Reklama
sobota, 2 listopada 2024 23:52
Reklama
Reklama
Reklama

Nasz cel to trzy finały! Rozmowa z Piotrem Szpaczkiem z ZAKSY

Z Piotrem Szpaczkiem, prezesem klubu ZAKSA SA, rozmawiamy o przygotowaniach organizacyjnych do nowego sezonu, budżecie, współpracy ze sponsorami, zespole Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i wyznaczonych mu celach w zbliżającym się sezonie 2023/2024.
Nasz cel to trzy finały! Rozmowa z Piotrem Szpaczkiem z ZAKSY

- Do rozpoczęcia rozgrywek PlusLigi jeszcze kilka tygodni. W klubie przygotowania idą pełną parą, choć tak naprawdę przymiarki do sezonu 2023/2024 zaczęliście, nim zakończył się poprzedni.

- To prawda, budowanie zespołu na nowy sezon rozpoczęło się jeszcze w trakcie poprzedniego, gdy podpisywaliśmy umowy z zawodnikami. Wielu kibicom wydaje się, że gdy ostatni mecz zostanie rozegrany i sezon się kończy, to cały klub przestaje funkcjonować i idzie na urlop. To jednak wygląda inaczej. Cała administracja, zarząd, księgowość, marketing po ostatnim gwizdku rozpoczyna intensywną pracę. Rozmowy ze sponsorami, negocjowanie kontraktów, różne sprawy organizacyjne... to często wymaga długiego czasu, aby przyniosło spodziewany efekt. Budowanie budżetu klubu to żmudny proces, ale nie narzekamy. Bo jak jest dużo pracy, to za tym pójdą wyniki finansowe, a wtedy wierzymy, że i sportowe. Cieszymy się więc, że mamy dużo pracy. Byłoby zdecydowanie gorzej, gdyby jej nie było.

- Klub jest stabilny finansowo dzięki współpracy z głównym sponsorem: Grupą Azoty ZAK SA, ale też z rzeszą większych i mniejszych partnerów, którzy tworzą, słynną na cały siatkarski świat, ZAKSA Family, czego dowodem jest choćby podpisanie nowej umowy z firmą STS.

- Tak, zgadza się. To cieszy, jak dołącza do nas tak rozpoznawalna marka i duży sponsor. Cały czas pracujemy nad tym, by zaplanowany budżet był spięty. Dzięki Grupie Azoty Zakładom Azotowym Kędzierzyn, która nas mocno wspiera, ale też miastu Kędzierzynowi-Koźlu i innym stałym sponsorom mamy zapewnioną stabilizację. Wszyscy zostają z nami na kolejny sezon, nikt się nie wykruszył, z niektórymi dopinamy szczegóły, a pojawiają się też nowi partnerzy. Myślę, że sytuację mamy spokojną. Ani kibice nie muszą się martwić, że coś się złego dzieje, ani zawodnicy i sztab szkoleniowy, że czegoś im zabraknie.

- Trzy tytuły klubowego mistrza Europy z rzędu, medale mistrzostw Polski i inne sukcesy zapewne pomagają w budowaniu zespołu.

- Są tego dwa aspekty. Z pierwszej perspektywy na pewno tak, bardzo pomaga. Zawodnicy chętnie przychodzą do klubu stabilnego, w którym wiedzą, że mogą osiągać sukcesy. Ale z drugiej strony zdarza się, że trafiają młodzi, obiecujący gracze, którzy boją się podjąć decyzję i rzucić na głęboką wodę, więc wybierają inne zespoły. Przyjście do ZAKSY wiąże się z tym, że trzeba wygrywać. Presja jest duża, nie każdy jest na to gotowy. W Kędzierzynie-Koźlu od wielu lat drużyna walczy o najwyższe cele, i tak będzie również w tym sezonie. Celujemy w trzy finały: mistrzostw Polski, Pucharu Polski i Ligi Mistrzów.

- Motywować chyba nikogo nie trzeba, bo przecież chcecie odzyskać tytuł mistrzowski.

- Oczywiście, to jest nasz cel i mam nadzieję, że uda nam się go zrealizować. Chcemy dotrzeć do trzech finałów. One rządzą się swoimi prawami, a na parkiecie niech wygra lepszy. My chcemy w nich zagrać, to nasz cel minimum.

- Zespół, który zbudowaliście na sezon 2023/2024, jest w stanie to osiągnąć?

- Ten poprzedni sezon był dla nas troszeczkę cięższy, bo wypadł nam Kamil Semeniuk, a to był ważny element tej naszej układanki. Próbowaliśmy go zastąpić młodszym zawodnikiem, ale wiemy, jak to się skończyło. Denis Karjagin nie był jeszcze gotowy, by grać na takim poziomie. Właśnie ta presja dla niego była za duża. Jednak przyjście Bartka Bednorza pokazało, że zespół znów jest w stanie walczyć z każdym. Wystarczy przypomnieć sobie, z jakimi drużynami mierzyliśmy się w istotnych momentach rozgrywek. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów odprawiliśmy Trentino Itas, a w półfinale Sir Sicoma Perugię. To była najtrudniejsza droga do wielkiego finału. W play-offach PlusLigi też nie było łatwo. Najpierw w ćwierćfinale stoczyliśmy twarde boje z Projektem Warszawa, który grał znakomicie i był w świetnej formie, a w półfinałach pokonaliśmy Asseco Resovię Rzeszów, zespół najlepszy w sezonie zasadniczym. Udowodniliśmy, że jesteśmy silni i potrafimy walczyć, jednak zawsze mamy szacunek do każdego rywala. Pewność siebie jest dobra, ale z pokorą podchodzimy do naszych przeciwników. Wiemy, że takich drużyn jak my, które chcą zdobywać tytuły, jest więcej.

- Początek nowego sezonu może być trudny i nieco podobny do tego poprzedniego, bo kadrowicze, a mamy ich ośmiu w różnych reprezentacjach, wrócą zmęczeni z mistrzostw Europy i turniejów kwalifikacyjnych do igrzysk olimpijskich. Ich forma na tym etapie rozgrywek może być daleka od tej najlepszej.

- Najważniejsze jest to, aby wszyscy wrócili w pełni zdrowi, bez żadnych kontuzji. Bo to, że będą zmęczeni, jest pewne. Ale po to mamy dobry i wyrównany skład, aby sobie radzić z tymi trudnościami. W poprzednim sezonie zajęliśmy dopiero czwarte miejsce po rundzie zasadniczej, ale ostatecznie zagraliśmy o złoto. Myślę, że gdyby i teraz sytuacja się powtórzyła i nie będziemy na pierwszej czy drugiej pozycji przed fazą play-off, to nie przeszkodzi nam to w dotarciu do finału.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 2°CMiasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1034 hPa
Wiatr: 6 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama