Znajdujące się w fatalnym stanie mury obiektu zlokalizowanego przy głównej ulicy Łanów, nieopodal miejscowego kościoła, przez długi czas zagrażały przechodniom i kierowcom. O tym, że zagrożenie było prawdziwe, świadczyły taśmy, którymi oznakowano budynek od strony chodnika.
Na początku należy bardzo wyraźnie podkreślić, że budynek ten jest własnością prywatną - informował na łamach "Lokalnej" w kwietniu wójt gminy Cisek Rajmund Frischko. - Niestety, na podstawie zdobytych informacji wiemy, iż ostatni właściciel obiektu od wielu lat nie żyje, a procedura spadkowa nie była wykonana prawdopodobnie od kilku pokoleń - precyzował.
Dodał, że sprawę w tym temacie prowadzi powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, który wystąpił do sądu o ustanowienie kuratora spadku, co pozwoliłoby na dokonanie niezbędnych prac w obiekcie bez ustalania na tę chwilę całej linii spadkowej.
- Pragniemy zauważyć również, że budynek znajduje się w Wojewódzkiej Ewidencji Zabytków. Oznacza to, że objęty jest ochroną konserwatora zabytków i wszystkie prace prowadzone w nim muszą zostać uzgodnione, co z pewnością wydłuży i utrudni cały proces - dodawał wójt. - Zdajemy sobie sprawę z problemu, rozumiemy powagę sytuacji, jednak na tę chwilę mamy związane ręce, gdyż gmina nie ma prawa ingerować we własność prywatną, w szczególności wydawać środków publicznych na ten cel - zaznaczał Rajmund Frischko.
Na szczęście sprawa znalazła swój szczęśliwy finał. 20 maja rozpoczęły się prace rozbiórkowe. Na czas ich trwania zmotoryzowani musieli korzystać z objazdów.
Napisz komentarz
Komentarze