Do zakończenia sezonu zasadniczego PlusLigi pozostały cztery kolejki, a walka o miejsca w czołowej szóstce wciąż nie jest rozstrzygnięta i najprawdopodobniej będzie toczyła się do ostatniej kolejki.
Rywalizacja na krajowych parkietach dawno nie była tak wyrównana i emocjonująca. ZAKSA, która kroczyła od zwycięstwa do zwycięstwa, doznała ostatnio porażek z zespołami z Rzeszowa i Warszawy i coraz mocniej musi oglądać się na rywali, którzy ją gonią.
Wicemistrzów Polski czeka trudna końcówka, bo zmierzą się z drużynami, które też mają o co grać. Na początek Warta Zawiercie, która stoi przed historyczną szansą znalezienia się w strefie medalowej. Później zaległy pojedynek z Treflem Gdańsk, który świetnie spisuje się w Lidze Mistrzów – wygrał swoją grupę i awansował do ćwierćfinału, w którym zmierzy się ze słynnym Zenitem Kazań, a w PlusLidze może jeszcze awansować do szóstki.
Później starcia z Czarnymi Radom i GKS-em Katowice, które też mają apetyt na występ w play-off. No i na koniec hitowy pojedynek ze Skrą Bełchatów, który może mieć olbrzymie znaczenie dla układu tabeli.
Niedzielny mecz w Zawierciu będzie ważny dla obu ekip. Starty punktów przez miejscowych mogą w konsekwencji spowodować, że Aluron wypadnie z szóstki. Z kolei kędzierzynianie chcąc utrzymać bezpieczną przewagę nad Onico Warszawą i Jastrzębskim Węglem, muszą zwyciężyć.
Warta i ZAKSA potykały się w tym sezonie już dwa razy. W pierwszej rundzie PlusLigi w hali „Azoty” gospodarze wygrali 3:1. Podopieczni Andrei Gardiniego byli też wyraźnie lepsi w półfinale Pucharu Polski. Jak będzie tym razem? Przekonamy się w niedzielne popołudnie.
Napisz komentarz
Komentarze