Można odnieść wrażenie, że wiele osób zbagatelizowało w jakimś stopniu zalecenia epidemiologów i nie stosuje się do ministerialnych wytycznych. Oczywiście zakupy trzeba zrobić, ale należy ograniczyć je do niezbędnego minimum.
Chodzi bowiem o to, żeby spłaszczyć falę zachorowań i nie zapchać szpitali (tak jak to się stało we Włoszech, czy Hiszpanii).
- Za kilka dni będzie tysiąc chorych, potem półtora tysiąca, kilka tysięcy. Zakładam, że do końca tego tygodnia w Polsce może być 2 tys. przypadków zakażeń koronawirusem. Takie są parametry tej epidemii - ostrzegał minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Warto o tym pamiętać z myślą chociażby o sobie i bezpieczeństwie swoich bliskich.
Napisz komentarz
Komentarze