Stracą na tym niewątpliwie pasażerowie z południa Opolszczyzny, w tym z powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego. Ta część naszego regionu jest bowiem wykluczona komunikacyjnie jeśli chodzi o kolej.
TLK Kormoran jest tak naprawdę zlepkiem pomysłów na połączenie dalekobieżne, które zadowolić może jedynie pasażerów poruszających się na niewielkie odległości. Z Olsztyna do Warszawy jedzie długo (prawie 3 godziny), a ze stolicy dociera do Katowic… w 4 godziny.
„Przekombinowane połączenie”?
„Później TLK Kormoran, zazwyczaj w konfiguracji dwuwagonowej, staje się pociągiem, który ma likwidować wykluczenie komunikacyjne południowej Opolszczyzny. Lokomotywa spalinowa prowadzi je po przeciętnie utrzymanej linii 137, zatrzymując się Głogówku (5 tysięcy mieszkańców, ale spory potencjał turystyczny), w Prudniku (21 tysięcy mieszkańców), w Nysie (43 tysiące mieszkańców i lokalne centrum administracyjne), w 5-tysięcznym Otmuchowie, prawie 8-tysięcznym Paczkowie i w węźle Kamieniec Ząbkowicki. Warto zaznaczyć, że pociągi na tej trasie regularnie, przynajmniej kilka razy w miesiącu, zastępowane są komunikacją autobusową. To generuje dodatkowe koszty po stronie PKP Intercity nie mówiąc już o złości pasażerów. TLK Kormoran od Ząbkowic jedzie do Kłodzka, a dalej do Polanicy-Zdroju po górskiej linii 309. Dlaczego tylko do Polanicy a nie do Dusznik czy Kudowy? Głównie z uwagi na lokomotywę, która prowadzi TLK Kormoran. Musi ona poprowadzić wagony w ramach innego połączenia wracającego z Polanicy nad Bałtyk. Na dojazd do innych miejscowości w Kotlinie Kłodzkiej nie starcza więc już czasu…” - czytamy na portalu Rynek Kolejowy.
Jednak autorzy materiału zapomnieli w tym kontekście wymienić przeszło 50-tysięczne miasto Kędzierzyn-Koźle, któremu wciąż brakuje połączeń z centralną i północno-wschodnią częścią kraju i - jak widać - sytuacja w tym względzie nie ulegnie poprawie. Wręcz przeciwnie.
Jednak kolejarze nazywają to połączenie bardzo „przekombinowanym”.
„Trzeba zmieniać trakcję elektryczną na spalinową, połączenie jest nieatrakcyjne czasowo na niemal każdym z odcinków, a do tego niedobór spalinowozów w PKP Intercity sprawia, że często jest zastępowane autobusem na gumowych kołach. Wagony w łączniku do Polanicy również nie zachwycają” - opisuje sytuację Rynek Kolejowy.
Kormoran inną trasą
Dziennikarze tego specjalistycznego portalu przekonują jednak, że TLK Kormoran pełni ważną rolę dla południowej Opolszczyzny, łącząc ją z Dolnym Śląskiem. Między Nysą a Kamieńcem Ząbkowickim w dni powszednie kursują bowiem tylko pociągi PKP Intercity: TLK Kormoran i TLK Sudety. Lokalni aktywiści zwracają uwagę, że choćby z tego powodu pociągu nie należy likwidować. Zaledwie 19 miesięcy (w grudniu tego roku będzie to 21 miesięcy) to ich zdaniem za mało, by pasażerów przyzwyczaić do połączenia, za którym idzie z resztą fama, że notorycznie jest zastępowane autobusami. Ale PKP Intercity już podjęło decyzję.
- W nowym rozkładzie założona jest więc zmiana trasy pociągu Kormoran oraz wykorzystywanego taboru. Od połowy grudnia planowane jest, aby pociąg kursował w relacji Olsztyn – Katowice – Bielsko-Biała/Wisła Uzdrowisko obsługiwany przez elektryczny zespół trakcyjny ED160 – napisała Katarzyna Grzduk, rzeczniczka PKP Intercity, która nazywa zainteresowanie obecnym połączeniem TLK Kormoran „niewielkim”. To właśnie miało wpłynąć na decyzję przewoźnika o braku komunikacji zastępczej od grudnia 2022 i skreśleniu go w tej wersji z rozkładu jazdy.
