Pierwszy mecz barażowy, rozegrany w hali "Azoty" 31 stycznia, lepiej rozpoczęli goście. Halkbank szybko odskoczył, gdy Yunus Tayaz wykorzystał kontrę, asa serwisowego posłał Micah Ma'a, a dwa błędy w ataku popełnił Daniel Chitigoi. Turcy prowadzili trzema, czterema punktami, ale kędzierzynianie odpowiadali dobrymi zagraniami (asy Davida Smitha, Łukasza Kaczmarka i Daniela Chitigoia) i odrabiali straty (4:1, 8:4, 11:9, 13:9, 16:15, 20:17). Jeszcze po błędzie przełożenia, który popełnił Yunus Tayaz, ZAKSA traciła punkt (19:20), ale w końcówce klasę pokazali rywale. Gracze z Ankary świetnie spisywali się w grze blok-obrona, a kontry wykorzystał Earvin N’Gapeth i zrobiło się 23:19. Takiej straty wicemistrzowie Polski już nie odrobili.
Emocjonująco było w drugiej partii, choć początek wskazywał na dominację zespołu z Ankary. Nimir Abdel Aziz wraz z kolegami grali efektywnie, kontrolowali sytuacje i przez długi czas prowadzili (5:2, 5:4, 11:8, 11:10, 15:14, 18:14). ZAKSA przegrywała już 15:19 i wtedy, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, role odwróciły się. Świetną serię zagrywek posłał Łukasz Kaczmarek i gospodarze zaczęli odrabiać straty. Remis po 19 dał błąd Micah Ma'a, a za moment Marcin Janusz zablokował Nimira Abdel Aziza, a nasz atakujący wykorzystał kontrę i to kędzierzynianie odskoczyli na dwa oczka (21:19). Klubowi mistrzowie Europy wyraźnie się ożywili i wszystko im wychodziło. Po bloku Dmytro Paszyckiego było 23:20, a po chwili Łukasz Kaczmarek wyrównał stan meczu.
Klubowi mistrzowie Europy utrzymali swoją dobrą dyspozycję w kolejnej odsłonie. Teraz ZAKSA kąsała zagrywką oraz dominowała w grze obronnej i na siatce. Daniel Chitigoi miał małe problemy w przyjęciu, ale wszystko nadrabiał w ataku. Po jego potężnych zbiciach gospodarze odskoczyli na 12:6. Trener Slobodan Kovać motywował jak umiał swoich podopiecznych i Halkbank zaczął odrabiać straty. W pewnym momencie goście tracili tylko dwa punkty (14:16), ale kędzierzynianie przetrwali ich napór. Świetnie w obronie spisywał się Erik Shoji, a w ataku nie mylił się Łukasz Kaczmarek. Setbola miejscowi uzyskali po niecodziennym zagraniu naszego atakującego, który palcami przebił pierwszą piłkę w puste pole, całkowicie zaskakując tym przeciwników. Zwycięski punkt zdobył Bartosz Bednorz.
Czwartą partię Halkbank rozpoczął od prowadzenie 5:2, ale podopieczni trenera Adama Swaczyny punkt po punkcie wracali do swojej dobrej gry. Kiedy dwa razy z rzędu zablokowany został w Nimir Abdel Aziz, a Łukasz Kaczmarek dołożył celną zagrywkę, to ZAKSA miała przewagę 12:10. I wtedy nasz atakujący został ukarany czerwoną kartką za żywiołową reakcję w kierunku sędziów. Ta sytuacja kompletnie rozstroiła zespół, który stanął. Kędzierzynianom nic nie wychodziło, a szansę zwietrzyli rywale, którzy błyskawicznie odskoczyli. Siatkarze z Ankary zdominowali ten fragment meczu i pewnie doprowadzili do tie-breaku.
O losach pierwszego meczu barażowego zdecydował piąty set. W nim było sporo ciekawych akcji, ale i długiej, niezrozumiałej przerwy spowodowanej błędami w protokole meczowym. Przy prowadzeniu gospodarzy 8:6 na tablicy wyników pojawiło się najpierw 7:7, a po chwili 8:7 dla Halkbanku. Wprowadziło to nerwowość na boisku i na trybunach. Wyjaśnianie sytuacji przez arbitrów trwało długo i było czymś niespotykanym i skandalicznym na tym poziomie rozgrywek. Po wznowieniu gry ZAKSA utrzymała swoją przewagę i po 149. minutach walki wygrała.
Losy awansu rozstrzygną się w Turcji. Jeśli kędzierzynianie wygrają, to awansują do ćwierćfinału. Porażka 0:3, lub 1:3 da awans rywalom. W przypadku wygranej Halkbanku 3:2 rozegrany zostanie tak zwany złoty set.
ZAKSA: Marcin Janusz (2), Łukasz Kaczmarek (23), Bartosz Bednorz (21), Andreas Takvam (1), David Smith (4), Daniel Chitigoi (12), Erik Shoji oraz Bartłomiej Kluth, Dmytro Paszycki (5), Korneliusz Banach, Matuesz Biernat, Krzysztof Zapłacki (1)
Halkbank: Nimir Abdel Aziz (15), Mirza Lagumdzija (8), Mert Matić (10), Earvin N’Gapeth (21), Micah Ma'a (3), Yunus Tayaz (8), Volkan Done oraz John Perrin (5), Izzet Unver
Napisz komentarz
Komentarze