkę, to marsz. I choć w ostatnim czasie z powodu kłopotów ze zdrowiem musiał zaciągnąć hamulec, to wciąż jest - jak to określa - człowiekiem wędrownym. Ma zatem co wspominać.

- Należę do niewielu księży, którzy Europę zwiedzali bardziej na piechotę niż środkami komunikacji - mówi ks. Norbert Mikler. - Choć oczywiście wszystkie pielgrzymki autokarowe, w których mogłem wziąć udział, też odhaczyłem - dodaje z uśmiechem.

Wędrował pieszo po Europie głównie w okresie, kiedy duszpasterzował w Braciszowie. Funkcję proboszcza tamtejszej parafii przeplatał z byciem kapelanem klubu biegacza. Z członkami klubu uczestniczył w pielgrzymkach, podczas których pieszo pokonywali setki kilometrów, wędrując po europejskich sanktuariach.

- Austria, Niemcy. Kierowcy mijających nas samochodów - widząc, że dwóch biegnie, a jeden sobie idzie - pytali, dlaczego na nogach, skoro jest samochód, samolot czy pociąg - wspomina proboszcz parafii w Roszowickim Lesie. - Zawsze powtarzaliśmy, że wolimy pieszo. Pojawiała się wtedy konsternacja ze strony zmotoryzowanych.

- Wspaniałe przeżycia. Wędrowanie jest przepięknym doświadczeniem. Człowiek jest z natury bojaźliwym stworzeniem. Ze mną jest nie inaczej. Mimo to idę do przodu. Po co idę? Bo mnie tam jeszcze nie było. Chcę to zobaczyć, dotknąć, posmakować - mówi duchowny. - Nie myślę o przeszkodach, które zawsze mogą się pojawić. Nie myślę, co będzie, gdy zachoruję, kiedy coś złego mi się stanie. Nie myślę o tym wszystkim, bo nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest, by wstać i ruszyć w drogę. "Wstań i idź" - cytuje słowa św. Jana Pawła II.

Żałuje, że nie mógł wziąć udziału w pierwszym biegu, którego celem było Betlejem. Ze względów duszpasterskich, ale też i z braku paszportu.

- To jest taki jeden ze smutków w moim sercu, że nie byłem z nimi, nie dotarłem okrężną trasą, lądową drogą do Betlejem - mówi ks.  Mikler. - Ale na koncie mam Santiago de Compostela czy Fatimę. Również kilkakrotnie Rzym, z różnych stron zdobywany. Sanktuaria na wschodzie, trasę św. Jacka do Kijowa przez Ukrainę. Miłe wspomnienia z tego wędrowania, ze spotkań z ludźmi - dodaje rozmówca.

Marzenia, plany? Na co Bóg pozwoli. Ks. Mikler lubi też wędrowanie po górach. I choć dziś realizacja tej pasji natrafia na coraz większe przeszkody, nie poddaje się.

- Nie jest powiedziane, że muszę znowu biegiem zdobywać szczyty górskie, jak to robiłem 30 czy 40 lat temu, kiedy człowiek nie zawsze myślał i w biegu zdobywał górę - uśmiecha się rozmówca. - Teraz mogę iść. Nie mówię, że zajmie mi to godzinę, skoro szlak jest do przejścia w dwie godziny. Zdobędę więc górę raczej w trzy godziny. Ale to zrobię - podkreśla duchowny.

Zdradza, że marzy mu się zdobycie naszego najwyższego szczytu - Rys. Ewentualnie Gerlacha - od strony słowackiej. Co do Starego Kontynentu - duchowny chciałby przejść szlakiem św. Olafa w Norwegii. Nieco krótszy niż ten, który wiedzie do Santiago de Compostela, ale wcale nie łatwiejszy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: anty onucaTreść komentarza: W Wołgogradzie też mają podobne pomysły.Data dodania komentarza: 22.12.2024, 20:27Źródło komentarza: Potężny podświetlany kaseton z hasłem "ZAKOCHAJ SIĘ W KK" stanie obok lokomotywyAutor komentarza: Wysoki brunetTreść komentarza: A może czasem lepiej nie informować o robieniu tak wiele dla tak niewielu...Data dodania komentarza: 22.12.2024, 17:14Źródło komentarza: Na os. Zachód dobiega końca przebudowa ulicy Jasińskiego. ZDJĘCIAAutor komentarza: Wysoki brunetTreść komentarza: Jaszcze nic tutaj nie pokazał...Data dodania komentarza: 22.12.2024, 17:12Źródło komentarza: Bartosz Kurek zapowiedział odejście z ZAKSY po sezonie 2024/2025!Autor komentarza: z KoźlaTreść komentarza: Pomiędzy Zamkową a parkiem jest po deszczu bajoro, w słońcu kurz. Kilkanaście metrów. To droga "skrótowa" z Piastowskiej do Kraszewskiego, szczególna autostrada do budowlanki. Ludzie też chodzą, ale widocznie tacy nieważniData dodania komentarza: 22.12.2024, 14:50Źródło komentarza: Na os. Zachód dobiega końca przebudowa ulicy Jasińskiego. ZDJĘCIAAutor komentarza: dulcobisTreść komentarza: A nie można by zrobić hasła Zakochuj się? Takie permanentne bardziej.Data dodania komentarza: 22.12.2024, 14:44Źródło komentarza: Potężny podświetlany kaseton z hasłem "ZAKOCHAJ SIĘ W KK" stanie obok lokomotywyAutor komentarza: AlinaTreść komentarza: - Powiedz mi, po co jest ten miś? - Właśnie, po co? - Otóż to. Nikt nie wie po co i nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest Miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie - mówimy - to jest nasze, przez nas wykonane, i to nie jest nasze ostatnie słowo! I nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji, który sobie zgnije, do jesieni na świeżym powietrzu. I co się wtedy zrobi? - Protokół zniszczenia. - Zapamiętaj: Prawdziwe pieniądze zarabia się na drogich, słomianych inwestycjach.Data dodania komentarza: 22.12.2024, 13:00Źródło komentarza: Potężny podświetlany kaseton z hasłem "ZAKOCHAJ SIĘ W KK" stanie obok lokomotywy
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 2°C Miasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1007 hPa
Wiatr: 10 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna