Małżeństwo mieszka w Ostrożnicy, w rodzinnym domu Patrycji wraz z jej rodzicami: Jadwigą i Piotrem. Młodzi zajmują górną kondygnację dużego budynku, a rodzice parter. Wspólne życie z dziadkami to nie tylko nieoceniona pomoc w opiece nad dzieckiem, ale też bliskie relacje i wspólne spędzanie czasu.
- Rano mamy wspólne śniadanie. Przychodzę na dół, wtedy mama zajmuje się Anastazją, a ja mogę spokojnie zjeść, zrobić sobie poranną toaletę. Później pijemy razem kawę. Zawsze rano spędzamy ze sobą tę godzinkę. Następnie każdy rozchodzi się w swoją stronę - opowiada Patrycja Czerner-Wiesiołek.
Jej rodzice mają już pięcioro wnucząt, ale dla rodziców Tobiasza, który pochodzi z Lasaków: Bernadety i Eugeniusza, jest to pierwsza wnuczka. Radość jest więc przeogromna. Są oni częstymi gośćmi w Ostrożnicy.
- Mama prosi co godzinę o nowe zdjęcie Anastazji – opowiada Tobiasz. - Jak tylko mogą, to przyjeżdżają w odwiedziny - dodaje. – Ale my też, kiedy tylko jesteśmy w pobliżu, wpadamy chociaż na chwilę, żeby zobaczyli wnuczkę – mówi Patrycja.
- Anastazja szybko się zmienia i rośnie. Niedawno oglądaliśmy zdjęcia, jak wyglądała po porodzie. Jakie to maleństwo było, a teraz jest już taka duża - przyznaje szczęśliwa mama.
Laureatka naszej zabawy przyszła na świat 13 sierpnia o godzinie 16.23 przez cesarskie cięcie.
- Bardzo dobrze czułam się podczas pobytu w szpitalu, położne są wspaniałymi kobietami. Czułam się dobrze zaopiekowana, cały czas sprawdzały, czy coś się nie dzieje. Pomoc z ich strony była wielka. W drugą noc, kiedy Anastazja bardzo płakała i nie potrafiłam sobie z tym poradzić, personel był u mnie dosłownie co 10 minut. Nie mogę złego słowa powiedzieć o szpitalu - przyznaje młoda mama. W kozielskim szpitalu spędziła cztery dni. Przez pierwszy miesiąc po porodzie Tobiasz cały czas był w domu.
- Pomagał bardzo dużo, dzięki czemu mogłam się szybko zregenerować - chwali swego męża Patrycja.
- To był bardzo rodzinny, fajny czas. Muszę męża pochwalić, bo się bardzo angażował. Pieluchy nie były dla niego straszne. Śmiałam się, że przebierał córkę więcej razy niż ja - opowiada Patrycja.
- Od narodzin córki zmieniło się całe nasze życie. Nasz świat kręci się codziennie wokół Anastazji. Początki były trudne, ale już się przyzwyczailiśmy do nowej rzeczywistości. Staramy się spędzać jak najwięcej czasu z Anastazją, śpiewając jej oraz rozmawiając z nią. Córka bardzo uważnie nas słucha, śmieje się i gaworzy - opowiada Tobiasz Wiesiołek.
- Anastazja jest takim naszym małym promyczkiem, rozwesela wszystkich. Rodzina bardzo chętnie ją odwiedza i cieszy się nią. Moje siostry, babcia, dziadek z jednej i z drugiej strony, po prostu wszyscy ją rozpieszczają. Choć nie chcemy, żeby była rozpieszczona, to trudno temu zaradzić - śmieje się Patrycja Czerner-Wiesiołek.
Dziewczynka rośnie zdrowo, w chwili przyjścia na świat ważyła 3,74 kg, a teraz jej waga wynosi już 5 kg. Jest bardzo radosnym dzieckiem i zaraża bliskich pięknym uśmiechem.
