Rywalizacja w fazie zasadniczej zbliża się ku końcowi. Z powodu przełożonych spotkań niektórym zespołom pozostały do rozegrania trzy kolejki, a innym nawet sześć. Jedno jest pewne, Grupa Azoty ZAKSA ma już tak bezpieczną przewagę punktową nad rywalami, że wygrała fazę zasadniczą, choć do rozegrania pozostało jej jeszcze pięć pojedynków. Najbliższy już w sobotę, a przeciwnikiem będzie ekipa Aluronu CMC Warty.
Drużyny te spotkały się niedawno. 19 stycznia w Zawierciu górą byli kędzierzynianie, którzy zwyciężyli 3:1 (25:21, 23:25, 25:13, 25:19). To było 19. wygrana z rzędu aktualnych mistrzów Polski. Później był zwycięski, ale wyczerpujący, turniej Ligi Mistrzów w Bełchatowie, a po nim podopieczni trenera Nikoli Grbicia doznali pierwszej porażki w sezonie, gdy 31 stycznia we własnej hali przegrali po tie-breaku z Asseco Resovią. To był ewidentnie efekt zmęczenia, bo trzy dni później ZAKSA zrewanżowała się z nawiązką i wygrała w Rzeszowie 3:0 (25:19, 25:18, 25:21).
Gospodarze będą faworytem sobotniego starcia, choć gracze Aluronu zapewne tanio skóry nie sprzedadzą. Zespół prowadzony przez Igora Kolakovića, choć zajmuje piąte miejsce w tabeli, to wciąż nie jest pewny miejsca w najlepszej ósemce przed rundą pla-off. Warta ma przed sobą trudnych rywali, bo oprócz ZAKSY, zmierzy się jeszcze z Resovią Rzeszów, Vervą Warszawa, Jastrzębskim Węglem i Treflem Gdańsk. Czeka ją jeszcze zaległe spotkanie ze Stalą Nysa i to też wcale nie musi być spacerek, skoro we własnej hali zawiercianie przegrali 1:3.
Drużyny z Kędzierzyna-Koźla i Zawiercia mogą też spotkać się w półfinale Pucharu Polski, jeśli oczywiście wygrają pojedynki ćwierćfinałowe – ZAKSA z Resovią, a Aluron z BBTS-em Bielsko-Biała. Zanim do tego dojdzie przed nami mecz ligowy. Transmisja z hali „Azoty” w Polsacie Sport 6 lutego od godz. 17.30.
Napisz komentarz
Komentarze