Pochodzący z Gościęcina w gminie Pawłowiczki 39-latek od dziecka związany jest ze sportem. Jego przygoda z aktywnością fizyczną rozpoczęła się od futbolu i kolarstwa. Reprezentował barwy klubów piłkarskich z Gościęcina, Walców czy Ujazdu-Niezdrowic. Obecnie sportowiec może liczyć na wsparcie swojego sponsora, firmy Teampool. To partnerskie wsparcie znacznie ułatwia przygotowania i uczestnictwo w zawodach na tak wysokim poziomie.
Trzydziestego września stanie na starcie Alpine Team Trial Run, austriackiego biegu na dystansie 52 km. To niezwykle prestiżowe zawody, zaliczane do czołówki biegów światowych. Łukasz Wielgan nie podchodzi do tego wyzwania lekceważąco. Od dawna przygotowuje się do tego biegu, systematycznie trenując w górach. Jego celem jest ukończenie trasy w czasie siedmiu godzin, co nie jest łatwym zadaniem w terenie alpejskim.
Ekstremalne wyzwanie
- Trenuję na alpejskich trasach biegowych w Austrii, gdzie od półtora roku pracuję w branży budowlanej. To doskonałe miejsce do przygotowań, dające mi możliwość dostosowania się do wymogów terenów górskich - opowiada Łukasz.
Przyszłoroczna odsłona jednego z najtrudniejszych ultramaratonów terenowych w Europie - na dystansie 175 km, czyli UMTB Mont Blanc we Francji, to kolejne wyzwanie nieustraszonego biegacza z Gościęcina.
Łukasz przed każdym startem stara się dokładnie poznać trasę, na której będzie rywalizować. Jego doświadczenie w biegach górskich sprawia, że wie, jak ważne jest zrozumienie terenu, na którym wystartuje.
Niegdyś był częścią reprezentacji Polski w tej dyscyplinie, odnosząc sukcesy w biegach zaliczanych do pucharu świata, m.in. Austrii, Słowenii, Słowacji czy Czech. Teraz przyszedł czas na jeszcze większe wyzwania - biegi ultramaratońskie, na trasach przekraczających 50 km, w górach o najwyższych szczytach na świecie.
Wielgan na trasie musi się mierzyć także z warunkami atmosferycznymi. Deszcz, śnieg, mgła - to codzienność w górach. Ostatnio w wyższych partiach austriackich Alp spadł śnieg, co oznacza, że Łukasz musi być przygotowany na zmienne warunki pogodowe.
- Nie ma jednej ulubionej trasy biegowej, ale staram się przygotowywać do każdej z nich praktycznie codziennie. Mój codzienny trening obejmuje około 15 km, co pozwala mi wzmacniać zarówno swoją siłę, jak i psychikę. Jestem świadomy, że podczas zawodów mogą wystąpić trudności, ale jestem zdeterminowany i gotowy stawić czoła tym wyzwaniom, aby osiągnąć swój cel: ukończyć Alpine Team Trial Run - podkreśla rozmówca.
W austriackich Alpach
Zbliża się do czterdziestki, ale ma wielkie plany związane z powrotem do kariery sportowej. Choć może nie będzie ona już tak spektakularna, to pragnie ambitnie podchodzić do każdego startu. Przygotowując się do debiutu w austriackich Alpach, spotyka osoby, które też kochają bieganie.
Na treningi wychodzi w dawnym stroju reprezentacji Polski. To symbol jego determinacji i chęci podniesienia się po osobistym upadku.
Najważniejszym z dotychczasowych wyścigów Wielgana były mistrzostwa świata w biegach górskich, które odbyły się kilkanaście lat temu w Turcji. Na dystansie 9,8 km zdobył brązowy medal, co stanowiło punkt zwrotny w jego karierze sportowej. To właśnie po tych zawodach zaczął biegać w maratonach.
Dba o regenerację po intensywnych treningach. Niezwykle ważny jest długi odpoczynek, który pozwala mu się zregenerować po wysiłku. Równie istotny jest dobry sen.
- Jednak jednym z kluczowych elementów strategii regeneracyjnej jest właściwe odżywianie. Korzystam z pomocy Dominiki, mojej trenerki, która jest również technikiem masażystą, trenerem personalnym i sportowcem. Razem z Dominiką startujemy w różnych biegach, jak choćby tegoroczny wrocławski Runmageddon - mówi Łukasz.
Jeśli chodzi o przynależność klubową, wyraża chęć znalezienia klubu, który mógłby go promować. Preferowałby klub polski, ponieważ ma zamiar wrócić do naszego kraju.
Bieg to przyjemność
Teraz, gdy biega głównie dla przyjemności, każdy bieg jest dla niego czymś nowym i inspirującym. Każda ukończona trasa stanowi krok naprzód i przynosi mu ogromne zadowolenie. Bieganie to dla niego nie tylko rywalizacja, ale przede wszystkim pasja i radość z aktywności. Wszystko to motywuje go do regularnych treningów i dążenia do coraz lepszych wyników.
Jednym z najtrudniejszych momentów w jego karierze było zdarzenie w Międzygórzu, podczas mistrzostw Polski, które były jednocześnie kwalifikacjami do mistrzostw świata.
- Na ostatnim okrążeniu oderwała mi się podeszwa od buta, co spowodowało utratę trzeciego miejsca, gwarantującego kwalifikację na mistrzostwa świata w 2005 r. w Nowej Zelandii - wspomina sportowiec. - To doświadczenie stanowiło największą porażkę w mojej karierze sportowej, ale jednocześnie stało się źródłem motywacji do dalszej pracy nad sobą.
Bieganie miało ogromny wpływ na jego życie. Każdy trening i start stanowią motywację do aktywności. Tygodniowy plan treningowy obejmuje co najmniej dwie godziny biegu dziennie. Są one bardziej wymagające i trudniejsze niż bieg na płaskim terenie. Im bliżej zawodów, tym wzrasta intensywność treningów. Podczas przygotowań do biegu w Austrii towarzyszą Łukaszowi obawy, ale nasz rozmówca jest zdeterminowany, aby ukończyć debiutancki bieg alpejski.
- Najważniejsze będzie ukończenie trasy z uśmiechem na twarzy i satysfakcją z pokonanego wyzwania. Będę ścigał się nie tylko z innymi zawodnikami, ale także z własnym cieniem. Wyzwaniem będzie również limit czasowy, który wynosi siedem godzin - zaznacza Łukasz. Jego idolem biegowym pozostaje Kenijczyk Evans Chebet. (...)
Cały artykuł w 33. numerze "Nowej Gazety Lokalnej", który ukazał się 19 września. Dostępny również w formie elektronicznej - E-WYDANIE
Napisz komentarz
Komentarze