Florian urodził się w Wielką Sobotę Wielkanocną, 8 kwietnia, o godzinie 7.22. - To jest taki nasz mały zajączek wielkanocny. Będziemy w taki sposób go pamiętać - podkreślają Sylwia i Adam Balcerkowie, rodzice chłopca. Florek to czwarty wnuk ze strony Adama i drugi w rodzinie Sylwii.
Chłopczyk ma czteroletniego braciszka Bartosza, a obaj panowie są rozpieszczani przez babcie Teresę i Halinę. Obie mieszkają w pobliżu i bardzo pomagają swoim dzieciom w opiece nad chłopcami. Rodzice są bardzo dumni ze swoich pociech. Florian to już trzeci mieszkaniec Kuźni Raciborskiej, który w tym roku wygrał plebiscyt na Bobasa Miesiąca. Wszystko dzięki babciom i licznym ciociom, które zaangażowały się w głosowanie. Jednym z warunków udziału w zabawie jest to, by dziecko urodziło się w kozielskim szpitalu. Jak dowiedzieliśmy się, sporo przyszłych rodziców z Kuźni Raciborskiej wybiera właśnie naszą lecznicę jako miejsce przyjścia na świat swojego potomstwa.
Dużo matek z Kuźni Raciborskiej decyduje się na poród w Koźlu. Jest tu bardzo dobra obsługa. Pierwsze dziecko też rodziłam w Koźlu i byłam zadowolona - przyznaje Sylwia Balcerek.
Braciszek Floriana bardzo ucieszył się z rodzeństwa. Bartosz zaangażował się w opiekę nad nim, a szczególnie w pomoc przy kąpielach. - Ja tylko trzymam Floriana, a Bartek go myje. Jest wesoło - opowiada Sylwia Balcerek i dodaje, że Florek bardzo lubi też masaż.
Między braćmi jest spora różnica w charakterach. Pierwszy syn jest bardzo aktywnym dzieckiem o niespożytych siłach do zabawy. Przed narodzinami Floriana rodzice nastawili się na nieprzespane noce i wytężoną opiekę. Tymczasem Florian jest całkowitym przeciwieństwem Bartosza i daje pospać.
Dużo śpi w nocy, wręcz trzeba go budzić, żeby wstał. Florian przespał nawet swoje chrzciny. Grzecznie spał przez całą mszę i nie obudził się nawet, gdy był polewany wodą święconą - śmieją się rodzice. - Mamy z nim zupełnie inne doświadczenia - przyznają. Sylwia i Adam nie mieli presji, by ich druga pociecha była dziewczynką. - Było nam to całkowicie obojętne. Liczyło się, żeby kolejne dziecko było zdrowe - mówi Adam Balcerek.
- Florian jest wesoły i spokojny. Nie ma chwili, by nas nie zaczepiał i nie rozmawiał z nami. Podczas spacerów wszystkim napotkanym ludziom rozdaje, słodkie jak cukierki, uśmiechy. Uwielbia popołudniowy czas spędzony z kochającym bratem, bawiącym się na placu zabaw. Potrafi pokazać, kto w domu rządzi, dopomina się uwagi i przytulasów od rodziców i brata. Wieczorne rytuały kąpieli są fantastyczną przygodą. Zasypia sam z uśmiechem na ustach - opowiadają o swoim synu szczęśliwi rodzice.
Sylwia i Adam są razem od 14 lat. W październiku tego roku będą świętowali siódmą rocznicę zawarcia związku małżeńskiego. Poznali się w 2008 roku, a ich pierwszy kontakt do miłych nie należał. Sylwia pracowała wtedy jako barmanka w jednym z lokali na terenie Kuźni Raciborskiej, do którego Adam wybrał się na piwo wraz ze znajomymi. Wśród nich była siostra Sylwii – Kinga, która się z Adamem kolegowała.
- Czekałem w kolejce do baru, a Sylwia obsługiwała poza kolejnością wszystkich swoich znajomych, a ja stałem i stałem - opowiada. W końcu mężczyzna nie wytrzymał. - Ochrzaniłem ją - wspomina swój pierwszy kontakt z przyszłą żoną. Na szczęście były to złe dobrego początki.
- Później siostra zaczęła mnie zabierać na spotkania ze swoimi znajomymi, wśród których był Adam, i tak zaczęła się nasza dłuższa znajomość - wspomina Sylwia Balcerek.
Adam jest ślusarzem konserwatorem i od 14 lat pracuje w firmie RAFAMET w Kuźni Raciborskiej. Bardzo ceni sobie swoją pracę. Sylwia natomiast od ośmiu lat jest fizjoterapeutką.
Florian, mimo młodego wieku, już dał się zapamiętać lokalnej społeczności, i to nie tylko z powodu wygranego konkursu. Chłopiec zdobył sobie sympatię miejscowych strażaków ochotników, a wszystko za sprawą swojego imienia, które jest bardzo rzadkie w Kuźni Raciborskiej.
- Gdy wychodziliśmy po chrzcinach z kościoła, to podeszli do mnie strażacy z OSP w Kuźni Raciborskiej i powiedzieli, że syn ma bardzo ładne imię i będą je pamiętali - powiedział nam Adam Balcerek i przyznał, że nie słyszał, by w ich miejscowości mieszkał jeszcze jakiś Florian.
O wyborze imienia dla syna zdecydowała Sylwia. - Koleżanka w pracy opowiadała kiedyś, że jej syn ma kolegę Floriana. To imię bardzo mi się spodobało i zdołałam do niego przekonać Adama - wspomina.
Szczęśliwej parze życzymy wiele radości z bycia rodzicami i dużo zdrówka!
Napisz komentarz
Komentarze