- Mieszkańcy ul. Wyspa w Koźlu zaniepokojeni są gromadzeniem śmieci organicznych przez przedsiębiorcę hodującego tam konie. Śmieci te wydzielają , straszliwy fetor, który szczególnie w okresie wysokich temperatur jest nie do wytrzymania. Ponadto poddają wątpliwości legalność gromadzenia tych odpadów. W sprawie tej interweniowała już radna Halina Mińczuk. Proszę o ustalenie legalności i informacje w tej sprawie - napisał Ireneusz Wiśniewski w sporządzonym wniosku do urzędu miasta.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy właściciela obiektu, którego dotyczą skargi.
- Sprawa była już wyjaśniana z ochronną środowiska. Ja jako gospodarz obiektu stosuje się do przepisów które brzmią: "zgodnie z treścią rozporządzenia Ministra Rolnictwa składowanie obornika nie może przekraczać sześć miesięcy". Tymczasem obornik jest przeze mnie opróżniany co dwa miesiące. Respektuję w tym zakresie wszelkie przepisy i wykonuję skrupulatnie ciążące na mnie obowiązki. Odchody zwierzęce są przechowywane w odpowiednim, wyznaczonym w tym celu miejscu zwanym gnojownicą. W czasach świetności stadniny na jej terenie znajdowało się pięć gnojownic. W ostatnim czasie kilka z nich zostało zlikwidowanych z uwagi na fakt, iż nie nadawały się do umówionego użytku. Przejęte przeze mnie w ramach zawartej umowy dzierżawy obiekty posiadają płyty betonowe, ściany oporowe - wyjaśnia Paweł Marcinkowski, dzierżawca stadniny.
Mężczyzna w rozmowie z nami zaznaczył, że od kiedy przeprowadził się do Kędzierzyna-Koźla i przejął stadninę, ma problem z jedną z mieszkanek, która nieustannie nasyła na niego różne instytucje, fundacje, urzędy, policję czy straż miejską.
- Sprawa z tą panią zakończy się w sądzie - zapowiada Paweł Marcinkowski.
Ale nie tylko nieprzyjemny zapach jest problemem, który zgłoszono przewodniczącemu rady miasta.
- Ci sami mieszkańcy są również zaniepokojeni legalnością hodowli gołębi zlokalizowanej również na wyspie. Proszę o dokonanie ustaleń i informacje w tej sprawie. Mieszkańcy zgłaszają również zagrożenia, które można napotkać na wyspie tzn. niezabezpieczone przewody elektryczne, które mogą być pod napięciem. zapadliska itp. - czytamy we wniosku radnego, który poprosił o przeprowadzenie wizji lokalnej na wskazanym terenie, aby zniwelować ewentualne zagrożenia.
Napisz komentarz
Komentarze