Na wręczenie nagród umówiliśmy się w bawialni Nununu w Koźlu, która jest partnerem konkursu i przygotowuje nagrody dla zwycięzców zabawy w postaci zaproszeń do sali zabaw.
Olivier urodził się 16 marca. W ciągu ponad dwóch miesięcy przybrał na wadze prawie dwa kilogramy i urósł cztery centymetry.
Jest wiecznie głodny. To akurat ma po tacie – śmieje się Danuta Machoń.
Rodzice przyznają, że dwa miesiące z synem szybko zleciały. Olivier to ich pierwsze dziecko, ale już myślą o kolejnych pociechach. Tym bardziej że pani Danuta ma aż cztery siostry i brata.
Nie chciałabym, żeby Olivier był sam – przyznaje.
Ile dzieciaczków planują rodzice?
Dwójkę na pewno. Najpierw dobrze by było mieć dziewczynkę, wtedy będzie parka – analizuje pani Danuta.
Rodzina Machoniów mieszka w Ucieszkowie. Duży dom dzielą z bliską rodziną, ale niedawno rozpoczęli budowę własnej nieruchomości. Również w Ucieszkowie. Planują tam zamieszkać w ciągu najbliższych trzech lat. Danuta i Tomasz pobrali się w lipcu 2020 roku, ale są razem od 11 lat.
Miałam 16 lat, gdy się poznaliśmy – opowiada pani Danuta.
Zaczęło się od SMS-ów. Wziąłem numer do Danuty od mojego kolegi i zacząłem do niej pisać – wspomina Tomasz Machoń, wcześniej mieszkaniec w Biedrzychowic. Pracuje w firmie budowlanej w Austrii, a pani Danuta jest kierownikiem drogerii Rossmann w Głubczycach.
Pan Mariusz przyjeżdża do domu na weekendy. Z rodziną żegna się w niedzielę o 20.
Ciężko się wyjeżdża z domu - przyznaje. - Tęskni i dzwoni do nas praktycznie codziennie – dodaje pani Danuta.
Olivier to nasze małe oczko w głowie. Najczęściej wołamy na niego "Oli". Takie przezwisko nosiła najbliższa nam osoba, której już z nami nie ma – wyznaje.
Państwo Machoniowie wiedzieli, że urodzi się chłopiec. Imię dla syna wybrali trzy tygodnie przed jego przyjściem na świat.
Nasz maluszek jest bardzo wesołym i spokojnym dzieckiem. Uwielbia się śmiać, zwłaszcza wtedy, gdy naśladujemy odgłosy różnych zwierząt – opowiada mama Oliviera.
Do naśladowania głosów zwierząt najbardziej chętne są ciocia Justyna i ciocia Beata, która mocno zaangażowała się w plebiscytowe głosowanie, zbierając kupony konkursowe.
Rodzina Oliviera szczególnie upodobała sobie jego bujną czuprynkę. Na głowie chłopca powstają przeróżne fryzury. Dzięki licznej rodzinie chłopiec nie narzeka na nudę.
Wstajemy rano, jemy śniadanie z dziadkiem Arturem, a potem się przebieramy. Jak jest ładna pogoda, to idziemy na podwórko i tam Oli ucina sobie drzemkę. Później robimy obiad i wtedy prababcia Henrietta zajmuje się prawnukiem. Po obiedzie idziemy na spacer, a po spacerze i kolejnej drzemce bawimy się na macie grzechotkami i maskotkami albo słuchamy muzyki. Wtedy ciocie są już po pracy w domu, więc się z nim bawią. Następnie na Oliviera czeka kąpiel, kolacja i o godzinie 20 już śpi. Wtedy mama ma czas dla siebie – opowiada Danuta Machoń. Tata lubi z synem bawić się w robienie min.
Oli ma swoją ulubioną zabawkę. To fioletowa pluszowa sowa, którą dostał w spadku po swoim kuzynie Nikosiu.
Ma duże oczy i chyba dlatego mu się podoba. Sowa wisi na bujaczku, więc jak bujak jest w ruchu, to sowa się kręci, a Oli do niej gada i się śmieje - mówi pani Danuta.
Chłopczyk za wygraną w konkursie otrzymał atrakcyjne nagrody przygotowane przez partnerów plebiscytu. Piszemy o nich na stronie www.bobasmiesiaca.pl. Rodzinie Machoniów życzymy szybkiego ukończenia budowy domu i wesołej gromadki dzieciaków.
Napisz komentarz
Komentarze