- Przed stopniem wodnym śluza Nowa Wieś pracownicy śluzy zauważyli unoszący na powierzchni wody film olejowy. Na miejsce zostały zadysponowane zastępy z JRG-I w Kędzierzynie-Koźlu. Strażacy będą zabezpieczać rozprzestrzeniający się film na powierzchni wody, tak by nie dostał się z górnego odcinka kanału do samej śluzy - informował w czwartkowy poranek kpt. Piotr Krok, oficer prasowy komendanta powiatowego PSP w Kędzierzynie-Koźlu.
Działania strażaków polegały na wyłapywaniu zanieczyszczenia przy użyciu mat sorpcyjnych - rękawów do wchłaniania substancji ropopochodnych z powierzchni wody, oraz neutralizowaniu jego pozostałości.
- Działania byłyby nieskuteczne, gdyby polegały tylko na wyłapaniu substancji. Musimy mieć pewność, że nie przedostaje się ona skądś w sposób stały. Dlatego próbujemy ustalić, gdzie leży ewentualne źródło wycieku. Prowadzimy monitoring z łodzi, płynąc w górę kanału - precyzował kpt. Piotr Krok. - Jeśli nie znajdziemy źródła, będzie można uznać, że substancja pochodzi na przykład z wycieku z jakiejś jednostki pływającej - dodał.
Niewykluczone, że ciecz mogła się dostać do Kanału Gliwickiego również przez tzw. burzówkę.
Nawet niewielka ilość substancji ropopochodnej, która trafia się na powierzchnię wody, powoduje łatwe rozprzestrzenianie się na niej rozległego kolorowego filmu. Tak też wyglądała substancja na Kanale Gliwickim, o której mowa. Okazało się jednak, że po zakończeniu działań - które nie poskutkowały znalezieniem źródła wypływu tej substancji - nie dało się potwierdzić ze stuprocentową pewnością, że była to substancja ropopochodna.
Jak nas poinformowano po zakończeniu działań, substancja została przesłana do dalszej analizy.
Napisz komentarz
Komentarze