- Wcześniej byłam raczej chłopczycą - mówi Kasia Kozioł, która ma na koncie m.in. tytuł Miss Polski Opolszczyzny Nastolatek. - Modeling był zupełnie innym światem niż ten, który znałam. Wcześniej realizowałam się głównie w sporcie. Gdy pojawił się pełny makijaż, dobieranie kreacji czy odpowiedniej scenerii, to wszystko zafascynowało mnie. Dawało mi to dużo frajdy, dreszczyku emocji. Byłam ciekawa, jaki będzie efekt końcowy. Bawiło mnie wchodzenie w jakąś rolę, wcielanie się w to, co razem z fotografem tworzyliśmy.
I choć tytuł Miss Polski Opolszczyzny Nastolatek umożliwił modelce udział w ogólnopolskim zgrupowaniu, to nie dał jej takiej radości, jak pozowanie do zdjęć.
- Na zgrupowaniu nie czułam się tak swobodnie jak na sesjach - opowiada. - W takich konkursach nie ma miejsca na bycie swobodną. Wszystko jest „od linijki”, wyidealizowane, momentami sztuczne. Panowała też duża rywalizacja.
Największe osiągnięcie kędzierzynianki to zdobycie korony Miss Polski na wózku w 2015 roku.
- Zostałam również wyróżniona tytułem nadawanym przez publiczność - wspomina nasza rozmówczyni. - Biorąc udział w sesji promującej to wydarzenie, miałam okazję współpracować z Rafałem Maślakiem - razem pozowaliśmy do zdjęć. To była niezapomniana przygoda. W tamtym czasie byłam jeszcze w trakcie rehabilitacji po wypadku i jeden z pielęgniarzy powiedział mi o tym konkursie. Schlebiało mi, że pomyślał o tym, że mogę mieć szansę. Po takich wydarzeniach w życiu, gdy z pełnosprawnej, aktywnej osoby nagle siadasz na wózku, samoocena spada blisko zera.
Kasia podkreśla, jak ważna jest organizacja tego typu wydarzeń.
- Takie konkursy są potrzebne, bo pokazują, że nie powinniśmy rozdzielać świata sprawnych i tych mniej. Tytuł Miss Polski na wózku dodał mi odwagi do dalszych działań. Decydując się na udział, dzięki wsparciu rodziny i przyjaciół, pomyślałam, że może w ten sposób wrócę do normalności. I się udało. Dostałam się - wspomina.
Konkurs, organizowany przez Fundację Jedyna Taka, odbywał się w Warszawie. Poprzedzał go ponadtygodniowy zjazd przygotowawczy - z ćwiczeniami z choreografii, przymiarkami stylizacji, sesjami fotograficznymi, spotkaniami z psychologiem i poprzednimi uczestniczkami.
- Atmosfera była zupełnie inna niż w poprzednim konkursie, tym "na nogach". Wszystkie dziewczyny były dla siebie. Wspierałyśmy się i dzieliłyśmy doświadczeniami. Z niektórymi z nich mam kontakt do dzisiaj - opowiada modelka.
Po wygranej Kasia jeszcze bardziej oddała się pasji. Brała udział w wielu sesjach, nagraniach, wywiadach i eventach.
- Dużo podróżowałam, poznałam wielu wartościowych ludzi. To był wspaniały, intensywny czas - wspomina. - Dziś moja codzienność to praca, opieka nad córką i w wolnych chwilach podróże. Nie mam na tyle czasu, by wciąż działać pod kątem modelingu, ale nie wykluczam, że jeszcze do tego wrócę. Teraz skupiam się na pokazywaniu świata małej, a to daje mi największe spełnienie - kończy Kasia Kozioł.
Napisz komentarz
Komentarze