Reklama
niedziela, 22 grudnia 2024 20:25
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Diana Fedchenko wierzy, że słowa mają wielką moc

Polacy i Ukraińcy. Nasze narody mają dużo do zaoferowania sobie nawzajem i mogą się od siebie sporo nauczyć. Wzajemna wymiana kulturowa, historyczna, językowa i wartościowa może przyczynić się do budowy silniejszych więzi między obiema społecznościami. Przekonanie takie wyrażają bohaterki naszego materiału. Polską nauczycielkę i ukraińską uczennicę połączyło zamiłowanie do słowa i historii.
Od lewej: Agnieszka Błachut i Diana Fedchenko

Autor: SSP w Mechnicy, archiwum prywatne

Istnieje wiele obszarów, na których obie społeczności mogą się wzajemnie inspirować i uczyć. Zarówno Polska, jak i Ukraina mają bogatą i zróżnicowaną kulturę, obejmującą literaturę, muzykę, sztukę ludową, tradycje i zwyczaje. Obie społeczności mogą się wzajemnie inspirować i uczyć się od siebie, dzieląc własnymi doświadczeniami i tradycjami.

Oba kraje mają skomplikowaną historię, która jest często wspólna, ale także różnorodna. Poprzez dialog i wymianę perspektyw Polacy i Ukraińcy mogą lepiej zrozumieć swoją wspólną przeszłość oraz jej wpływ na współczesne relacje między oboma narodami.

Mimo że języki polski i ukraiński różnią się od siebie, obie społeczności mogą uczyć się od siebie nawzajem języka i kultury. Może to pomóc w budowaniu więzi między Polakami i Ukraińcami oraz w zrozumieniu i szacunku dla różnorodności językowej i kulturowej.

Wreszcie: Polacy i Ukraińcy mają wiele wspólnych wartości, takich jak rodzina, praca, patriotyzm i poszanowanie tradycji. Poprzez wzajemne uczenie i dzielenie się swoimi doświadczeniami obie społeczności mogą wzmocnić swoje więzi i współpracę.

Podniosła młody głos

Diana Fedchenko, uczennica klasy ósmej Społecznej Szkoły Podstawowej w Mechnicy, zdobyła drugie miejsce w XXXI edycji Konkursu Recytatorskiego Poezji Jenieckiej "Nie traćmy pamięci". Organizowany w Centralnym Muzeum Jeńców Wojennych - Muzeum w Łambinowicach, konkurs zgromadził 79 utalentowanych recytatorów z województwa opolskiego. Diana zaimponowała jurorom swoją interpretacją dwóch wymagających tekstów: "Koniec i początek" Wisławy Szymborskiej i "O, Boże..." Kazimiery Iłłakowiczówny.

Udział Diany w konkursie nie tylko podkreśla talent, lecz także wspiera zachowanie pamięci o tragicznych wydarzeniach związanych z historią II wojny światowej. To niezwykłe wyróżnienie dla ósmoklasistki. Ale i dla jej polonistki i bibliotekarza w szkole w Mechnicy - Agnieszki Błachut. Zdążyły się zaprzyjaźnić. Pani Agnieszka chciałaby, żeby Diana czuła się w obcym kraju wyjątkowo.

Foto: archiwum prywatne

 

- Podczas konkursu trochę się stresowałam, ale bardzo chciałam zmierzyć się z tym wyzwaniem - mówi Diana Fedchenko. - W wyborze tekstów pomogła mi polonistka. Czytając te teksty, coś wewnątrz skłoniło mnie do wybrania tych wierszy. Wyobrażałam sobie sceny z wierszy. Poza tym Szymborska to ukochana poetka mojej polonistki, dużo słyszałam o jej życiu i twórczości. Pani Aga ciągle nam o niej opowiada - dodaje.

Przygotowanie do konkursu wymagało od Diany nie tylko zapamiętania wierszy, ale również perfekcyjnej wymowy. Niektóre słowa mogły sprawić trudność, ale dzięki determinacji i ciężkiej pracy udało się przezwyciężyć te trudności. Motto konkursu "Nie traćmy pamięci" oznacza dla niej, że w jej rękach jest to, czy wydarzenia z przeszłości będą dalej pamiętane. Jak podkreśla nastolatka, jest wychowywana w rodzinie, w której bardzo ważna jest wiedza i pamięć o wydarzeniach z przeszłości.

