Ponad 700 mieszkańców Kędzierzyna-Koźla podpisało się pod tym projektem. W środę, 25 września uroczyście odsłonięto tabliczki z nazwą skweru. W wydarzeniu wzięli udział m.in. pasierb Władysława Bartoszewskiego Piotr Bachurzewski, zastępca prezydenta miasta Wojciech Jagiełło oraz miejscy radni.
- Uważam, że należy cenić autorytety. A dla mnie profesor Bartoszewski i jak wynika z zebranych podpisów, które były niezbędne, był autorytetem. I chciałabym, aby był upamiętniony w naszym Kędzierzynie-Koźlu. Jest to dla mnie bardzo wzruszający moment i cieszę się, że mi się to udało - powiedziała Wanda Zwolińska, inicjatorka uchwały.
Władysław Bartoszewski był polskim historykiem, publicystą, dziennikarzem, pisarzem, działaczem społecznym, politykiem oraz dyplomatą, a także więźniem Auschwitz, żołnierzem Armii Krajowej w stopniu podporucznika, działaczem Polskiego Państwa Podziemnego i uczestnikiem powstania warszawskiego.
- Dla mnie podstawowym pytaniem zawsze było dlaczego na Opolszczyźnie poświęconych jest tyle miejsc mojemu ojczymowi po śmierci. Dziś mamy skwer w Kędzierzynie-Koźlu, jest rondo w Krapkowicach, w Namysłowie jest park, w Opolu również skwer. Ciężko mi było odpowiedzieć na to pytanie. Myślałem, że chodzi o to, że na Opolszczyźnie jest duża mniejszość Niemiecka. Bartoszewski zawsze walczył o pojednanie Polsko-Niemieckie, To mógł być jakiś trop. Ale dopiero dzisiaj pan Ireneusz Wiśniewski powiedział, że na Opolszczyźnie ludzie chcą myśleć, jak ludzie wolni, że chcą sami o sobie decydować i taki właśnie był mój ojczym. I skoro to województwo samo zmusiło niejako administrację państwową do tego, żeby być województwem, to chyba rzeczywiście coś w tym jest - powiedział Piotr Bachurzewski, pasierb profesora Bartoszewskiego.
Na zakończenie zasadzono także dąb upamiętniający Władysława Bartoszewskiego.
Napisz komentarz
Komentarze