Od kilku dni dwóch jegomości koczuje przy budynku dawnego „Rzemieślnika” przy ul. Harcerskiej w Kędzierzynie. Rozłożyli materace i pozostały swój dobytek tuż przy płocie Publicznego Przedszkola nr 9 i godzinami leżakują, przerywając odpoczynek raczeniem się browarami. Takie towarzystwo przeszkadza mieszkańcom pobliskiego bloku. „Przysiadują na ławkach i żłopią piwo”, „dziecko boi się samo wyjść na dwór”, „załatwiają potrzeby pod drzewami i śmiecą dookoła” - złoszczą się lokatorzy.
Dlatego trzeba reagować i zgłaszać takie sytuacje do straży miejskiej lub policji. Nie zawsze interwencje mundurowych przynoszą skutek. Często po odjeździe patrolu przegonione osoby wracają w to samo miejsce i kontynuują spożywanie alkoholu. Funkcjonariusze mogą karać za wykroczenia, jednak nie czarujmy się, w takich przypadkach mandaty często nie są płacone. Gdy to narasta kierowane są wnioski do sądu. Wtedy może to skutkować aresztem. Zatem im więcej interwencji, tym większa szansa na rozwiązanie problemu.
Problem z osobami pijącymi alkohol regularnie powraca w kontekście ul. Wojska Polskiego. Na odcinek przy sklepach, gdzie są ławeczki, młodsi mieszkańcy mówią „aleja włóczykijów” lub „menel street”. Temat poruszaliśmy na łamach „Lokalnej” kilka razy.
- Siedzą albo śpią na ławkach lub w krzakach, piją alkohol, załatwiają potrzeby fizjologiczne pod okolicznymi drzewami albo pod siebie, awanturują się, wyzywają. Strach tam dziecko puścić samo do sklepu. Nie da się tego opisać - relacjonował jeden z naszych czytelników.
Na towarzystwo, które szczególnie uciążliwe jest w cieplejsze dni, narzekają też niektórzy handlowcy.
- O ile do sklepów, pewnie poza spożywczymi, nie wchodzą, o tyle odstraszają klientów, a i nieraz trafiły się obsikane witryny - przyznaje jeden z nich.
Nie wszyscy, którzy spożywają notorycznie alkohol w miejscach publicznych, to bezdomni. Wielu ma gdzie mieszkać, ale gdy robi się ciepło wolą pić w plenerze, a przy okazji żebrzą o pieniądze. Tych absolutnie im nie dawajmy, bo w ten sposób przyczyniamy się do tego, że taka osoba zostanie na ulicy. Łatwy pieniądz utwierdza ją w przekonaniu, że nie musi robić niczego innego, aby zdobyć środki na swoje potrzeby.
Osobami bezdomnymi, regularnie przebywającymi w tych samych miejscach, warto zainteresować Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Kędzierzynie-Koźlu. Instytucja ma różne formy pomocy takim ludziom, od najpilniejszych, jak jedzenie, odzież czy schronienie, po wsparcie psychologiczne, prawne czy indywidualne programy wychodzenia z bezdomności. Wystarczy telefon ze zgłoszeniem, choćby do punktu pierwszego kontaktu pod numer: 515 331 585 lub do działu pomocy środowiskowej: 774834848 lub 774837723.
Gmina Kędzierzyn-Koźle zapewnia schronienie dorosłym mężczyznom i kobietom w Stowarzyszeniu MONAR - Schronisko dla Osób Bezdomnych MARKOT. W ramach zawartego porozumienia osoby bezdomne mają możliwość uzyskania wsparcia w formie zapewnienia schronienia wraz z wyżywieniem, zapewnienie podstawowych warunków socjalnych, a także pracę socjalną, mającą na celu odzyskanie zdolności do aktywności i samodzielności. Kontakt z placówką MARKOT przy ul. Zielnej 11 (tel. 774815318).
Bezdomność to problem wieloaspektowy – nie tylko społeczny, ale i polityczny, gospodarczy, psychologiczny oraz kulturowy. Samo zdefiniowanie zjawiska bezdomności jest trudne, ale można przyjąć, że bezdomnym jest człowiek nieposiadający lokum spełniającego warunki mieszkalne, w którym mógłby stale przebywać, ani aktualnej możliwości lub chęci uzyskania takiego miejsca. Wszędzie mogą być osoby, które w wyniku splotu różnych życiowych wydarzeń tracą dach nad głową i miejscem ich funkcjonowania jest przestrzeń publiczna. Często same nie potrafią sobie poradzić z sytuacją, w jakiej się znalazły. Bez pomocy innych ludzi staczają się, alienują, popadają w alkoholizm lub narkomanię. Jedni dadzą sobie pomóc i wychodzą na prostą, inni nie, i wtedy najczęściej źle kończą.
No i na koniec pamiętajmy, że nie każda osoba leżąca w miejscu publicznym, jest pod wpływem alkoholu. Ktoś mógł zasłabnąć lub jest chory. Szczególnie teraz, gdy temperatura powietrza wzrasta, może się to zdarzać częściej. Jeżeli boimy się albo nie chcemy zbliżyć się do takiej osoby z różnych przyczyn, należy zadzwonić na numer alarmowy 112.
Napisz komentarz
Komentarze