Reklama
niedziela, 20 kwietnia 2025 16:06
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Heroiczna walka o dawne życie. Kędzierzynianin marzy o powrocie do sprawności

Reklama
Trzy miesiące temu w wyniku choroby Andrzej Sulkowski z Kędzierzyna-Koźla musiał mieć amputowaną nogę do uda. Aby mógł wrócić do dawnego życia, pracy i samodzielności, potrzebuje dobrej protezy. Jej cena, a także koszty rehabilitacji są ogromne. Każde wsparcie jest na wagę złota.
Reklama dotacje unijne dla firm MŚP
Heroiczna walka o dawne życie. Kędzierzynianin marzy o powrocie do sprawności
Z lewej: Danuta i Andrzej Sulkowscy na weselu swojej córki - rok 2008. Z prawej: gościliśmy u bohaterów naszego materiału

Autor: archiwum prywatne, W

- Wszystko mieliśmy fajnie poukładane. Żyliśmy sobie spokojnie - rozpoczyna z trudem Danuta Sulkowska. - Mąż pracował, ja też. Nie martwiliśmy się o finanse, gdyż nigdy nie były one dla nas wyznacznikiem w życiu. Bardziej skupialiśmy się na tym, by cieszyć się dniem, rodziną, chwilą.

Reklama dotacje unijne dla firm

I nagle wszystko wywraca się do góry nogami. Niełatwo bowiem pogodzić się z faktem, że ukochana osoba staje przed koniecznością rezygnacji z dawnego, aktywnego życia, traci pracę i samodzielność.

Był koniec sierpnia ubiegłego roku. Po pracy Andrzej Sulkowski zaczął się uskarżać na ból nogi. Pani Danuta zauważyła, że noga męża jest sina i zimna. Od razu skontaktowała się, przez WhatsAppa, ze swoim lekarzem, dołączając zdjęcia nogi męża. Diagnoza: u 54-latka wystąpiła ostra niedokrwistość.

- Od razu pojechaliśmy na SOR do Koźla. Doktor nie stwierdził niedokrwistości. Nie stwierdzono jej w Koźlu również po dwóch dniach. I tak nas od przychodni do przychodni kierowano. A czas uciekał - wspomina pani Danuta.

Udało się umówić na prywatną wizytę. Pan Andrzej dostał skierowanie do  szpitala, ale dopiero na 12 października. - Telefonów wykonałam multum, wszędzie mówiono, że są procedury. Nikt nie słuchał, co się dzieje, że mąż już nie potrafi znieść tego bólu - mówi Danuta Sulkowska.

Na granicy życia i śmierci

Wyszarpywała wizyty dla męża - trudne zadanie w dobie pandemii koronawirusa. W końcu we wrześniu zatelefonowała do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu, błagając o pomoc.

 - Pani doktor powiedziała, żeby natychmiast przyjechać. Spędziliśmy kilkanaście godzin na SOR. Noga męża była już w złym stanie. Zastrzał, zakrzepica, martwica, brak tętna. Pierwsze zdanie, jakie usłyszeliśmy: dlaczego tak późno? Po przejściu wszystkich badań mąż trafił na stół operacyjny. Operacja nie powiodła się. Druga operacja też. Obrzęk, ból, martwica, odchodząca skóra, sączące się rany, zapach - wraca pamięcią do tamtych dni rozmówczyni.

Przyznaje, że ma ogromny żal, iż zostawiono ją samą ze wszystkim: opatrywaniem, załatwianiem badań, wizyt i lekarstw. W ciągłym stresie. Trudno było się odnaleźć w tej dramatycznej sytuacji.

- Myślę, że gdybym nie miała samozaparcia i zostawiła to wszystko, nie bylibyśmy dziś w miejscu, w którym jesteśmy. Nie wyobrażam sobie, jak w podobnej sytuacji mogłyby poradzić sobie osoby starsze od męża - zastanawia się pani Danuta. W trudnych chwilach była dla męża rehabilitantką, opiekunką, lekarzem - sama wykonywała opatrunki, zastrzyki, załatwiała transport karetki, skierowania na badania czy rehabilitację domową.

Był październik. W pewnym momencie pan Andrzej dostał gorączki i krwotoku. Wezwano karetkę. Mężczyzna trafił na oddział wewnętrzny szpitala w Głubczycach. Wyniki badań hemoglobiny i żelaza były alarmujące.

- Lekarze przyznali, że w tej chwili ratują mężowi życie, a nie nogę. Mąż tydzień przeleżał na oddziale wewnętrznym, skąd przewieziono go na chirurgię, gdzie amputowano nogę na wysokości uda - tak się kończy historia, po której państwo Sulkowscy musieli zacząć uczyć się żyć w zupełnie nowej dla siebie rzeczywistości.