Pełna gniewu i nadziei

- Będąc jeszcze małym dzieckiem, przez cały czas słuchałam historii opowiadanych przez swoją prababcię, z czasów jej młodości. Opowiadała o głodzie, który był wtedy na Ukrainie, i o tym, co się działo wtedy z nią i jej rodziną - mówi Diana. - Bardzo mnie zainteresowały tematy związane z wojną. Było mi żal ludzi, którzy uczestniczyli w niej nie ze swojej woli, którzy musieli umierać. Śmierć jest straszna - podkreśla.

Z biegiem czasu jej zainteresowanie tematyką I i II wojny światowej wyraźnie wzrosło. Szczególnie zafascynowana była Auschwitz - temat ten wzbudzał w niej głębokie zainteresowanie. Chciała zgłębić, jak wyglądało życie za drutami kolczastymi. Pragnęła zrozumieć, w jaki sposób doszło do tak tragicznych wydarzeń i jakie motywy kierowały ludźmi w tamtych czasach. Podczas recytacji wierszy o tematyce wojennej w Łambinowicach przemawiała przez nią złość, że nikt nie przejmował się tym, jak mogą czuć się ludzie, którzy nie z własnej woli musieli walczyć o życie, kraj, przyszłość.

- Byłam pełna gniewu, że nic nie można było zmienić - wyznaje Diana. - Pod koniec wiersza Kazimiery Iłłakowiczówny "O, Boże… " po prostu było mi tak żal tamtejszych ludzi, czułam się okropnie, chciało mi się płakać. Te emocje, gniew i smutek łączyły się ze sobą. Chciałam, żeby ludzie, którzy siedzieli na widowni, mogli poczuć te emocje poprzez moją recytację i interpretację - dodaje nastolatka.

Wyznaje, że w szkole średniej chciałaby uczestniczyć w kółku teatralnym, aby dalej rozwijać się w tym kierunku. Na pewno też weźmie udział w konkursie recytatorskim "Nie traćmy pamięci" za rok. Inspiracją jest dla niej Wisława Szymborska, ponieważ jej wiersze są minimalistyczne, a jednocześnie niezwykle inteligentne i zaskakujące.

- Poetka pisze o zwyczajnym życiu i o tym, co większość ludzi na co dzień przeżywa. Ta pisarka była niesamowitą obserwatorką życia, z drobiazgu potrafiła zrobić temat wiersza. Mój ulubiony utwór to "Na wieży Babel", bo opowiada o tym, jak łatwo zatracić komunikację między ludźmi, a dialog i porozumienie są podstawą pokoju między ludźmi i krajami - opowiada dziewczyna. - Jeśli chodzi o książki, to podoba mi się "Tatuażysta z Auschwitz" Heather Morris - taka tematyka jest mi bliska. Kilka razy czytałam "Oskara i Panią Różę" Erica Emmanuela Schmitta i za każdym razem ta książka mnie wzrusza. Motywacją jest dla mnie "Pollyanna" Eleanor Porter, ponieważ bohaterka w każdym doświadczeniu szukała dobrych stron. Też chcę tak żyć - zaznacza.

Książki często pożycza od swojej polonistki. Nauczycielka zawsze poleci Dianie coś, co przypadnie jej do gustu. 

Czuje, że jej udział w konkursie może mieć wpływ na budowanie lepszych relacji między narodami. Tematyka poezji jenieckiej jest bliska zarówno Polakom, jak i Ukraińcom.

- Nasze narody mają podobne przeżycia historyczne, a to na pewno jednoczy i pomaga siebie zrozumieć - precyzuje nastolatka, która poza literaturą zajmuje się malowaniem, rysowaniem i nauką gry na gitarze.

Z uwagi na młody wiek na temat relacji polsko-ukraińskich nie ma jeszcze wiele do powiedzenia. Ale odbiera je pozytywnie.

- Szczególnie szkoła jest dla mnie ważna, bo zapewnia mi rozwój, dostaję w niej wsparcie i mogę liczyć na nauczycieli. W ukraińskiej szkole w relacjach z rodakami nie zawsze było mi łatwo, czasem przeżywałam trudne chwile i nie zawsze byłam akceptowana. W szkole w Mechnicy czuję się otoczona opieką - podkreśla ukraińska uczennica.

Znaczenie działań edukacyjnych i kulturalnych w budowaniu porozumienia między narodami ocenia jako bardzo potrzebne. Bez wiedzy historycznej o sobie nawzajem nigdy się nie zrozumiemy.

- Musimy zrozumieć, że mimo innej kultury tak naprawdę wiele nas łączy i jesteśmy podobni. Chciałabym, żeby stosunki polsko-ukraińskie były jeszcze lepsze, żebyśmy mogli poczuć między sobą braterstwo i akceptację z obu stron - dodaje ósmoklasistka.

