Na ręce I Zastępcy Komendanta Powiatowego Policji w Kędzierzynie-Koźlu podinsp. Piotra Kordka mieszkanka powiatu złożyła podziękowanie, chcąc wyrazić swoją wdzięczność i wyrazy uznania dla policjantów za odzyskanie pieniędzy.
Pod koniec lutego kobieta została oszukana metodą "na wypadek". W godzinach porannych na jej telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna podający się za syna. Płaczącym głosem poinformował on kobietę, że spowodował wypadek, w którym zginęła młoda osoba.
Następnie rozmowę przejęła kobieta, która podała się za policjantkę. Rzekoma funkcjonariuszka powiedziała seniorce, że jej syn jest zatrzymany. Wypytując o posiadany majątek, poinformowała, że może on uniknąć aresztu, ale potrzebne są pieniądze na kaucję. Grając na uczuciach 72–latki do rozmowy ponownie włączał się mężczyzna, który udając jej syna błagał o przekazanie pieniędzy. Oszuści nakazali pokrzywdzonej, by nie odkładała słuchawki i nikogo o tym nie informowała.
Kobieta sądząc, że pomaga synowi, przekazała kurierowi ponad 23 tysiące złotych. Kiedy zadzwoniła do rodziny, zorientowała się, że została oszukana. Powiadomieni o tej sprawie kędzierzyńsko-kozielscy policjanci od razu podjęli działania. Dzięki współpracy z funkcjonariuszami innej komendy odzyskali i oddali pokrzywdzonej wszystkie utracone pieniądze.
***
Pamiętajmy, że oszuści wykorzystują różne preteksty, aby wyłudzić pieniądze od swoich rozmówców. W momencie, kiedy ktoś będzie do nas dzwonił na telefon stacjonarny i chciał pieniądze, nie podejmujmy żadnych pochopnych działań i jak najszybciej zakończmy tę rozmowę!
Oszuści manipulują rozmową, grają na uczuciach - "płaczą", "twierdzą, że nikt inny nie może im pomóc", "wzbudzają poczucie winy", "wywierają presję czasu, aby osoba nie miała chwili na zastanowienie się", "informują, że jest to sprawa bardzo poufna i nikomu nie można o tym mówić", "nakazują, by się nie rozłączać - dzięki temu wiedzą, że osoba do nikogo nie dzwoni, a także nikt się do niej nie dodzwoni i jej nie ostrzeże przed oszustami".
Nie informujmy nikogo telefonicznie o ilości pieniędzy, które mamy w domu lub na koncie. Nie wypłacajmy z banku oszczędności.
Zadzwońmy do kogoś z rodziny, zapytajmy o to, czy osoba, która prosiła nas o pomoc, rzeczywiście jej potrzebuje. Pamiętajmy, że nikt nie będzie nam miał za złe, że zachowujemy się rozsądnie. Nie ulegajmy presji wywieranej przez oszustów.
Napisz komentarz
Komentarze