Laureatka i jej bliscy otrzymali nagrody za wygraną w konkursie przygotowane przez partnerów zabawy. Zwycięstwo w konkursie cieszy tym bardziej, że rodzina walczyła już o tytuł Bobasa Miesiąca dwa lata temu, w maju, gdy na świat przyszła Anielka. Niestety, nie udało się wygrać, siostra Paulinki zajęła wtedy drugie miejsce w plebiscycie.
Rodzina Juraszków mieszka w dużym domu w Cisku, wspólnie z rodzicami Damiana: Danutą i Bernardem, którzy zamieszkują dolną kondygnację budynku. Rodzice Anny: Elżbieta i Józef, mieszkają z kolei w pobliskim Przewozie, skąd pochodzi mama Paulinki.
Anna z Damianem znają się od czasów gimnazjum. Wspólnie uczyli się w szkole w Cisku. Ale jak przyznaje Anna Juraszek, początki ich znajomości nie były łatwe. - Damian był ode mnie o rok starszy, ale nie tolerowałam go wtedy - przyznaje Ania.
Po ukończeniu gimnazjum Damian kontynuował naukę w kozielskiej Budowlance na kierunku: murarz-tynkarz. Również tam swoje kroki skierowała Ania - kształciła się w zawodzie fryzjera.
Przełom w ich relacjach nastąpił w 2016 roku. Oboje, jako strażacy ochotnicy, brali udział w zawodach pożarniczych. Ania w OSP Przewóz, a Damian w OSP Cisek. Para spotkała się podczas festynu z okazji św. Floriana, który był organizowany w Roszowickim Lesie. - Później Damian do mnie napisał, i tak się zaczęło - wspomina Anna Juraszek.
Mężczyzna oświadczył się jej w noc sylwestrową 2019, a 5 czerwca 2021 para powiedziała sobie sakramentalne „tak”. Jedenaście miesięcy później, 3 maja o godz. 11.15, na świat przyszła ich pierwsza pociecha - Anielka. Rodzice nie ukrywają, że drugie dziecko miało być chłopcem. Tymczasem 16 czerwca o godzinie 22.23 urodziła się druga córeczka, sprawiając ogromną niespodziankę, głównie tacie. Ponieważ w tym samym dniu 2000 roku na świat przyszedł Damian Juraszek.
- Paulina urodziła się po terminie. Czekała, by zrobić tacie prezent - mówi Anna Juraszek. - Damian był obecny zarówno przy pierwszym, jak i drugim porodzie. Gdy wychodziłam ze szpitala, mąż przyjechał po mnie z dużym bukietem kwiatów, a w domu czekały dekoracje, balony i napis: „Witaj w domu, Paulinko”.
Głowa rodziny pracuje w przedsiębiorstwie kolejowym w Dziergowicach, a oprócz tego zajmuje się kilkuhektarową gospodarką i hodowlą bydła. Gdy wraca z pracy, to najbardziej czeka na niego Aniela. Dziewczynka bardzo lubi być na rękach u taty. To właśnie starszą córką zajmuje się głównie Damian, przygotowując jej kąpiele i szykując do spania. - Anielka nigdzie się bez niego nie ruszy - zaznacza Anna Juraszek, która z kolei opiekuje się głównie Paulinką.
Rodzice podkreślają, że młodsza córka jest spokojnym i radosnym dzieckiem. - Rzadko płacze. Jedynie, gdy jest głodna lub bardzo śpiąca. Czas spędzamy na spacerach z całą rodziną, towarzyszy nam również starsza siostra Anielka, która jest bardzo troskliwa i opiekuńcza. Paulinka bardzo lubi, gdy się do niej mówi, jest niezwykle bystrym dzieckiem. Zasypia tylko na brzuszku, tuląc się do mamy – opowiada Anna Juraszek. - Kochamy ją za to, że jest. Jest takim naszym małym promyczkiem - dodaje.
Anna chciała, by ich córeczka miała na imię Antonina. Kupiła nawet podczas wycieczki na Górze św. Anny kolorowego aniołka z imieniem Antonina, ale ta propozycja nie do końca spodobała się mężowi. - Powiedziałam mu, żeby wymienił aniołka na innego. Myślałam, że nie pójdzie, ale uparł się i zamienił na Paulinę - śmieje się Ania.
Córeczka ma już za sobą chrzciny i pierwszy rodzinny wyjazd. Rodzice w połowie sierpnia zabrali swoje pociechy na kilkudniowy urlop do Wisły. Ale w przyszłości, gdy córki będą większe, chcieliby wspólnie polecieć na długie wakacje do ciepłych krajów. Głowa rodziny nie wyklucza, że będą się jeszcze starali o syna. Życzymy całej familii dużo zdrówka i jak najwięcej radości z wychowywania córeczek oraz spełnienia wszelkich marzeń!
Napisz komentarz
Komentarze