Przestrzeń do dyskusji 

W czasie recytacji swojej uczennicy nie umiała powstrzymać łez. Była mocno wzruszona i poruszona.

- To pokazuje, że Diana na scenie potrafi zaczarować widownię - zauważa Agnieszka Błachut.

Poziom tegorocznego konkursu ocenia jako niezwykle wysoki - wręcz nie do opisania.

Foto: SSP w Mechnicy

 

- Myślę, że dorośli, słuchając interpretacji tych młodych ludzi, byli zdumieni grą aktorską, przekazem, zrozumieniem tak trudnych tekstów oraz ich dojrzałością - stwierdza pani Agnieszka.

Tematyka pamięci narodowej w edukacji młodzieży ma dla niej duże znaczenie. Chce młodym ludziom opowiadać historię w sposób praktyczny, za pomocą literatury i żywych wspomnień oraz świadectw ludzi.

- Regułki z podręcznika się nie sprawdzają, młodzi ludzie potrafią wyciągać wnioski, ale trzeba im na to pozwolić oraz dać przestrzeń do dyskusji - mówi polonistka.

Przygotowania do konkursu to spotkania na przerwach szkolnych, nagrywanie się na telefon, wysyłanie sobie plików z interpretacją głosową tekstów. Nauczycielka nie ukrywa, że była bardzo wymagającym mentorem. Szczerze mówiła, co jest nie tak i co należy zmienić.

- Diana ma w sobie mnóstwo pokory i wszelką krytykę, wskazówki zamienia w coś dobrego, wyciąga wnioski, wdraża je i obie sięgałyśmy po coś więcej - mówi pani Agnieszka.

Jest przekonana, że udział w konkursie wpłynął pozytywnie na rozwój osobisty Diany. Zrobiła niezwykłe postępy językowe, jest jeszcze bardziej odważna.

- Wierzy w siebie, bo widzi, że to, co robi, ma sens. Jest pozytywnie uparta, ambitna, świadoma swoich możliwości. W tak młodym wieku już ma swoje cele i chce je realizować. Jest zdyscyplinowana, nauka jest dla niej na pierwszym miejscu, lubi się rozwijać i jest otwarta na nowości - wylicza rozmówczyni.

Walka z lękami

Jakie są jej odczucia co do roli sztuki, w tym poezji, w przekazywaniu ważnych wartości społecznych?

- Sztuka, literatura, poezja mają ogromny wpływ na kształtowanie młodych umysłów. Uczą empatii, wrażliwości, niesztampowego postrzegania świata, pokazują, jakich wyborów warto dokonywać. Kształtują piękny język i światopogląd. Otwierają umysł, nie są schematyczne, uczą zupełnie innej percepcji rzeczywistości, tej przeszłej i tej obecnej - uważa Agnieszka Błachut. 

Dlatego widzi znaczącą rolę konkursów recytatorskich w kształtowaniu umiejętności komunikacyjnych i ekspresyjnych uczniów. W dużym stopniu bowiem pozwalają uczyć się przełamywania stresu i wszelkiego rodzaju lęków.

- To wychodzenie ze strefy komfortu, uczenie odwagi - zaznacza pani Agnieszka. - Nie każdy uczeń jest w stanie unieść taki ogrom adrenaliny, ale warto próbować. Satysfakcja po konkursie to wartość dodana.

Uważa, że każda placówka oświatowa powinna za cel wziąć działania związane z promocją kultury i literatury poprzez udział w tego typu konkursach.

- Szkoła wręcz powinna nieustannie działać w tych dziedzinach. Uczniów trzeba zachęcać do rozwijania skrzydeł, nie mają nic do stracenia, a zyskać mogą o wiele więcej. Talenty trzeba wspierać - dodaje pani Agnieszka.

W szkole, w której uczy, Diana jest jedyną uczennicą zza granicy. Od początku starano się zintegrować ją ze środowiskiem szkolnym i lokalnym. Po dwóch latach jej obecności w progach szkoły w Mechnicy wszyscy traktują ją jak swojego człowieka - nie ma różnicy między uczennicą z Ukrainy a rówieśnikami z Polski.

Warto dodać, że SSP w Mechnicy uczestniczy w ogólnopolskiej kampanii BohaterON – włącz historię!, mającej na celu upamiętnienie i uhonorowanie uczestników powstania warszawskiego oraz promocję historii Polski XX wieku. Bierze też udział w akcji społeczno-edukacyjnej Żonkile, upamiętniającej powstanie w getcie warszawskim.

