W ubiegłym roku rekordowe pod względem absencji chorobowej były marzec i październik. Zarówno w Polsce jak i w naszym regionie. Wówczas w całym kraju lekarze wystawili w tych miesiącach odpowiednio 3,142 mln i 3,15 mln zaświadczeń chorobowych. Obecnie zwolnień chorobowych jest zdecydowanie mniej.
- Porównaliśmy liczbę wystawionych zwolnień lekarskich z marca i pierwszego tygodnia kwietnia z analogicznym okresem ubiegłego roku. W ostatnich kilku tygodniach do opolskiego ZUS trafiło 54,9 tysięcy zaświadczeń lekarskich z tytułu choroby własnej, a rok temu w marcu i na początku kwietnia było ich 68,1 tysięcy. To znaczy, że w tym roku liczba wystawionych orzeczeń o czasowej niezdolności do pracy jest w naszym regionie o prawie 20 procent mniejsza, niż w tym samym okresie poprzedniego roku - informuje Sebastian Szczurek, regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa opolskiego.
Tendencję spadkową widać też wyraźnie porównując krajowe dane o absencji chorobowej. W marcu i na początku kwietnia ubiegłego roku ZUS zarejestrował 3,142 mln zwolnień z tytułu choroby własnej. Obecnie zaświadczeń lekarskich było 2,405 ml. Tutaj spadek orzeczonych „chorobowych” w stosunku do poprzedniego roku wyniósł 23 proc.
Na Opolszczyźnie, w ujęciu tygodniowym rekordy w zwolnieniach lekarskich padały w październiku i marcu 2020 r. W e-ZLA najbardziej obfitował okres od 26 października do 1 listopada, gdy ZUS w regionie zanotował 21,5 tysiąca zwolnień. Tydzień wcześniej, bo od 19 do 25 października wpłynęło 19,5 tysiąca e-ZLA. Drugie pod względem tych wartości w całym minionym roku były tygodnie marcowe. Dwa najbardziej „chorobowe” tygodnie to czas od 9 do 23 marca 2020 r., gdy opolskie placówki ZUS przyjęły w sumie 30,8 tys. zwolnień.
- W marcu i kwietniu tego roku tygodniowe ilości rejestrowanych przez opolski ZUS zaświadczeń chorobowych nie są już tak spektakularne. Liczba zwolnień w poszczególnych tygodniach kształtuje się na podobnym poziomie. Najwięcej, bo prawie 11,7 tysięcy wpłynęło między 15 a 21 marca, a najmniej w pierwszym tygodniu kwietnia bo 10,2 tysięcy - dodaje Sebastian Szczurek.
Napisz komentarz
Komentarze