Rząd zdecydował, że od czwartku, 16 kwietnia, wprowadzony zostanie obowiązek zasłaniania ust i nosa w miejscach publicznych. Obowiązek będzie więc dotyczył wszystkich osób przemieszczających się po ulicach, a także przebywających w urzędach, sklepach, czy miejscach świadczenia usług.
Reporter RMF FM Krzysztof Berenda uzyskał wstępny rządowy plan stopniowego otwierania gospodarki. Premier ogłosił wczoraj, że nastąpi to najwcześniej 20 kwietnia. W pierwszej kolejności ma zmienić się limit wejścia do sklepów. Otwarte mają też zostać niektóre zakłady usługowe. Rozszerzony zostanie dostęp do galerii handlowych.
Dziś do sklepu może wejść tylko 3 razy więcej osób, niż w sklepie jest kas. Jeśli kas jest 5, to wejść może 15 osób. Rząd chce poluzować ten limit i uzależnić liczbę klientów nie od liczby kas, a od powierzchni danego sklepu.
Jak donosi RMF FM zmiany mają też dotyczyć obiektów znajdujących się w galeriach handlowych. Otwarte zostaną sklepy odzieżowe, ale wstęp do nich będzie limitowany. Każdy klient będzie musiał mieć na sobie maseczkę i rękawiczki.
W pierwszej fazie mają zostać otwarte także salony fryzjerskie i kosmetyczne, ale do zakładu będzie mogła wejść ograniczona liczba klientów. Zmiany mają być zgodne z zasadą: Jeśli gdzieś uda się zapewnić 2 metry odległości między klientami, to placówka zostanie otwarta.
To, czy plan zostanie wprowadzony w życie od 20 kwietnia, zależy przede wszystkim od rozwoju pandemii koronawirusa w kraju. Po świętach rząd ma o tym rozmawiać z ekspertami.
Obserwując sytuację w kraju i na świecie, jest czymś oczywistym, że niemal wszystkie firmy poważnie ucierpią na skutek zawirowań wywołanych pandemią. Wiele podmiotów gospodarczych zawiesi swoją działalność, inne upadną lub znacząco ograniczą zatrudnienie. Ten proces już trwa od kilku tygodni i nie uchroni ich przed tym nawet pomoc Państwa czy samorządu. Każdy kolejny tydzień i miesiąc może okazać się kluczowy dla przyszłości tysięcy przedsiębiorstw i milionów miejsc pracy.
Dlatego podczas konferencji prasowej rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz podkreślił, że „od połowy kwietnia uwalniane będą kolejne sektory gospodarki, żeby mogła ona ruszyć”.
- Pamiętajmy, że choćby służba zdrowia musi mieć finansowanie, a żeby ono było, to gospodarka musi działać, muszą być m.in. płacone składki zdrowotne - przekonuje Andrusiewicz.
Dodał, że zmniejszenie poziomu restrykcji będzie skutkowało pojawieniem się na ulicach większej ilości ludzi. Zwrócił jednocześnie uwagę, że „w Polsce, tak jak w każdym innym kraju, mogą znajdować się ludzie, którzy nie mają objawów, ale mogą być zakażone”. W związku z tym zakrywanie ust i nosa ma na celu zwiększenie szans na to, że poluzowanie obostrzeń nie wywoła lawinowego wzrostu zachorowań.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia zaznaczył, że obowiązek ten nie dotyczy wyłącznie noszenia maseczek, ale dopuszcza zakrywanie określonych części twarzy również przy pomocy innych środków - np. chustą.
Napisz komentarz
Komentarze