W trakcie imprezy pomiędzy Krzysztofem M. a Jurandem F. doszło do utarczki słownej, a w jej konsekwencji Krzysztof M. zadał pokrzywdzonemu dwa ciosy nożem w okolice brzucha. Pomimo niewielkiej głębokości ran (nieco ponad 2 centymetry) jeden z ciosów okazał się na tyle niefortunny, że spowodował perforację otrzewnej i uszkodzenie jelita, które skutkowały masywnym krwotokiem.
Po tym incydencie pokrzywdzony opuścił mieszkanie. Wówczas sąsiedzi, którzy spostrzegli na klatce schodowej krwawiącego Juranda F. wezwali pomoc medyczną oraz powiadomili policję. Sprawca został zatrzymany w mieszkaniu, gdzie doszło do przestępstwa, a w jego krwi stwierdzono wówczas ponad 2 promile alkoholu.
Powołany w toku śledztwa biegły z zakresu medycyny sądowej ocenił, że odniesione przez pokrzywdzonego obrażenia spowodowały chorobę realnie zagrażającą życiu będącą postacią ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 156 § 1 pkt 2 kk).
Krzysztof M. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. W swoich wyjaśnieniach podkreślał, że nie miał zamiaru pozbawienia życia pokrzywdzonego. Oskarżony chciał dobrowolnie poddać się karze, jednak prokurator na to nie przystał. Mężczyzna w przeszłości był już karany. Krzysztof M. stanął w czwartek, 15 lipca przed Sądem Okręgowym w Opolu - wyrok jednak nie zapadł, rozprawa została odroczona do października bieżącego roku.
Napisz komentarz
Komentarze