Do miejsca tego nawiązuje m.in. forum internetowe Strażnicy Czasu.
„Nieopodal uroczyska Dąbrowa Leśna, w sąsiedztwie pozostałości niemieckiej wieży obserwacyjnej oraz baterii przeciwlotniczej z okresu II wojny światowej, odnaleźć można bardzo ciekawy kopiec ziemny z kilkoma kamieniami umieszczonymi na szczycie. Na największych głazach wyryto przed laty starogermańskie symbole: strzałę, zakrzywioną swastykę oraz runę sigel. Skojarzenie z hitlerowcami nasuwa się natychmiastowo, jednak najpewniej jest ono błędne. Wydrapane na skale znaki prawdopodobnie mają trochę starszą metrykę. Jak z tymi znakami na kamieniu było naprawdę, pewnie już się nie dowiemy. Mam nadzieję, że nikomu do głowy nie przyjdzie niszczenie z powodów ideologicznych tego ciekawego reliktu przeszłości. Historia i własne doświadczenia uczą, że skrajności i brak refleksji, a przede wszystkim brak szacunku, zazwyczaj nie prowadzą do niczego dobrego” - czytamy na forum Strażnicy Czasu.
Na forum tym w jednym z komentarzy pojawił się wpis, który przybliża nieco znaczenie tych symboli.
„Pierwsza z run - w kształcie grotu strzały - nazywa się Tiwaz. Związana jest Tyrem, synem Odyna, jednorękim bogiem wojny. Według starogermańskich wierzeń ów Tyr był strażnikiem etyki wojownika. Druga runa - w kształcie litery S - to Sigel. Symbolizuje słońce i zwycięstwo. Na kamieniach jest jeszcze wyryta zakrzywiona swastyka. Taka sama występuje na emblemacie niemieckiego towarzystwa okultystycznego Thule. Kiedyś w miejscu, gdzie znajdują się te kamienie, stał zameczek. Jedna z teorii mówi, że zbierała się w nim grupa okultystycznego, nacjonalistycznego towarzystwa Thule, która po I wojnie światowej była wylęgarnią kadr dla ruchu nazistowskiego i inspiratorem rasistowskiej ideologii NSDAP”.
"Lokalna" skontaktowała się w tej sprawie z Edwardem Haduchem z kędzierzyńsko-kozielskiego stowarzyszenia miłośników historii Blechhammer 1944.
- Zamek myśliwski na Dąbrowie został zbudowany w latach 60. bądź 70. XIX wieku. Inicjatorem budowy i pewnie też samym realizatorem był ówczesny książę Hugo von Hohenlohe, właściciel dóbr sławięcickich żyjący w latach 1816-1897. W jednym z artykułów w internecie wyczytałem, że interesował się on tematyką okultystyczną. Zresztą w tych wyższych sferach niemieckich zainteresowanie okultyzmem, czy też mitami starogermańskimi było dosyć powszechne. Nawiązując do samego miejsca, w którym spoczywają te głazy, to jest tam usypany kopiec, który też być może kryje w sobie jakieś tajemnice - nie wyklucza Edward Haduch.
Ostatnio film na temat tego tajemniczego miejsca zamieścił kanał SRC Urbex.
Napisz komentarz
Komentarze