Za mało integracji

- W szkole podstawowej, szczególnie wiejskiej, uczniowie nie zwracają uwagi na coś takiego jak międzykulturowość. Dzieci są szczere i ufne, szybko się przyzwyczajają, akceptują, dopasowują - stwierdza Agnieszka Błachut.

 Współpraca między Polską i Ukrainą w kontekście dziedzictwa kulturowego i pamięci historycznej w jej opinii jest ciągle zbyt mała.

- Być może na pamięć historyczną kładzie się większy nacisk niż na dziedzictwo kulturowe. Sama mało wiem na ten temat, a szkoda, bo to pomogłoby we wzajemnym rozumieniu się tych dwóch narodów - dodaje rozmówczyni. 

Zwraca uwagę na znaczenie działań edukacyjnych w kształtowaniu pozytywnych relacji między narodami. Sądzi, że im większa świadomość historyczna, polityczna czy kulturowa, tym lepsze relacje między nimi.

- Trzeba uczyć od najmłodszych lat właściwej postawy wobec innych narodów. Wtedy zrozumienie i szerokie patrzenie ułatwi elastyczność w często napiętych stosunkach. Jest to bardzo trudne. Przede wszystkim nie należy uczyć młodych ludzi nienawiści, dyskryminacji i poczucia lepszości. To nigdy nie jest podstawą dialogu, tylko pustych monologów - podkreśla pani Agnieszka.

Wierzy, że uda się zapobiec zahamowaniu relacji polsko-ukraińskich na poziomie społecznym i politycznym.

- Mimo że dwa lata temu, kiedy nastąpiła eskalacja agresji rosyjskiej na Ukrainę, Polacy wykazali się empatią i wielkim braterstwem, teraz niestety emocje opadły i te relacje są chłodniejsze - zauważa. - Widać coraz częściej, że ludzie patrzą na siebie wilkiem. Bez konstruktywnego dialogu i wzajemnego słuchania nie będzie dobrze. Uważam, że wciąż żyjemy w odrębności, integracji polsko-ukraińskiej jest za mało. Mam nadzieję, że to się będzie zmieniało.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: Wysoki brunetTreść komentarza: A może czasem lepiej nie informować o robieniu tak wiele dla tak niewielu...Data dodania komentarza: 22.12.2024, 17:14Źródło komentarza: Na os. Zachód dobiega końca przebudowa ulicy Jasińskiego. ZDJĘCIAAutor komentarza: Wysoki brunetTreść komentarza: Jaszcze nic tutaj nie pokazał...Data dodania komentarza: 22.12.2024, 17:12Źródło komentarza: Bartosz Kurek zapowiedział odejście z ZAKSY po sezonie 2024/2025!Autor komentarza: z KoźlaTreść komentarza: Pomiędzy Zamkową a parkiem jest po deszczu bajoro, w słońcu kurz. Kilkanaście metrów. To droga "skrótowa" z Piastowskiej do Kraszewskiego, szczególna autostrada do budowlanki. Ludzie też chodzą, ale widocznie tacy nieważniData dodania komentarza: 22.12.2024, 14:50Źródło komentarza: Na os. Zachód dobiega końca przebudowa ulicy Jasińskiego. ZDJĘCIAAutor komentarza: dulcobisTreść komentarza: A nie można by zrobić hasła Zakochuj się? Takie permanentne bardziej.Data dodania komentarza: 22.12.2024, 14:44Źródło komentarza: Potężny podświetlany kaseton z hasłem "ZAKOCHAJ SIĘ W KK" stanie obok lokomotywyAutor komentarza: AlinaTreść komentarza: - Powiedz mi, po co jest ten miś? - Właśnie, po co? - Otóż to. Nikt nie wie po co i nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest Miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie - mówimy - to jest nasze, przez nas wykonane, i to nie jest nasze ostatnie słowo! I nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji, który sobie zgnije, do jesieni na świeżym powietrzu. I co się wtedy zrobi? - Protokół zniszczenia. - Zapamiętaj: Prawdziwe pieniądze zarabia się na drogich, słomianych inwestycjach.Data dodania komentarza: 22.12.2024, 13:00Źródło komentarza: Potężny podświetlany kaseton z hasłem "ZAKOCHAJ SIĘ W KK" stanie obok lokomotywyAutor komentarza: ☹️Treść komentarza: Gracie ładnie, ale Janusz do Rzeszowa (?) Kurek powiedział, że szuka...Data dodania komentarza: 22.12.2024, 11:18Źródło komentarza: Karol Urbanowicz z ZAKSY: była w nas sportowa złość
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 2°C Miasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1001 hPa
Wiatr: 26 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna