Walentynki to w Polsce święto stosunkowo młode, sięgające swoją tradycją lat 80. XX wieku. Wbrew pozorom jednak tradycja świętowania Walentynek wywodzi się już ze średniowiecza w Europie Południowej i Zachodniej. Sam święty Walenty jest patronem zakochanych, a jego wspomnienie liturgiczne w Kościele katolickim obchodzone jest właśnie 14 lutego.
Stałym elementem Walentynek jest wyrażanie uczuć – zapewnianie się nawzajem o sympatii lub miłości, wręczanie kartek walentynkowych, bukietów czerwonych róż, czekoladek i drobnych podarunków. W tym dniu wielu panów decyduje się na zadanie kluczowego dla związku pytania: Czy wyjdziesz za mnie? Atmosfera romantyzmu, w postaci setek serduszek i wszechobecnej czerwieni w mediach, na witrynach sklepowych czy w restauracjach, jest wyczuwalna od pierwszego wejrzenia.
Czy seniorzy odbierają to święto pozytywnie? Czy włączają się w jego obchody? Bywa z tym różnie. Przeglądając relacje z wydarzeń okołowalentynkowych w naszym mieście, można odnieść wrażenie, że grupa 60+ jest spragniona świętowania przy każdej okazji, a Walentynki stanowią ku temu doskonały pretekst. Zabawy taneczne, spotkania towarzyskie, udział w koncertach, wyjścia do kina i regularne randki – w ostatnich dniach stały się codziennością w Kędzierzynie-Koźlu.
Przykładem mogą być m.in.:
- cieszące się dużym zainteresowaniem zabawy walentynkowe organizowane przez instytucje wspierające aktywizację seniorów,
- oblegane przez pary widowisko muzyczne „Usłyszeć taniec” w Kinie Twierdza,
- romantyczne spotkania w kędzierzyńskich cukierniach i restauracjach, które specjalnie na ten wyjątkowy dzień przygotowały dedykowaną ofertę.
Cieszy fakt, że w wydarzeniach związanych ze świętem zakochanych biorą udział również osoby samotne – single 60+, które dają sobie szansę na poszerzenie grona przyjaciół, a być może nawet na znalezienie swojej przysłowiowej drugiej połówki.
Bywa jednak i inaczej – dla wielu seniorów Walentynki pozostają zwyczajnym dniem. Święto to nie robi większego wrażenia na wieloletnich, dojrzałych zakochanych. W krótkiej rozmowie z panią Janiną i panem Kazimierzem, małżeństwem z ponad 60-letnim stażem, udało nam się doprecyzować powody takiego podejścia.
– Święto Zakochanych nadaje się dla młodych, a nasza stara (śmiech) miłość nie potrzebuje serduszek i wielkich wyznań. Te czasy dawno minęły. Dzisiaj okazujemy sobie miłość codziennie – po prostu trwamy obok siebie na dobre i na złe. Budzimy się i zasypiamy razem, jesteśmy dla siebie dobrzy w małych rzeczach – w zrobieniu herbaty, przytuleniu na koniec dnia, pomocy przy wieczornej toalecie – mówi pan Kazimierz.
Pani Janina dodaje:
– Miłość to nie tylko kwiatki i czekoladki. Ona wcale nie jest prosta, nasza też taka nie była. Dziś coraz mniej znaczy dana obietnica, przysięga, że będzie się ze sobą całe życie. Nas ta przysięga trzymała razem, kiedy było naprawdę trudno…
Zapytani o sposób na trwałe uczucie, odpowiadają zgodnie: cierpliwość i zdolność do kompromisu.
– A Walentynki? To zaledwie jeden dzień spośród 365 w roku, kiedy razem stajemy oko w oko z codziennością – dodają. Patrząc na panią Janinę i pana Kazimierza, można śmiało dodać jeszcze jedną receptę na udany związek – poczucie humoru, które niewątpliwie wyróżnia tę wyjątkową parę.
Nie ulega wątpliwości, że miłości potrzebujemy zawsze, niezależnie od wieku. Bliskość drugiej osoby na każdym etapie życia niesie ze sobą wiele korzyści, sprawiając, że nasze dni stają się pełniejsze.
To piękne, że seniorzy – w tym również mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla – nie licząc godzin i lat, nie szacując zysków i strat, otwierają się na sympatię, przyjaźń, a wreszcie na miłość w różnych jej wymiarach. Niektórzy z nich z entuzjazmem włączają się w obchody młodego wiekiem święta zakochanych, co z pewnością im służy i odejmuje lat, dając przy tym mnóstwo młodzieńczej radości.

Napisz komentarz
Komentarze