Placówka Całodobowej Opieki "Nadzieja", którą otwarto 8 sierpnia, to przedsięwzięcie państwa Aleksandry i Dariusza Kołków. Przebudowa i adaptacja zakupionego w 2017 r. budynku zajęła ponad dwa lata. - Od momentu złożenia projektów, dokumentów i uzyskania pozwoleń - precyzuje pani Aleksandra, dyrektor ośrodka. - To były lata bardzo trudne, obfitujące w wyrzeczenia. Czasu brakowało na wszystko. Mam nadzieję, że kosztem tego trudu powstała fantastyczna rzecz - dodaje.
Na pensjonariuszy czeka siedem dwuosobowych pokojów o wysokim standardzie. Oferta placówki skierowana jest zarówno do seniorów poruszających się o własnych siłach, jak i leżących. - Dysponujemy łóżkami rehabilitacyjnymi i materacami przeciwodleżynowymi - mówi właściciel placówki, Dariusz Kołek. W tej chwili są trzy miejsca dla osób leżących, ale jeśli pojawi się wyższe zapotrzebowanie, państwo Kołkowie postarają się zwiększyć tę liczbę.
- To wielka rzecz nie tylko dla właścicieli, wielkie wyzwanie dla całej rodziny, nawet dla następnych pokoleń. Dowód na to, że nawet z małej rzeczy można zrobić coś wielkiego dla ludzi - mówił podczas otwarcia wójt gminy Pawłowiczki, Jerzy Treffon. - Miejsca o takim profilu działalności na pewno będą przez wiele lat potrzebne - dodał, życząc właścicielom wytrwałości i satysfakcji z działalności.
Zapisy już trwają. Personel będzie się składał m.in. z rehabilitanta, opiekunki czy pielęgniarki. Jako że ośrodek ma prowadzić usługi całodobowej opieki, pensjonariuszy będzie regularnie odwiedzał lekarz podstawowej opieki zdrowotnej. Działa też gabinet rehabilitacyjny i masażu, w którym świadczone będą zabiegi, również komercyjnie. Planowana jest jego rozbudowa i rozszerzenie świadczonych w nim usług.
Państwo Kołkowie kupili budynek od pani Marii, która przeprowadziła się do mieszkającej w Nysie córki. Była właścicielka obiektu znalazła się w gronie gości, którzy przybyli na otwarcie "Nadziei". - Pani Maria bardzo czekała na ten moment. Wspierała nas podczas budowy - przynajmniej raz w miesiącu poprzez córkę dzwoniła, żeby dopytać jak zaawansowane są prace - mówi Dariusz Kołek. - Była zaskoczona, jak wielką metamorfozę przeszedł budynek - dodaje pan Dariusz.
Z obiektem przy ul. Kozielskiej 56 wiąże się ciekawa historia. W czasie wojny służył on m.in. jako restauracja i miejsce noclegu dla żołnierzy. Po przejściu w ręce prywatne w jego części znajdowały się magazyny GS-owskie.
Napisz komentarz
Komentarze