Zarząd Grupy Azoty ZAK SA od początku czerwca pracuje w trzyosobowym składzie. Oficjalne przedstawienie nowego szefostwa spółki z Kędzierzyna-Koźla nastąpiło podczas konferencji prasowej 13 czerwca. Zarząd tworzą osoby w przeszłości związane z firmą, a są to: Dariusz Bednorz, Agnieszka Kurpińska i Mirosław Ptasiński.
- Rozpoczęliśmy pracę w zarządzie w momencie trudnym, gdy sytuacja spółki jest zła. Wyniki finansowe za 2023 rok były najsłabsze w historii firmy, a strata netto wynosząca minus 508 mln zł jest bardzo niepokojące. Wyniki za pierwszy kwartał tego roku są lepsze, niż w analogicznym okresie poprzedniego, ale mamy stratę w wysokości 14 mln zł - wyliczał Mirosław Ptasiński, prezes odpowiedzialny m.in. za departament finansów i kontrolingu, zarządzania i zasobów ludzkich oraz bezpieczeństwa infrastruktury.
Prezes Grupy Azoty ZAK SA przyznał, że w ostatnim czasie ówczesne kierownictwo spółki nie podejmowało odpowiednich decyzji, adekwatnych do trudnej sytuacji rynkowej, wywołanej m.in. wysokimi cenami surowców, w szczególności gazu i energii oraz napływem tańszych produktów spoza Unii Europejskiej. To pogłębiło brak stabilności finansowej i miało dodatkowy negatywny wpływ na osiągnięte wyniki spółki.
- Dlatego z marszu przystąpiliśmy do programu naprawczego. Przeglądamy biznesy, jednostki i struktury oraz staramy się optymalizować nasze działania. Nasz cel jest jasno określony – chcemy wyprowadzić spółkę na prostą, aby było znów stabilnie, a wyniki finansowe pozytywne. Przed nami też wyzwania związane z dekarbonizacją i musimy znacząco obniżyć emisję na naszych instalacjach. Równolegle mamy zaplanowany program inwestycyjny i rozwojowy. Mamy świadomość, że bieżące problemy są najważniejsze, szczególnie finanse, ale dużo do zrobienia jest też w handlu i w tematach produkcyjnych. Tak więc przed nami ogrom wyzwań, ale jesteśmy zdeterminowani, żeby im podołać i mamy przekonanie, że jesteśmy w stanie przywrócić normalną sytuację w firmie - mówił Mirosław Ptasiński.
Mieszkańców Kędzierzyna-Koźla, a przede wszystkim pracowników Zakładów Azotowych Kędzierzyn, najbardziej interesują kwestie związane z zatrudnieniem i stabilność miejsc pracy. Tu zarząd uspokaja, że nie planuje się zwolnień.
- Zdajemy sobie sprawę, że hasło „program naprawczy” w pierwszej kolejności kojarzy się z ograniczeniem zatrudnienia. Obecnie nie przewidujemy jakichś radykalnych działań w zakresie zasobów ludzkich. Nie jest naszym założeniem, żeby ograniczać miejsca pracy, bo to nie jest element planu naprawczego. Mamy potencjał w naszych pracownikach do tego, aby osiągnąć założone cele. Kompetencje, doświadczenie i kwalifikacje to są najważniejsze elementy. Praca zespołowa zawsze przynosi efekty. Nasza załoga wie o tym - dodał Mirosław Ptasiński.
Obszarami w funkcjonowaniu spółki, w których można sporo poprawić, są między innymi handel i logistyka.
- Agro i Oxoplast to nie są dziś łatwe rynki. Zmagamy się z różnymi komplikacjami i konkurencją, która próbuje się wcisnąć gdzie tylko się da. Niemniej jednak od strony ZAK-u zawsze była dobra komunikacja z rynkiem. Będziemy ją doskonalić. Znamy potrzeby klientów i będziemy szukać najlepszych rozwiązań. Jasna, prosta i otwarta komunikacja, aby każdy czuł się bezpiecznie, zarówno my, jako dostawca oraz ten, który odbiera towar - mówiła Agnieszka Kurpińska, wiceprezes odpowiedzialna za obszary handlu, logistyki i zakupów.
- Dokonujemy analizy budżetów zaplanowanych remontów. Zamierzamy też przeprowadzić reorganizację pionu zarządzanie remontami w spółce. Przeglądamy program badawczo-rozwojowy, czy któreś ze zrealizowanych zadań będą mogły być wykorzystane, czy to w Kędzierzynie, czy też na poziomie całej Grupy Azoty. Trwa też przegląd wszystkich zamierzeń inwestycyjnych na lata 2024-2029. Część dotyczy segmentów Agro i Oxo, ale jeszcze za wcześnie, żeby zdradzać szczegóły - mówił o swoich priorytetach Dariusz Bednorz, wiceprezes odpowiedzialny za produkcję, inwestycje i rozwój.
Napisz komentarz
Komentarze