Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy szybko odskoczyli i przez dłuższy czas utrzymywali wysoką przewagę (8:3, 12:5). Kędzierzynianie psuli zagrywki i mieli problemy ze skończeniem swoich akcji. Mistrzowie Polski przetrwali jednak napór Kuzabassa i zaczęli wygrywać kontry. Nasi zbliżyli się na trzy punkty (18:21), ale zabrakło czasu, by odmienić losy seta.
Po zmianie stron rozgorzała twarda walka punkt za punkt. Goście poprawili skuteczność pierwszej akcji. Dobrze po naszej stronie funkcjonował też element blok-obrona. ZAKSA w pewnym momencie odskoczyła na dwa oczka (15:13), ale po chwili Rosjanie wyrównali (18:18). Losy partii rozstrzygnęły się w końcówce. Kędzierzynianie pierwsi mieli setbola po kiwce Aleksandra Śliwki, jednak za moment wyrównał Wiktor Poletajew. Przy stanie po 24 Kamil Semeniuk huknął mocno przed siebie i w pierwszej decyzji sędzia wskazał atak autowy. Trener Nikola Grbić wziął challenge i okazało się, że piłka zahaczyła o blok. W kolejnej akcji Anton Karpuchow uderzył w aut i był remis.
W przerwie szkoleniowiec drużyny z Kemerowa Gheorghe Cretu musiał mocniej potrząsnąć swoimi zawodnikami, bo po wznowieniu gry całkowicie dominowali na parkiecie. Rozpoczęło się od 4:0. Później było 7:3 i 14:7. Kędzierzynianie wygrywali pojedyncze akcje, na co rywale odpowiadali dwoma, trzema punktami z rzędu. W drugiej części seta ZAKSA stanęła. Nie pomogły zmiany w składzie. Gra naszego zespołu posypała się i w efekcie Rosjanie wygrali wysoko.
Mistrzowie Polski wrócili do dyspozycji z drugiej odsłony i gra znów zrobiła się zacięta i wyrównana. Raz jeden, a raz drugi zespół obejmował minimalną przewagę. Po naszej stronie rozkręcił się Arpad Baroti, który skuteczne kończył akcje ze skrzydła. W szeregach Kuzbassa nie zawodził najskuteczniejszy Wiktor Poletajew. Losy meczu rozstrzygnęły się w emocjonującej końcówce na przewagi, którą lepiej rozegrali siatkarze z Kędzierzyna-Koźla, a zwycięski punkt dał nam autowy atak Michaiła Szczerbakowa.
W tie-breaku miejscowi kibice przecierali oczy ze zdumienia, jak na początku grali goście z Polski. Potężne zagrywki Arpada Barotiego i Kamila Semeniuka dały nam prowadzenie 9:2. Rosjanie nie rezygnowali i zaczęli odrabiać starty (6:10, 10:12, 12:13, 14:14), ale kędzierzynianie przetrwali ciężkie chwile i odnieśli zwycięstwo. Mecz zakończył asem serwisowym Kamil Semeniuk.
Rewanż 11 marca o godz. 18 w Arenie Gliwice. Jeśli ZAKSA awansuje, to w półfinale trafi na lepszego z pary: Fakieł Nowy Urengoj i Sir Sicoma Monini Perugia. Finał tegorocznej edycji Ligi Mistrzów rozegrany zostanie 16 maja w Berlinie.
Kuzbass: Wiktor Poletajew (24), Igor Kobzar (6), Anton Karpuchow (11), Michaił Szczerbakow (10), Jewgienij Siwożelez (16), Dmytro Paszycki (12), Lauri Kerminen (libero) oraz Bogdan Gliwienko, Roman Pakshin
ZAKSA: Benjamin Toniutti (2), Arpad Baroti (18), Aleksander Śliwka (16), Łukasz Wiśniewski (11), David Smith (8), Kamil Semeniuk (19), Paweł Zatorski (libero) oraz Filip Grygiel, Piotr Łukasik (1), Przemysław Stępień, Simone Parodi (2)
Napisz komentarz
Komentarze