Zostaje jedynie TLK Sudety
- Podróżni, na odcinku Kamieniec Ząbkowicki – Kędzierzyn-Koźle, będą mogli skorzystać z pociągu TLK Sudety (uruchamiany bez zmian) oraz połączeń regionalnych, natomiast na odcinku Wrocław – Polanica-Zdrój z pociągu IC Śnieżka i połączeń regionalnych – napisała Katarzyna Grzduk.
W weekendy do Kłodzka z Nysy będzie można dojechać jeszcze dwoma pociągami Polregio. W ciągu tygodnia połączenie Opolszczyzny z Dolnym Śląskiem po linii 137 zapewni tylko TLK Sudety.
Czy w tej sytuacji można liczyć na wsparcie ze strony urzędów marszałkowskich Opolszczyzny i Dolnego Śląska w kwestii uruchomienia większej liczby pociągów regionalnych, łączących obydwa województwa po linii 137? Tego aktualnie nie wiemy, ale byłoby to bardzo wskazane.
Wracając do TLK Kormoran, to - w opinii pasażerów - wspomniane połączenie cieszy się dużym zainteresowaniem i nie rozumieją oni, dlaczego postanowiono je zlikwidować. Owszem, na wszelkie możliwe sposoby próbowano zniechęcić pasażerów do korzystania z tego pociągu, ale mimo wszystko chętnych nie brakowało.
Traktowani po macoszemu
- Byłem jedną z pierwszych osób, która miała informację o przetrasowaniu Kormorana. Opisałem nawet rozwiązanie, by TLK Kormoran jechał do Katowic, a od Katowic jako SKPL jak Sudety. Jednak odpowiedź była taka, że frekwencja jest znikoma, a mój głos pojedynczy - mówi Krzysztof Pietkiewicz, miłośnik kolei z Kędzierzyna-Koźla.
Jego zdaniem nasze miasto, mimo, że należy do największych węzłów kolejowych na całym Śląsku, jest traktowane po macoszemu przez PKP INTERCITY.
- Co do nowego rozkładu jazdy, to jest już dostępny na portalpasażera.pl. Przykładowo miasto Racibórz ma już dwa bezpośrednie połączenia z Warszawą, a Kędzierzyn zostanie z jednym. Natomiast pociąg Roztocze relacji Bohumin - Lublin, będzie jedynie przemykał przez stację Kędzierzyn-Koźle Azoty bez zatrzymywania się. Jeśli w zaplanowanym od grudnia 2022 r. rozkładzie jazdy dostajemy wprawdzie trzy nowe pary pociągów, natomiast ubędzie nam jedno połączenie, to postęp jest niewielki. Uważam, że powinny być jeszcze ze trzy, a nawet cztery dodatkowe połączenia w tym Karkonosze, Wetlina, Bolko - wylicza Krzysztof Pietkiewicz.
Jest on oburzony całą sytuacją i pyta: - Skoro 35-tysięczny Brzeg będzie miał od grudnia 2022 postój każdego InterCity, to w czym Kędzierzyn-Koźle ma być gorszy? Ostatnio byłem też na dworcu w Strzelcach Opolskich, gdzie w ciągu 4 godzin jechało tam pięć pociągów IC - zauważa nasz rozmówca - Dowiedziałem się, że sporo osób w Kędzierzynie kupuje bilety na INTERCITY z Raciborza i ze Strzelec Opolskich, jak również z Kuźni Raciborskiej, co dodatnio wpływa na statystyki w przypadku tych stacji i sztucznie zaniża frekwencję w Kędzierzynie - podkreśla pan Krzysztof.
Więcej na ten temat przeczytacie poniżej.
Napisz komentarz
Komentarze