Prymus Opolszczyzny w 2021 r. Ulubione przedmioty szkolne: historia, wiedza o społeczeństwie i geografia. Dominik Komander uczęszcza do Studia Piosenki przy Miejskim Ośrodku Kultury w Kędzierzynie-Koźlu. Podczas przesłuchań w ciemno zauroczył wszystkich jurorów "The Voice Kids". Precyzując, chłopiec najpierw uczył się śpiewu w MOK-u. W wieku 11 lat zaczął uczęszczać na zajęcia wokalne w Gminnym Centrum Kultury i Rekreacji w Bierawie. Potem na powrót znalazł się w miejskiej placówce kulturalnej.
- Syn zaczynał śpiewać już chyba jako dwulatek - uśmiecha się Mariola Komander, mama Dominika. - Stawiał sobie mały podest z krzesła, brał mikrofon do ręki i wcielał się w wokalistę - dodaje.
Przez wszystkie te lata Dominik występował na różnego rodzaju konkursach i festiwalach, zarówno ogólnopolskich, jak i międzynarodowych, zajmując wysokie miejsca. Ostatni sukces to zajęcie I miejsca w swojej kategorii wiekowej w XXVII Konkursie Piosenki "Wygraj Sukces". Nagrodą jest napisana specjalnie dla niego piosenka. W wakacje Dominik planuje ją nagrać w postaci singla.
Śpiew jest w jego życiu od zawsze. Rodzice - choć nie są związani z muzyką - starali się, by towarzyszyła mu od kołyski. Mama śpiewała piosenki podczas przebierania malucha.
- Potem, w przedszkolu, panie zauważyły, że Dominik lubi występować - mówi pani Mariola. - Z rodzicami innych dzieci z "The Voice Kids" zastanawialiśmy się, czy to może właśnie dzięki temu, że muzyka jest w naszych rodzinach wszechobecna, bierze się pasja naszych dzieci.
Miłość Dominika do muzyki zauważono w szkole. Spostrzeżono ją również w Domu Kultury w Bierawie. Podczas jednego z występów dyrektor tej placówki - Mirosław Wierzba - zaproponował, by chłopiec chodził na organizowane w niej zajęcia wokalne, ponieważ widział drzemiący w nim talent. Głosów, które zwracały na to uwagę, było o wiele więcej.
Jak doszło do tego, że mogliśmy go słuchać w dwóch odcinkach programu muzycznego TVP2? - Od razu, jak zobaczyłem "The Voice Kids", chciałem w nim wystąpić - przyznaje Dominik.
Dwie wybrane przez niego piosenki do etapu kwalifikacyjnego Komanderowie wysłali w ostatnim momencie. - Sobota wieczór rok temu. Zaczęła się piąta edycja programu. Dominik przychodzi i mówi, że chce wystąpić w kolejnej - wspomina mama nastolatka.
Nie miała nic przeciwko, by chłopiec spróbował swoich sił. Obiecała, że gdy ruszy nabór zgłoszeń, prześlą wykonane przez syna utwory. Sprawa odeszła nieco na bok. Dominik przypomniał o niej, kiedy można już było wysyłać zgłoszenia.
- W ostatni dzień wysłaliśmy moje wykonania. Tym razem spontanicznie, nagrane w jeden dzień - zdradza 13-latek. - Nie wierzyłem, że dostanę się do dalszego etapu - uśmiecha się.
Jego mama dodaje, że zaskoczenie było tym większe, iż zamiast jednej piosenki po polsku i jednej po angielsku, oni zaryzykowali i nagrali oba utwory po polsku. E-maila z informacją o zakwalifikowaniu się syna do udziału w przesłuchaniach w Warszawie Komanderowie otrzymali po ponad miesiącu od wysłania zgłoszenia.
Do stolicy Dominik pojechał z dwoma innymi utworami. Wybrano ten, który bardziej do niego pasuje i jest w jego stylu. Tylko połowa osób awansowała do etapu telewizyjnego. Losy chłopca mogliśmy śledzić, włączając Dwójkę w dwa sobotnie wieczory. Dopóki trwał program z jego udziałem, rodzina nie mogła informować innych o postępach Dominika.
Cały artykuł w 17. numerze "Nowej Gazety Lokalnej", który ukazał się 16 maja. Dostępny również w formie elektronicznej - E-WYDANIE
Napisz komentarz
Komentarze