Sławomir Wilkowski zakładał, że jest to prawdopodobnie francuska kula z czterofuntowego działa, które ważyło 289 kilogramów, a z lawetą ponad tonę. Sama kula miała kaliber 80 mm i ważyła dwa kilogramy. Kule wmurowano zapewne na pamiątkę ostrzału miasta który miał miejsce w 1807.
Pisaliśmy o tym na początku kwietnia.
Obawy, że może ona wpaść w ręce "kolekcjonera militariów" nie były bezpodstawne. Co potwierdził dziś w swoim poście twórca kanału historycznego Bunker King
Stało się to czego się najbardziej obawiałem, publikując post o kuli armatniej znajdującej się w Koźlu w murze budynku przy ulicy Złotniczej 6. Dziś kolega mieszkający w Koźlu powiedział mi, że kuli już nie ma. Została wydłubana z muru. Mam wielką nadzieję że sprawca zostanie odnaleziony, ponieważ w budynku znajdującym się naprzeciw jest zainstalowana kamera. Zwracajmy uwagę na zabytki i piętnujmy takie barbarzyńskie zachowania, bo za chwilę nie będzie czego pokazywać przyszłym pokoleniom - napisał w swoim poście Sławomir Wilkowski.
Napisz komentarz
Komentarze