ZAKSA w kolejnym meczu tego sezonu zagrała w niepełnym składzie. Radość z powrotu do składu Norberta Hubera, który wrócił po ciężkiej kontuzji i kilkumiesięcznej rehabilitacji, nieco przyćmiły absencje Erika Shoji oraz Tomasza Kalembki. Brak amerykańskiego libero był szczególnie widoczny w pierwszej partii.
Początek meczu w hali „Azoty” był wyrównany tylko do stanu 5:5. Później do głosu doszli goście, którzy zablokowali ataki Adriana Staszewskiego i Łukasza Kaczmarka, a kontry wykorzystywał Uros Kovacević. Aluron odskoczył na 15:9 i takiej przewagi nie mógł już roztrwonić. Kędzierzynianie odpowiadali pojedynczymi dobrymi akcjami, ale to było za mało na rozpędzonego rywala. Udany powrót do gry zaliczył Norbert Huber, który wszedł na zagrywkę i posłał asa (16:20), ale po chwili tym samym odpowiedział Bartosz Kwolek (22:16), a seta zakończył niezawodny Uros Kovacević.
W drugiej partii walka punkt za punkt trwała do stanu 12:12. Kiedy po kąśliwych zagrywkach Miguela Tavaresa goście odskoczyli na 15:12 wydawało się, że znów przejęli kontrolę, ale tak się nie stało. Niewątpliwie wpływ na to miała sytuacja, po której Bartosz Kwolek ukarany został czerwoną kartką. Uros Kovacević wykonał atak, ale sędzia odgwizdał mu błąd. Serb, jak i jego koledzy z drużyny, nie chcieli pogodzić się z tą decyzją. Bartosz Kwolek reagował najbardziej impulsywnie, za co otrzymał od arbitra najpierw żółtą, a za moment czerwoną kartkę. Emocje wzięły górę i gra Aluronu posypała się. Przyjezdni popełniali błędy, co skrzętnie wykorzystali mistrzowie Polski. Przy zagrywkach Adriana Staszewskiego ZAKSA odskoczyła na 21:15. Kiedy nasz przyjmujący wykorzystał kolejną kontrę było już 24:17 i po chwili David Smith skończył seta.
Trzecia odsłona mogła rozgrzać nawet najzimniejsze serca kibiców siatkówki. Drużyna z Zawiercia rozpoczęła z impetem, wychodziło jej wszystko i prowadziła 9:3 i 13:6. Gospodarze nie poddali się tylko punkt po punkcie odrabiali straty. Po asie serwisowym Davida Smitha było już tylko 20:21, a gdy Uros Kovacević uderzył w aut, ZAKSA doprowadziła do wyrównania po 23. W zaciętej końcówce klasę pokazał Aleksander Śliwka, który przy stanie 25:25 skończył trudną piłkę, a w kolejnej akcji pojedynczym blokiem zatrzymał atak Dawida Konarskiego.
Mistrzowie Polski poszli za ciosem w czwartym secie. Gospodarze prowadzili od początku (4:2, 9:5, 16:11, 20:15) i choć wicelider z Zawiercia walczył jak mógł, to komplet punktów został w Kędzierzynie-Koźlu.
ZAKSA: Aleksander Śliwka (15), Marcin Janusz (3), Łukasz Kaczmarek (17), Adrian Staszewski (10), David Smith (10), Dmytro Paszycki (9), Korneliusz Banach (libero) oraz Wojciech Żaliński, Norbert Huber (1), Bartłomiej Kluth (2)
Warta: Dawid Konarski (17), Bartosz Kwolek (6), Miguel Tavares (6), Uros Kovacević (24), Miłosz Zniszczoł (7), Krzysztof Rejno (6), Santiago Danani (libero) oraz Marcin Waliński (1), Patryk Łaba (1), Dawid Dulski
Napisz komentarz
Komentarze