Od wielu lat w obiekcie przy ul. Jana Matejki funkcjonuje sklep odzieżowy. Jednak historia tego budynku jest naprawdę bogata i interesująca.
- W czasie wojny wyświetlano tam filmy propagandowe. Po wojnie kino nazywało się „Junak”. Natomiast po remoncie przeprowadzonym w latach 70. funkcjonowało tam już kino „Marzanna”. Byłem tam kilkakrotnie - opowiada pan Zbigniew, który pamięta jeszcze tytuły niektórych filmów na które chodził do „Marzanny”.
Pierwszy film jaki wyświetlono po remoncie „Marzanny” nosił tytuł „Seksolatki”. Była to polska produkcja w reżyserii Zygmunta Hübnera z 1972 roku o parze nastolatków, którzy podjęli decyzję o wspólnym zamieszkaniu.
- W „Marzannie” na dużym ekranie oglądałem jeszcze „Uciec jak najbliżej” czy też „Potop”. Te filmy najbardziej utkwiły mi w pamięci – przyznaje Zbigniew Kowalski. - Na zdjęciu z prawej strony widać kawałek witryny sklepowej. Tam był sklep fotograficzny. Kupowałem tam negatywy, papiery fotograficzne, odczynniki chemiczne do wywoływania, a także żarówki do lampy błyskowej. To był dopiero wynalazek. Na jeden błysk.
Sklep ten wspomina również były radny miejski Zbigniew Staniś, dobrze znany w Kędzierzynie-Koźlu popularyzator kultury, kojarzony z Zespołem Pieśni i Tańca „Komes”.
- Sympatyczny pan, który pracował w tym sklepie mieszkał na moim osiedlu Piastów. Niedawno zmarł w samotności mając osiemdziesiąt kilka lat. Też wielokrotnie chodziliśmy do niego i kupowaliśmy magnezję, aby zrobić sobie błyski, podpalając ją w odpowiednim momencie. U niego kupiłem aparat fotograficzny „Druh” i naturalnie filmy do aparatu. Obok było kino „Junak” gdzie w latach 60. zawalił się balkon. W tunelu na tyłach kina było jego wyjście. Przez dziurę od klucza próbowaliśmy coś zobaczyć. Często przeganiali nas stamtąd milicjanci – relacjonuje swoje wspomnienia z dzieciństwa Zbigniew Staniś.
Napisz komentarz
Komentarze