Reklama
wtorek, 5 listopada 2024 05:21
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Człowiek pod skorupą. Prace Jerzego Tomasikiewicza można zobaczyć w bibliotece

„Specyficzny”, „inspirował”, „kolorowa dusza” - to tylko niektóre ze słów zasłyszanych podczas spotkania wspominkowego połączonego z wystawą prac Jerzego Tomasikiewicza, którą można oglądać w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Kędzierzynie-Koźlu.
Człowiek pod skorupą. Prace Jerzego Tomasikiewicza można zobaczyć w bibliotece

Autor: Autoportret Jerzego Tomasikiewicza i jedna z jego prac

Był malarzem i rysownikiem z Kędzierzyna-Koźla. Zmarł po ciężkiej chorobie nowotworowej 21 października 2019 roku. Znajomi i przyjaciele artysty, związani z Grupą Odnowy w Duchu Świętym, którzy dysponują sporą liczbą jego prac, wspominali, że marzył o tym, żeby coś po nim pozostało. Wystawa prac ma być spełnieniem jego życzenia. Nie bez powodu rozpoczęła się w listopadzie, kiedy jeszcze mocniej wracamy myślami do tych, którzy odeszli.

Jerzy Tomasikiewicz był niezwykle interesującym artystą. Rysunku nauczył się od ojca, który miał ogromny wpływ na uformowanie stylu twórczego swojego syna. Uwielbiał malować góry i konie. Z kolei przez jego autoportrety przewijają się dwa rekwizyty - papieros i jabłko. Na początku poruszał się głównie w stylistyce czarno-białej, ale pod koniec życia malował już tylko w kolorze. Znajomi zwracali uwagę na wewnętrzną przemianę, jaka w nim zachodziła. Na początku niedostępny i zamknięty, po bliższym poznaniu drugiego człowieka potrafił się otworzyć. Nie każdego jednak dopuszczał blisko do siebie. Często go można było spotkać w lokalnych knajpach, gdzie – co chyba nikogo nie powinno dziwić – malował.

Pod koniec życia został właściwie sam. Zmarł w przytułku dla bezdomnych, gdzie trafił w trakcie kryzysu, jaki przeżywał po stracie żony. Pocieszenia szukał w alkoholu. Gdy trafił do przytułku, przestał pić, w czym był – jak wspominali znajomi – nad wyraz honorowy i konsekwentny. To właśnie do ośrodka, w którym przebywał, przychodziły kobiety z Odnowy w Duchu Świętym.

Najpierw relacje Jurka z odwiedzającymi były zwyczajne, oficjalne. Szybko jednak zaproponował im przejście na „ty”, a jak sam zaznaczał, proponował to nielicznym. Jak go wspominają? W ich opowieściach był nie tylko wspaniałym artystą, ale przede wszystkim wartym poznania człowiekiem. Pod skorupą osoby opryskliwej i niełatwej do życia, kryły się pokłady życzliwości i łagodności. Chcąc odwdzięczyć się za wizyty, malował, a swoje prace oddawał w ramach podziękowania. Dzisiaj jego malunki zdobią ściany domów w całej Polsce i za granicą.

Jaki pozostanie we wspomnieniach swoich znajomych i przyjaciół? Jako ambitny i uparty. Jako artysta przez duże A. Jako ktoś, kto dokonał, a raczej dokonywał w sobie ogromnej przemiany, otwierając się na drugiego człowieka – pozwalając samemu sobie zaufać.

„Jerzy nauczył nas akceptacji drugiego człowieka bez chęci naprawiania go. Potrafił cieszyć się i doceniać małe rzeczy. Do dziś mam przed oczyma jego obraz, jedzącego gałkę lodów. Naprawdę potrafił zatrzymać się i celebrować moment” - wspominano podczas spotkania w bibliotece.

Choć nie należał do osób, które o cokolwiek chciały prosić, niedługo przed odejściem poprosił o wystawę. Prace Jerzego Tomasikiewicza można oglądać w filii nr 5 Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ul. Damrota do końca roku.

O artyście przeczytacie też tutaj: Wieczny tułacz z duszą artysty.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: Rychu, taki lepszy RyszardTreść komentarza: Jestem za pojazdami elektrycznymi. Kumpel jest operatorem farm fotowoltaicznych i każą mu na weekend wyłączać fotowoltaikę by elektrownie węglowe działały, a można by wtedy ładować te autobusy. Ale do brzegu: autobusy elektryczne TAK ale POLSKIE, dlaczego Solaris ( no dobra już hiszpański ale w całości klepany w Polsce) nie wygrywa, chyba nie lubi Kędzierzyna. MAN miał kiedyś zakłady w Polsce ale też słabo, przeniósł się z Poznania do Starachowic ale tam robią jedynie konstrukcje... a reszta u Niemca... Jak Polska ma być bogata jeśli w Polsce robi ramę autobusu, a całe wnętrze w Niemczech, na koniec € z dotacji KPO trafia do Niemiec, a my na to pracujemy. Polacy, wiecie, że jestem sympatykiem Niemiec, ale czy wy się na to godzicie?Data dodania komentarza: 4.11.2024, 23:57Źródło komentarza: Urząd Miasta chce poznać zdanie mieszkańców na temat autobusów zeroemisyjnych w Kędzierzynie-KoźluAutor komentarza: Wysoki brunetTreść komentarza: Kurek jeszcze zagra? Tak pytam...Data dodania komentarza: 4.11.2024, 23:44Źródło komentarza: Oddaj krew i wejdź za darmo na mecz ZAKSY z Jastrzębskim WęglemAutor komentarza: KoźlaninTreść komentarza: Co wy promujecie ?Data dodania komentarza: 4.11.2024, 21:53Źródło komentarza: Julia Konik-Rańda: romskie serce i muzyczna pasja w "The Voice of Poland"Autor komentarza: Cała PrawdaTreść komentarza: NIE dla elektryków ! Nawet bogatsza jednostka komunikacji miejskiej MZA W-wa nie kupuje aż tyle elektryków tylko wciąż pojazdy z silnikiem spalinowym. To jest spisek UE przeciw Polsce.Data dodania komentarza: 4.11.2024, 21:52Źródło komentarza: Urząd Miasta chce poznać zdanie mieszkańców na temat autobusów zeroemisyjnych w Kędzierzynie-KoźluAutor komentarza: MatiTreść komentarza: My z sąsiadem Leszkiem, też mamy wspólne usługi i zakupy i dyrektora nie mamy.Data dodania komentarza: 4.11.2024, 20:25Źródło komentarza: Mariusz Wiśniewski nowym dyrektorem Powiatowego Centrum Usług WspólnychAutor komentarza: Ruchu, taki lepszy Ryszard.Treść komentarza: Z kim skoligacony? Ja Riczi chciałbym wiedzieć, by mieć pewność, że nie zachodzi podejrzenie o nepotyzm. My w PiS zawsze się tym brzydzimy, zawsze negujemy takie praktyki.Data dodania komentarza: 4.11.2024, 17:32Źródło komentarza: Mariusz Wiśniewski nowym dyrektorem Powiatowego Centrum Usług Wspólnych
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 3°CMiasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1031 hPa
Wiatr: 10 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna