- Temat na stworzenie takiej strony zrodził się osiem lat temu. Brakowało wtedy zapału. Jednak teraz się zmotywowałem i zacząłem działać w tym kierunku. Zainspirowałem dwóch kolegów z jednostki i powoli zaczynamy publikować różne treści - opowiada Robert Brzoza.
- Do kogo kierowane są wasze publikacje?
- Nasze treści kierujemy do wszystkich, których interesuje służba mundurowa, ale również do osób, które nie mają bladego pojęcia o straży pożarnej. W naszych social mediach pojawiają się treści edukacyjne, historyczne, pewne sytuacje widziane okiem strażaka, jak również informacje na tematy powiązane, a jednocześnie uzmysławiające pewne rzeczy, które mogą się przydać każdemu czytelnikowi. Tak naprawdę nasz profil kierowany jest do każdego.
- Opisujecie tylko własne sytuacje?
- Większość naszych postów piszemy na podstawie własnych doświadczeń. Opisujemy sytuacje, w których braliśmy udział, czy to na akcji czy podczas ćwiczeń. Osobiście piszę też o tym, jak pewne sytuacje widzę swoim okiem, okiem strażaka, który mierzy się z trudnościami zarówno podczas akcji, jak i w życiu prywatnym. Ale również o pozytywnych i zabawnych sytuacjach z tym związanych. Maciej z kolei raz na jakiś czas robi między innymi przegląd mediów, śledzi i przygląda się trudnym akcjom w naszym kraju, zbiera w całość i dodaje w poście. Piotr opisuje różne dzieje z historii, która jest ważna, ponieważ - naszym zdaniem - gdyby nie nasi przodkowie, nie byłoby nas tu i teraz w tym miejscu. Poza tym mało tego typu treści jest w internecie. Odpowiadając jednym zdaniem: opisujemy swoje sytuacje, ale również omawiamy te zapożyczone.
- Jesteście zarówno zawodowymi strażakami, jak i druhami OSP. Duże są różnice w działaniach tych dwóch jednostek?
- Nie. W zasadzie nie ma żadnej różnicy, jeśli chodzi o działania. Zawsze działamy według określonych zasad i procedur. Różnica jest taka, że strażak w PSP jest bardziej wyszkolony, gdyż podczas każdej służby doskonali się zawodowo. Ponadto w PSP mamy swoje specjalizacje. Natomiast Ochotnicza Straż Pożarna od pewnego czasu szybko się rozwija, ma dobry sprzęt, jest coraz lepiej wyszkolona. Poza tym w niektórych rejonach, gdzie z naszej jednostki ratowniczo-gaśniczej jest daleko, często bywają pierwsi na miejscu zdarzenia. W PSP przychodzimy do służby na 24 godziny, a służba w OSP nigdy się nie kończy, stąd też mamy wielki szacunek do strażaków ochotników.
- Wiem, że strażakiem się jest, a nie bywa. Ale skoro jesteście zarówno w PSP, jak i w OSP, to kiedy znajdujecie czas na rodzinę i hobby?
- Odpowiem na swoim przykładzie. W moim OSP jest dobra i zgrana ekipa strażaków i strażaczek, młodszych wiekiem. Ustępuję im więc miejsca. Oczywiście zawsze, jeśli będą potrzebować, służę im swoim doświadczeniem. Jeśli trzeba, to również wyjadę z nimi do akcji. Myślę jednak, że już czas przekazać im pałeczkę. Widzę w nich potencjał i w zasadzie siebie sprzed kilku, a może nawet kilkunastu lat, gdy to ja zaczynałem działać w OSP. Poza tym, tak jak podpowiada Maciej i Piotrek, kończąc służbę w PSP, mamy 48 godzin wolnego. To czas, który służy wypoczynkowi, rodzinie, samorealizacji i każdy z nas potrafi go zagospodarować.
- Wracając do "Fire and more". Czy poprzez tę stronę chcecie też zachęcić ludzi, aby wstępowali do OSP?
- Nie myśleliśmy o tym w ten sposób. Oczywiście, będziemy się cieszyć, jeśli ktoś z czytelników wstąpi w szeregi OSP czy PSP. Jeśli ktoś będzie miał pytania, jak to zrobić, służymy pomocą. Można się z nami skontaktować. Jednakże skupiamy się bardziej na rzeczach, które mogą się przydać nie tylko w naszym zawodzie, czyli na szeroko rozumianej edukacji. Chcemy przekazać swoją wiedze, swoje doświadczenia. Nie wszystkie nasze wpisy są typowo o straży pożarnej. Oczywiście, prezentujemy sprzęt, gdyż w naszej jednostce jest go naprawdę dużo. Możemy go pokazać i opisać. Ale widzimy też, że na przykład nasz post o nożyczkach taktycznych, które nosimy w kieszeni swojego nomeksu, zainteresował chociażby pielęgniarkę. Nasze doświadczenia związane są również z innymi służbami, innymi podmiotami, z którymi mamy okazję współpracować. Dlatego też może się okazać, że czytając nas, ktoś postanowi zostać na przykład ratownikiem medycznym.
- Jak układa się współpraca z innymi służbami?
- Myślę, że jest bardzo dobra. Wynikają czasem jakieś nieporozumienia, ale są one związane głównie z systemem. Każdy z nas ma swoje procedury, a one nie zawsze idą ze sobą w parze. Cały czas się dogrywamy, ale na miejscu działań każdy funkcjonariusz czy ratownik daje z siebie sto procent. Działamy profesjonalnie i wspieramy się nawzajem. Ostatnimi czasy często spotykamy się na różnych szkoleniach, prowadzonych chociażby przez CBŚP, Straż Graniczną czy SPAP. Ale również my szkolimy inne służby i to procentuje. Jako strażacy, musimy współdziałać z innymi służbami i odwrotnie. Do tego zostaliśmy powołani - do ratowania i służby drugiemu człowiekowi.
- Macie jakieś plany na przyszłość związane z "Fire and more"?
- Chcemy dalej publikować posty o tematyce historycznej, promować bezpieczeństwo, testować i opisywać sprzęt, z którym mamy do czynienia, relacjonować zdarzenia i ćwiczenia widziane przez nasz pryzmat. Ale to tylko część rzeczy, które chcielibyśmy pokazać. Plany są ambitne i wciąż się rozwijamy, szukamy nowych odbiorców i zastanawiamy się nad tym, w jaki sposób możemy się przyczynić do tego, by nasze posty dobrze się czytało. By wpływały na poprawę bezpieczeństwa i obycia z pewnymi sytuacjami, które każdego z nas mogą spotkać w życiu prywatnym. Wiadomo, że większość z nas szuka informacji w internecie, dlatego myślimy, że jest to dobra droga i należy prezentować to wszystko w naszych social mediach.
Napisz komentarz
Komentarze