Jego ulubionym piłkarzem jest Virgil van Dijk, holenderski środkowy obrońca, który gra w Liverpoolu. Nie ma ulubionej drużyny. Co najdziwniejsze, nie przepada za oglądaniem meczów piłki nożnej w telewizji.
Z klubu w Pawłowiczkach przeszedł do APN Głogówek. Później ściągnięto go do Fortuny Głogówek. Dwa lata temu zaczął przygodę w Odrze Opole, gdzie był kapitanem drużyny. Starał się o niego Raków Częstochowa. Jednak to Stal Rzeszów, gdzie powstaje jedna z najlepszych akademii piłkarskich w Polsce z budżetem 8 mln zł, wybrał na klub, z którym chce związać się na najbliższe lata.
Jest świetnym przykładem na to, że niezależnie od tego, gdzie się mieszka, dzięki zaangażowaniu można realizować nawet najbardziej śmiałe zadania.
Z napastnika na pomocnika
W przeszłości Piotr Urbaniak, tata Oliwiera, grał między innymi przez sześć lat jako środkowy pomocnik w Orle Polska Cerekiew, a przez cztery lata jako środkowy obrońca w Fortunie Ostrożnica. Zawiesił już korki na kołku. Pracuje w żwirowni w Bierawie.
- Tak naprawdę to Oliwier już w wieku dwóch lat kopał piłkę. Kiedy graliśmy mecz, w przerwie wchodził na murawę, żeby spróbować swoich sił. Po meczu też bawił się piłką ze mną i z kolegami z drużyny - wspomina pan Piotr.
Państwo Urbaniakowie mają jeszcze 10-letnią córkę. Próbowała trochę grać w LUKS Gościęcin - w tym sołectwie w szkole uczyło się rodzeństwo. Dość szybko stwierdziła jednak, że piłka to nie to.
Nim trafił do Stali Rzeszów, Oliwier w sezonie 2014/2015 był zawodnikiem LUKS Pawłowiczki, a w 2015/2016 - LUKS Polonia Gościęcin i APN Głogówek. Z Fortuną Głogówek związany był w latach 2016-2018, a z Odrą Opole - 2018-2020.
Warto wspomnieć, że zaczynał od strzelania bramek jako napastnik. W Fortunie Głogówek trener z powodu kontuzji jednego z zawodników zrobił z niego środkowego pomocnika, dzięki czemu 13-latek nauczył się rozumienia gry. W Odrze Opole występował z kolei na pozycji środkowego obrońcy z przejściami do defensywnego pomocnika.
Od samego początku
W LUKS Pawłowiczki Oliwiera trenował Bartosz Prochera. Chłopiec był wyróżniającym się zawodnikiem. W pewnym momencie jego tata zauważył, że syn przestaje się rozwijać. Jest to trudne, kiedy jest się jednym z najlepszych w drużynie.
- Postanowiliśmy z żoną, że przeniesiemy syna do Akademii Piłki Nożnej Głogówek. Zachęcał mnie do tego wychowawca Oliwiera z LUKS Polonia Gościęcin, Dariusz Winnik - mówi Piotr Urbaniak.
W APN Głogówek Oliwier grał tylko pół roku. Wypatrzyli go działacze Fortuny Głogówek. Przejście do zespołu okazało się strzałem w dziesiątkę. Poczynił tam największe postępy, ponieważ jako orlik grał w młodzikach - w grupie mistrzowskiej - ze starszymi o dwa lata kolegami.
- Tam też miał fajnego trenera, Harry'ego Bartelę. W Fortunie syn grał przez dwa sezony. Bardzo się rozwinął. Harry postawił na niego, kiedy jeden z chłopaków z rocznika 2005, grający w środkowej pomocy, nabawił się kontuzji - wspomina pan Piotr. Dzięki grze ze starszymi, bardziej wyrośniętymi kolegami Oliwier nabrał odwagi i pewności siebie, coraz lepiej radząc sobie na murawie.
Jednak mało kto wierzył, że tak młody chłopak da sobie radę - awans do "wyższej ligi" był tylko kwestią czasu.
Na horyzoncie Odra Opole
Po sezonie w grupie mistrzowskiej pojawił się dylemat, co dalej. Jeden z klubowych kolegów Oliwiera postanowił, że spróbuje swoich sił w Akademii OKS Odra Opole.
- Trochę się obawiałem, jak by to wyglądało w naszym przypadku. Pracowałem na zmiany. Codzienne dojazdy na treningi do Opola mogłyby być sporym utrudnieniem dla naszej rodziny. W końcu się zdecydowaliśmy, że damy syna do Odry - uśmiecha się Piotr Urbaniak.
Pojechali na testy. Oliwier wypadł w nich dobrze. Mimo to nie brakowało wątpliwości, czy sobie poradzi. Wszak to Odra Opole - dla ludzi z małych miejscowości jeden z wiodących klubów na Opolszczyźnie. (...)
Cały artykuł w 26. nr. Nowej Gazety Lokalnej, który ukaże się 14 lipca.
Napisz komentarz
Komentarze