Ostatnio na facebookowej grupie Kędzierzyn-Koźle Wszystko mieszkający we Francji Dimitri Tamowski zwrócił się do internautów z naszego miasta z gorącą prośbą.
„Witam wszystkich. Pozwólcie, że się przedstawię. Nazywam się Dimitri Tamowski, jestem Francuzem polskiego pochodzenia po mojej babci - wyjaśnia Dimitri Tamowski. - Szukam moich bliskich i chciałbym wiedzieć, czy ktoś miał okazję poznać rodzinę Żuk. Chodzi o Adama Żuka, urodzonego w 1966 roku i zmarłego w 2017 roku. Jest on pochowany na cmentarzu w Kędzierzynie-Koźlu z rodzicami: Czesławą i Januszem. Jak sądzę, moja babcia była siostrą Czesławy. Przepraszam za pisownię lub gramatykę, nie mówię po polsku, korzystam z tłumacza. Z góry dziękuję”.
Budująca reakcja
Na pozytywną reakcję internautów nie trzeba było długo czekać.
Pan Dariusz od razu zasugerował młodemu Francuzowi, aby odwiedził internetowy wykaz osób pochowanych na nekropolii podległej Miejskiemu Zakładowi Cmentarnemu w Kędzierzynie-Koźlu.
Bez problemu odnalazł w nim grób w którym spoczywa wspomniany wyżej śp. Adam Żuk urodzony 30.05.1966 r. i zmarły 23.11.2017 r.
Dimitri Tamowski potwierdził w jednym z komentarzy na FB, że na ślad tego grobu już trafił, ale obecnie próbuje odnaleźć ludzi, którzy mogli znać Adama Żuk i od których mógłby się na przykład dowiedzieć, czy miał dzieci.
Jedna z internautek o imieniu Barbara napisała, że jest genealogiem, ale niestety nie zna francuskiego.
„Napisz list. Najlepiej w obu językach i ze swoimi danymi kontaktowymi i wyślij go do mnie. Wydrukuję, zostawię na grobie, może ktoś się do Ciebie odezwie” - zadeklarowała pomoc pani Barbara.
Z kolei pani Teresa podpowiedziała, aby młody Francuz polskiego pochodzenia spróbował dotrzeć do ksiąg metrykalnych w parafii, gdzie może natrafić na jakiś trop.
Internauta Brian z uznaniem wypowiedział się o postawie chłopaka, który z takim zapałem szuka swojej rodziny i korzeni.
„Dimitri Tamowski może poszukaj w internetowej książce telefonicznej tego nazwiska i się wówczas skontaktuj. Kto wie, może to będzie daleka rodzina” - zastanawia się Brian
„Dziękuję, szukam już od 20 lat, a dzięki internetowi jest to łatwiejsze. Więc trzymamy kciuki i wciąż mamy nadzieję na odnalezienie naszych korzeni. Już się cieszę, że udało mi się namierzyć siostrę mojej babci, bo ich wioska już nie istnieje i jest teraz na Ukrainie. Jeszcze raz dziękuję za życzliwość” - odpowiedział Dimitri Tamowski.
Chcemy pomóc
Postanowiliśmy wesprzeć młodego Francuza w jego poszukiwaniach, kontaktując się z nim w tym tygodniu.
Aby ułatwić zadanie, poprosiliśmy go, aby przesłał naszej redakcji jakieś archiwalne zdjęcia swoich bliskich, bądź też starych dokumentów, co może pomóc w dotarciu do pewnych osób i pozyskaniu cennych informacji.
Nie otrzymaliśmy za wiele, ale nasz rozmówca wyjaśnił co jest powodem.
- Załączam tylko kilka dokumentów będących w moim posiadaniu. Posiadanie oryginalnych dokumentów jest skomplikowane ze względu na wojnę, moja babcia straciła wszystkie swoje dokumenty. Wiem, że urodziła się w miejscowości Karolinka, która dziś już nie istnieje. Była to polska kolonia niedaleko wsi Uzhynets' na Ukrainie - opisuje młody Francuz. - W lipcu 1943 roku Ukraińcy z OUN spalili wioskę mojej babci i musiała ona zostać deportowana do pracy w Niemczech, ponieważ nie miała już domu, ani rodziny. Mieszkała w pobliżu Monachium od 1943 do 1947 roku, zanim przyjechała do Francji z moim dziadkiem i wujkiem.
Nasz rozmówca pokrótce przybliżył rozbudowane drzewo genealogiczne swojej rodziny.
- Mój ojciec Piotr Tamowski Antonowicz urodził się w 1952 roku w północnej Francji. Moja babcia nazywała się Kazimiera Antonowicz. Jej ojciec nazywał się Józef, a matka Stanisława Jasińska. Jej dziadek Antoni urodził się w 1921 r., natomiast jej starsza siostra Maria urodziła się w 1922 r. Jej młodsza siostra Czesława urodzona w 1936 roku również jako dziecko została wywieziona do Niemiec. Wyszła za mąż za Janusza Żuka, urodzonego w 1932 roku. Na ślad jego żony Czesławy Żuk, a także ich syna Adama, urodzonego w 1966 roku udało mi się natrafić dzięki płatnej platformie genealogicznej MyHeritage, czyli w przetłumaczeniu na język polski Moje dziedzictwo. Ale niestety Adam Żuk także już nie żyje. Nie udało mi się namierzyć ani Antoniego, ani Marii, więc chciałbym odnaleźć jakichkolwiek członków mojej rodziny, odkrywając bliżej gałąź drzewa genealogicznego od strony Czesławy Żuk. Dziękuję za wszelką pomoc i wzięcie sobie mojej historii rodzinnej do serca - kończy Dimitri Tamowski.
Być może któryś z naszych czytelników znał Adama Żuka i jego rodzinę? Jeśli tak, to uprzejmie prosimy o kontakt.
Napisz komentarz
Komentarze