Współfinansowany przez samorząd województwa opolskiego projekt, realizowany jest przez Polską Sieć Ambasadorów Przedsiębiorczości Kobiet oraz Fundację Harmonia Życia we współpracy z Lions Club Opole. Badania w placówkach edukacyjnych są darmowe i prowadzone tylko i wyłącznie za zgodą rodziców.
Projekt realizowany jest w ramach Marszałkowskich Dni dla Zdrowia, natomiast hasło przewodnie przedsięwzięcia „Patrzeć, aby zobaczyć” można przeprowadzić dzięki mobilnemu urządzeniu Spot Vision Screener do przesiewowego badania wzroku u najmłodszych. Kosztowało ono 36 tys. zł, a zakupiła je opolska loża Lions Club. To niewielkie urządzenie mieszczące się w specjalnej walizie, można zabierać do żłobków, przedszkoli i szkół w całym regionie, gdzie przeszkoleni w tym celu wolontariusze - a są nimi studenci wydziału lekarskiego na Uniwersytecie Opolskim - przeprowadzają badanie trwające kilka sekund.
Nic strasznego
Badanie nie wymaga użycia kropli rozszerzających źrenice, ani bezpośredniego kontaktu dziecka z urządzeniem. Dzięki wykonaniu serii zdjęć, można zdiagnozować sześć wad wzroku: krótkowzroczność, nadwzroczność, zamglony obraz, zez, nierówność źrenic oraz różnowzroczność. W razie stwierdzenia konieczności dalszej diagnostyki, rodzice dziecka zostaną o tym powiadomieni i pokierowani w kwestii przebiegu dalszego leczenia.
Pierwszym przebadanym dzieckiem była Nadia Szenko z klasy III B i zarazem nowa przewodnicząca szkoły: - Nie bałam się tego badania. Wrażenia bardzo fajne. Podobało mi się zarówno badanie, jak i przyrząd, który miała ta pani - przyznała uczennica. W PSP nr 20 badaniami objęto 120 uczniów z sześciu klas. Zadowolenia z tego faktu nie kryła dyrektor placówki. - Były różne programy w których braliśmy udział, w tym m.in. badania stomatologiczne, ale w ciągu tych 30 lat pracy, jest to pierwszy realizowany u nas projekt obejmujący badanie wzroku u dzieci - przyznała Maria Kalbrun.
Co warto podkreślić, PSP nr 20 jako jedyna na Opolszczyźnie odebrała we wrześniu wojewódzki certyfikat szkoły promującej zdrowie. Obecnie szkoła ta ubiega się już o certyfikat ogólnopolski. Wszystko to wymaga pełnego zaangażowania ze strony uczniów, nauczycieli, rodziców oraz samych koordynatorów.
Wicemarszałek Roman Kolek przyznał, że samorząd województwa chce, aby jak najwięcej dzieci mogło skorzystać z tych badań. W przyszłości mają one objąć maluchy i dzieci starsze z całego województwa. Urządzenie umożliwiające przeprowadzenie bezinwazyjnych badań przesiewowych wśród najmłodszych, pozwala wykryć potencjalne zaburzenia we wczesnym etapie. Dzięki temu rodzice mogą podejmować szybkie działania, podczas gdy wcześniej nawet nie wiedzieli, że u ich pociech występuje jakakolwiek wada wzroku.
Dwa w jednym
Akcję badań połączono z innym ciekawym przedsięwzięciem pn. „Elementarze szacunku”. Jest to odpowiedź na tak powszechnie występujące zjawiska jak: hejt, przemoc i agresja, które dotykają już nie tylko młodzież i dorosłych, ale także najmłodszych. Dlatego akcja prowadzona jest w szkołach podstawowych. Obserwując jak dramatycznie rozpowszechnia się mowa nienawiści, przemoc i agresja, inicjatorzy przedsięwzięcia postanowili uczyć dzieci szacunku, respektu i pozytywnych zachowań. Służy temu m.in. udostępniony uczniom „Elementarz szacunku” w postaci broszurki.
- Nie ograniczamy się tu tylko do badania wzroku. Wszystko jest zdrowiem. Ten drugi element to przecież zdrowie psychiczne. Dbajmy o to, aby budować dobre relacje międzyludzkie, ponieważ problemy zdrowia psychicznego zaczynają się już od najmłodszych lat. Profilaktyka jest najważniejsza. Nauczanie tego, że należy darzyć siebie szacunkiem, jest potrzebne zarówno dzieciom jak i dorosłym, bo dzięki temu wszyscy będziemy lepsi. Szczególnie wówczas, gdy w drugim człowieku będziemy dostrzegać dobro, a nie tylko patrzeć na niego krytycznie. Zatem hasło „Patrzeć, aby zobaczyć” z jednej strony odnosi się do naszego narzędzia wzroku, jakimi są zdrowe oczy, a z drugiej do poszukiwania w innych ludziach ich zalet i wartości - uważa Roman Kolek.
O dwóch celach tego projektu - psychologicznym i medycznym mówiła też założycielka Fundacji Harmonia Życia. - Te dwa filary pięknie się tu połączyły. Moim marzeniem, jeszcze kiedy uczęszczałam do szkoły, było to, że kiedyś do niej wrócę. W tej harmonii życia pragnęłam uaktywniać to, co widziałam jeszcze na szkolnych korytarzach. Trudno się dziś nie wzruszyć, kiedy widzę te dzieci ciekawe świata, gdyż one tego potrzebują. To jest malutki człowiek, który wchodzi w życie i mówi: „Dajcie mi narzędzia służące do tego, abym mógł podróżować w tej otaczającej mnie rzeczywistości”. Im więcej tych narzędzi otrzyma, tym lepiej - przyznała Aneta Gibek-Wiśniewska.
Napisz komentarz
Komentarze