Od ponad 130 lat lat manifestacje organizowane są dla uczczenia międzynarodowego święta klasy robotniczej, przypadającego 1 maja na pamiątkę spacyfikowanego przez policję strajku w Chicago z 1886 roku. W czasie zaborów i w okresie międzywojennym w naszym kraju organizowały je ugrupowania socjalistyczne, głównie PPS.
W PRL-u 1 Maja stał się świętem państwowym w 1950 roku, a pochód jednym z najważniejszych wydarzeń polityczno-społeczno-kulturalnym. Niemal w każdej miejscowości organizowano wiece i przemarsze, podczas których prezentowały się m.in. szkoły, zakłady pracy, różne instytucje i przede wszystkim aktywiści partyjni. Nie inaczej było w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie trasa przemarszu wiodła ulicami miasta. Barwny tłum zawsze defilował przed trybuną honorową, na której stali lokalni dygnitarze partyjni. Społeczeństwo było odpowiednio wcześniej przygotowywane do tego „wydarzenia”, aby jak najlepiej się zaprezentować. Trwające kilka godzin widowisko kończyło się najczęściej piknikiem z występami artystycznymi. Było wesołe miasteczko, stragany z towarami często deficytowymi, rozgrywki sportowe
„1 Maja pełnił funkcję swoistych „imienin” międzynarodowego komunizmu – wspólnego święta wszystkich państw odwołujących się do marksizmu-leninizmu, całej światowej klasy pracującej” – pisał historyk Tomasz Leszkowicz. „Miał upamiętniać ważne wydarzenia w historii ruchu robotniczego, być swoistym wyznacznikiem komunistycznego „roku liturgicznego” – w PRL było to drugie najważniejsze święto państwowe obok Święta Odrodzenia (22 lipca), upamiętniającego narodziny Polski Ludowej”.
Po upadku komunizmu pochód pierwszomajowy stracił na znaczeniu, choć w większych miastach ugrupowania lewicowe, w skromniejszej formie, kultywują jego tradycje.
Dzięki fotografiom Bogusława Rogowskiego z lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku możemy sobie przypomnieć, jak wyglądały pochody w naszym mieście.
Napisz komentarz
Komentarze