Pierwsza partia miała dziwny przebieg. Goście rozpoczęli od prowadzenia 4:2, jednak od tego momentu siatkarze ZAKSY zdominowali rywala. Skuteczne ataki i bloki Igora Grobelnego i as serwisowy Rafała Szymury wyprowadziły gospodarzy na 9:4. GKS stanął, a rywalom wychodziło wszystko. Kiedy na blok nadział się Alexander Berger, a błąd popełnił Aymen Bouguerra, to kędzierzynianie prowadzili już 13:5. Jeszcze po bloku Davida Smitha miejscowi prowadzili 17:8, ale w tym momencie role odwróciły się. Świetną zmianę dał Damian Domagała. Głównie po jego akacjach przyjezdni odrobili straty. Z kolei nasi siatkarze stracili skuteczność i nic im nie wychodziło. Zespół z Katowic w pewnym momencie zbliżył się na punkt (20:21). Na szczęście gospodarze obudzili się w końcówce. Ze skrzydła punktował Bartosz Kurek, Rafał Szymura wykorzystał piłkę przechodzącą, a dwie ostatnie akcje wygrał Igor Grobelny.
Po zmianie stron gra się wyrównała. Miejscowi odskoczyli na dwa oczka (5:3, 8:6), ale później do głosu doszła drużyna z Katowic. Jeszcze po punktowym serwisie Igora Grobelnego było 14:14, jednak goście rozegrali się. Kiedy Alexander Berger wykorzystał kontrę, a Bartłomiej Krulicki huknął z przechodzącej, to GKS prowadził już 21:16! Kibice przecierali oczy ze zdumienia, gdyż zawodnicy z Kędzierzyna-Koźla popełniali błąd za błędem. Na dodatek jakiegoś urazu doznał libero Erik Shoji i musiał opuścić boisko. Straty nie dało się już odrobić i przeciwnik wyrównał stan meczu.
W trzecim secie nadal widać było, że to nie jest dobry dzień drużyny z Kędzierzyna-Koźla. Momentami wyglądało to tak, jakby gospodarze bardziej walczyli ze swoimi słabościami, niż z przeciwnikiem. Goście grali odważnie, ryzykowali w polu serwisowym i to przynosiło skutek. ZAKSA miała spore problemy z przyjęciem i skończeniem swoich akcji. Raz jeden, a raz drugi zespół obejmował prowadzenie. Przełamanie nastąpiło przy stanie 16:16. As Marcina Janusza dał impuls. Za moment Bartosz Kurek wykorzystał kontrę, a kolejna padła łupem Igora Grobelnego i kędzierzynianie odskoczyli na 21:18. To była już bezpieczna zaliczka. Po ataku Bartosza Kurka gospodarze mieli setbola (24:21), a za chwilę grę zakończył Igor Grobelny.
W czwartej partii ZAKSA prowadziła od początku (4:1, 6:3), ale jej przewaga wynikała bardziej ze słabości rywala. Po wykorzystanej kontrze, najlepszego na boisku Igora Grobelnego, nasz zespół prowadził 11:6. Podopieczni trenera Emila Siewiorka próbowali walczyć, jednak miejscowi w końcu złapała swój rytm i wypracowali wysoką przewagę (14:8, 17:10). Po efektownej akcji Igora Grobelnego było już 19:11 i stało się jasne, że kędzierzynianie tego meczu nie przegrają.
ZAKSA: Bartosz Kurek (16), Marcin Janusz (1), Igor Grobelny (23), Rafał Szymura (7), Mateusz Poręba (12), David Smith (12), Erik Shoji oraz Kajetan Kubicki, Mateusz Rećko, Jakub Szymański (5), Maciej Nowowsiak
GKS: Joshua Tuaniga, Alexander Berger (8), Aymen Bouguerra (12), Bartosz Gomułka (2), Łukasz Usowicz (8), Bartłomiej Krulicki (8), Bartosz Mariański oraz Piotr Fenoszyn (3), Damian Domagała (17), Krzysztof Gibek, Jewhenij Kisiluk (3)
Napisz komentarz
Komentarze