Dziś jednak nie walczą z urzędniczą machiną, gra toczy się o powrót do normalności. 

Pierwsza, zwykła proteza mechaniczna jest już zamówiona i powstaje. Jej koszt to 16 tys. zł, w tym 5,5 tys. zł to środki, jakie zapewnia NFZ. Proteza ma jedynie pomóc panu Andrzejowi w odciążaniu sprawnej nogi i nauce chodzenia. Czeka się na nią około dwóch miesięcy. Dopiero profesjonalna proteza może wspomóc go w powrocie do samodzielności. Jej cena jest bardzo wysoka -  ok. 180 tys. zł. Dojdą koszty rehabilitacji. Im lepsza będzie proteza, tym większa szansa, że pan Andrzej wróci do dawnego życia. Również do pracy zawodowej.

- Lepiej chyba chodzić do pracy, mieć zajęcie. Nie będę przecież siedział cały czas w domu - podkreśla Andrzej Sulkowski.

Cały artykuł w 7. nr. Nowej Gazety Lokalnej, który ukaże się 23 lutego.

***

Każda pomoc się liczy. Można wpłacić darowiznę, przekazać 1 proc. podatku. Trwa też zbiórka na facebookowym profilu Danuty Sulkowskiej - w wyszukiwarkę FB należy wpisać "Dana Dana".

Fundacja Sedeka "Zdążyć z Pomocą". Darowizny można kierować na jedno z kont:

1. 93 2490 0005 0000 4600 7287 1845 - darowizny w polskich złotych PLN.

2. PL 76 2490 0005 0000 4600 7227 9093 kod SWIFT (BIC): ALBPPLPW - darowizny w euro.

Tytułem: 11987 - Sulkowski Andrzej

1 proc. podatku: Numer KRS: 0000338389, "Cel szczegółowy 1%: 11987 - Sulkowski Andrzej"

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Maja 22.02.2021 14:15
Jestem myslami przy was i pewna, ze szczescie jest po waszej stronie. "Zwycięzca to po prostu marzyciel, który się nie poddał."

Reklama
and 22.02.2021 09:28
To są efekty teleporady trzymać tak dalej

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: KoźlaninTreść komentarza: qwert Byłeś u swego psychiatry ? To idź bo widać leki już nie działają więc bredzisz.Data dodania komentarza: 20.04.2025, 00:09Źródło komentarza: Na kozielskiej starówce trwa remont ulicy Poniatowskiego. ZDJĘCIAAutor komentarza: KoźlaninTreść komentarza: Może to głupota co zrobili ci mężczyźni ale nie ma za co chwalić policji... Jak widać tylko płotki nasi dzielni funkcjonariusze potrafią złowić. A grube ryby wciąż na wolności.... I jeszcze jedno interweniujący policjanci byli trzeźwi ?Data dodania komentarza: 20.04.2025, 00:07Źródło komentarza: Dwóch mężczyzn ukradło wielkanocne potrawy przygotowane przez mieszkańców dla księdzaAutor komentarza: ZenobiaTreść komentarza: To znaczy nie śpiewała tylko tańczyła ?Data dodania komentarza: 20.04.2025, 00:05Źródło komentarza: Julia Kusz przed występem w „The Voice Kids” straciła głos, ale na scenie dała z siebie wszystko!Autor komentarza: JerzyTreść komentarza: każda kebabobnia to dom rozpusty bez kapusty.Data dodania komentarza: 19.04.2025, 22:37Źródło komentarza: Dlaczego nie skontrolowano wszystkich kebabowni w Kędzierzynie-Koźlu? WIJHARS wyjaśniaAutor komentarza: PlewaTreść komentarza: A o losie żurku zdecyduje komornik.Data dodania komentarza: 19.04.2025, 21:32Źródło komentarza: Dwóch mężczyzn ukradło wielkanocne potrawy przygotowane przez mieszkańców dla księdzaAutor komentarza: bardedTreść komentarza: Synami panstwa Żydki byli Roman I Ferdi .. Pamiętam ich jak ,,brzdąców" .. W owym czasie pracował w Junaku pan Janusz .... O fryzurze Clinta Estwoda .. Nosił wąskie spodnie tzw. ,,piszczałki"... Bileterką była pani Oleksy i o ileee dobrze pamiętam pani Kunkiewicz...Te pan Janusz , w tamtym czasie wyjechał do Raciborza ....Wspominam bardzo dawne czasy ... Były to lata 50'..Data dodania komentarza: 19.04.2025, 21:19Źródło komentarza: Zapomniane kędzierzyńskie kino. Kto kojarzy „Junaka” i „Marzannę”?
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 22°C Miasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1007 hPa
Wiatr: 21 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna