Publikujemy fragment wywiadu z włodarzem gminy Bierawa. Całość w 24. nr. Nowej Gazety Lokalnej, który ukaże się 23 czerwca.
Krzysztof Ficoń: - Zbiornik w Kotlarni wprowadzono do projektu planu przeciwdziałania skutkom suszy. W naszym planie jest on zbiornikiem retencyjnym dla wód rzeki Bierawka. Ale tak naprawdę już teraz wiemy, że będzie on pełnił wiele funkcji. Ma też m.in. przeciwdziałać skutkom suszy. Ponad 60 proc. obszaru naszej gminy to lasy. Wpisaliśmy zbiornik do planu zarządzania ryzykiem powodziowym. Formalnie wszystko jest dopilnowane. Jako gmina Bierawa wspólnie z gminą Kuźnia Raciborska zlecimy naszą niezależną ekspertyzę, żeby określić, na jakim etapie zadania jesteśmy. Dla naszej wiedzy, ale także dla wiedzy ministerstw. W ekspertyzie chcemy zawrzeć, co zostało dotąd zrobione, a co zaniechane, co należy zrobić. Myślę, że do końca lipca powinniśmy taką ekspertyzę mieć.
Wojciech Szymczak: - Zawrzecie w niej również wskazania, jakie kolejne kroki należy podjąć poza wpisaniem zbiornika do planów zapewniających finansowanie.
- Chodzi o kroki prawne związane z tym, kto powinien być inwestorem, kto powinien zarządzać. Jaka jest własność, czy kopalnia wywiązała się z wszystkich swoich obowiązków - wiemy, że się wywiązała, bo regularnie rekultywuje zbiornik. To będzie dokument, który nam posłuży jako drogowskaz na kolejne miesiące, lata.
- Jaka jest perspektywa zaadaptowania wyrobiska popiaskowego na zbiornik przeciwpowodziowy?
- Plany, o których teraz mówimy, są na lata 2022-2027. Zapewne w 2021 r. nic się nie wydarzy, ponieważ fundusze z tego okresu planowania - z tego, co mi wiadomo - są wyczerpane. Mamy sygnały, że najwcześniej może coś ruszyć w 2022 r. Na sprawę patrzymy z naszej perspektywy. Dziergowice, Lubieszów, Bierawa, Stare Koźle i Brzeźce są wciąż zagrożone powodzią. Śmiem twierdzić, że odkąd wybudowano wały lewostronne Odry, zagrożenie jest jeszcze większe. Pozytywna wiadomość: uruchomiono zbiornik w Raciborzu. Niebawem będziemy mieli skończony projekt obwałowania Odry w Dziergowicach na długości 2,85 km. Jesteśmy dobrej myśli, że ta inwestycja ruszy w 2021 r.
- Sygnały płynące z ministerstwa są dobre?
- Na wiele rzeczy patrzę krytycznie, bardziej może realistycznie, ale znaleźliśmy tzw. wspólny język z Wodami Polskimi. Chcielibyśmy jednak, aby w końcu pojawiły się jakieś wymierne efekty - oczekujemy konkretów. Spotykamy się ze zrozumieniem, ale efektów wciąż jeszcze nie widać. Przypomnę, że dokumentację na obwałowanie niespełna 3-kilometrowego odcinka wałów w Dziergowicach wykonujemy z budżetu gminy. W tych trudnych czasach nadal jesteśmy skłonni szukać w naszym budżecie pieniędzy na dokumentację, ale musi coś w końcu ruszyć, abyśmy się przekonali, że ma to sens. Co jeśli okaże się, że mając gotowy projekt 3-kilometrowego wału w Dziergowicach, na zadanie przyjdzie czekać latami? Kto wtedy wyasygnuje kolejne kwoty?
Napisz komentarz
Komentarze