- Najwięcej uśmieszków jest rano, gdy się budzi. Nie możemy się nacieszyć i napatrzeć na nią – przyznają rodzice. Mają też sposób, by wywołać uśmiech na twarzy córki. Anastazja szczególnie reaguje na "r", dlatego rodzice często wyśpiewują tę literkę. Wtedy dziewczynka odwzajemnia się pięknym uśmiechem i próbuje również odpowiedzieć po swojemu.
- Gdy wymawiamy "r", jest zachwycona, śmieje się. Próbowaliśmy zainteresować ją innymi literkami, ale tylko "r" przypadło jej do gustu – zdradza Patrycja. - Próbuje nas wtedy naśladować i zaczyna gaworzyć - dodaje Tobiasz.
Patrycja Wiesiołek jest absolwentką kozielskiej szkoły muzycznej. Gra na flecie poprzecznym i na saksofonie altowym. Szerszej publiczności prezentuje się, występując razem z orkiestrą Jugend Blasorchester z Pawłowiczek, ale w domowym zaciszu lubi grać dla córeczki.
- Chętnie słucha muzyki i jak mama dla niej gra na flecie poprzecznym, wtedy bacznie obserwuje błyszczący instrument - opowiada Tobiasz Wiesiołek.
Anastazja bardzo lubi towarzystwo. Ma piękny kosz Mojżesza i chętnie spędza w nim czas, obserwując przyczepione balony.
- Anastazja jest zachwycona balonami, wręcz je uwielbia, ale nie lubi leżeć sama. Lubi natomiast, kiedy wokół niej są rozmowy – tłumaczy mama. - Córka dobrze rozpoznaje twarze i cieszy się na widok członków rodziny. Chętnie spędza czas w towarzystwie i słucha rozmów – opowiada o córce Tobiasz.
Rodzice wspólnie wybrali imię dla córeczki. Natknęli się na nie, analizując drzewo genealogiczne rodziny Tobiasza. - Pojawiło się w ósmym pokoleniu - dopowiada Tobiasz.
- Gdy zobaczyłam Anastazję Wiesiołek, to bardzo mi się to spodobało - przyznaje Patrycja. - Później dowiedziałam się, że prababcia mojego taty też miała na imię Anastazja.
Patrycja i Tobiasz poznali się w szkole średniej. Wspólnie bawili się na swoich studniówkach. Później studiowali razem w Opolu. Tobiasz skończył Politechnikę Opolską i jest inżynierem automatyki. Obecnie pracuje jako diagnosta samochodów w firmie transportowej. Dodatkowo zajmuje się gospodarstwem. Patrycja kształciła się na kierunku chemia na Uniwersytecie Opolskim. Obecnie pracuje w dziale IT dużej międzynarodowej firmy.
2 kwietnia 2022 roku Tobiasz oświadczył się Patrycji w hotelu Magiczny Zakątek w Raszowej. Rok później, 2 września, para powiedziała sobie sakramentalne „tak”. Na ich weselu bawiło się 190 osób. - Organizacja sprawiła mi bardzo dużo radości. Spełniłam się wtedy. Przed weselem organizowaliśmy Polterabend u nas na posesji. Było bardzo dużo gości barwnie poprzebieranych. Zgodnie z tradycją było mnóstwo śmieci i słomy - wspomina Patrycja.
Niedawno młodzi małżonkowie świętowali pierwszą rocznicę ślubu. Rodzice nie ukrywają, że w przyszłości chcieliby mieć kolejne dzieci.
- Fajnie byłoby mieć dużą rodzinę – mówi Patrycja, ale nie chcemy zapeszać. Na razie najważniejsze jest to, by ich córeczka, oni oraz ich najbliżsi byli zdrowi i żeby gospodarstwo przynosiło plony. - Mam marzenie, żeby Anastazja miała kiedyś swoje zwierzątko, kózkę albo króliczka – zdradza Patrycja. Na razie po ich podwórku biega suczka Luka.
Szczęśliwej rodzinie życzymy jak najwięcej zdrówka i radości z wychowywania córeczki, a w przyszłości kolejnych słodkich bobasków.
Napisz komentarz
Komentarze