Z aptek i sklepów już dawno zniknęły maseczki ochronne czy płyny odkażające. A gdy się pojawiają, to od razu są wykupywane. Wiele zakładów przestawiło produkcję, by zaspokoić potrzeby rynku. Te są jednak ogromne.
Jeśli ktoś miał kiedyś w ręku igłę i nitkę, to prowizoryczną maseczkę ochronną bez problemu uszyje sam z materiałów dostępnych w każdym domu. Pamiętajmy jednak, że taka osłona nie gwarantuje nam bezpieczeństwa, a jedynie minimalizuje możliwość zakażenia.
Domowym sposobem możemy też przygotować płyny do dezynfekcji rąk czy powierzchni.
Najskuteczniejszy będzie na bazie spirytusu, choć to teraz też chodliwy towar. Do uzyskania litra płynu potrzeba nam: 833 ml alkoholu 96 proc., 110 ml wody destylowanej lub przegotowanej, 42 ml wody utlenionej 3 proc. oraz 15 ml gliceryny 98 proc.
Wszystkie składniki przelewamy do butelki szklanej lub plastikowej. Mocno ją zakręcamy, aby alkohol nie parował. Delikatnie mieszamy, odstawiamy na trzy dni i gotowe. Czemu nie możemy odkażać samym spirytusem? Gdyż sam wysokoprocentowy alkohol wysusza i uszkadza skórę.
Inna propozycja to mieszanka sporządzona ze 150 mln spirytusu salicylowego, 10 kropli olejku o właściwościach odkażających (np. cytrynowy, tymiankowy, cynamonowy czy jałowcowy) i 10 kropel ekstraktu z aloesu.
Mniej skuteczny płyn, ale zawsze coś, możemy przygotować na bazie octu. Należy zmieszać 0,5 litra octu 10 proc., 400 ml wody oraz 50 ml wody utlenionej. Powstaje idealny preparat do mycia powierzchni, a na których mogą gromadzić się bakterie i wirusy.
Napisz komentarz
Komentarze