Podczas II wojny światowej w tym miejscu funkcjonowała międzyzakładowa stołówka. Niestety do naszych czasów nie przetrwały zdjęcia z lat wojennych, a tylko opowiadania pracowników tego obiektu oraz mieszkańców osiedla, których wiele lat po wojnie wysłuchał Waldemar Ociepski, prezes Stowarzyszenia Blechhammer-1944.
„Baraki” w czasie wojny były nazywane „halą tysięczną” prawdopodobnie ze względu na ilość posiłków które mogły być przygotowane w tym obiekcie.
Nie wiadomo jednak czy chodziło o tysiąc dań jednorazowo, czy raczej w ciągu dnia, choć myślę że w grę może wchodzić pierwsza opcja ze względu na spory rozmiar obiektu. Budynek w listopadzie 2012 roku strawił pożar i dziś możemy zobaczyć już tylko jego ruiny między ulicami Przyjaźni i Energetyków na terenie Blachowni.
Ze względu na dużą liczbę niezabezpieczonych dziur i kanałów lepiej omijać to miejsce, choć z pewnością pogłoski o podziemnych korytarzach kusiły i kuszą lokalnych eksploratorów.
Po latach, podczas wyburzania obiektu, które uwiecznił Waldemar Ociepski, prezes Stowarzyszenia Blechhammer-1944, okazało się że w tym kompleksie, pod jednym z budynków znajdują się okazałe i solidne piwnice zalane wodą.
Z relacji byłego pracownika szkoły wynika, że woda w piwnicach była problemem przez wiele lat.
Korciło mnie bardzo żeby zobaczyć co zostało jeszcze w gruzach, lecz nie zdecydowałem się wejść na teren tego obiektu ze względu na spore niebezpieczeństwo - przyznaje Sławomir Wilkowski z kanału historycznego Bunker King.
Więcej informacji na temat tego miejsca znajdziecie w archiwalnym materiale "Lokalnej".
Autorem zdjęć w fotogalerii jest Waldemar Ociepski.
Napisz komentarz
Komentarze